Służące w US Air Force samoloty bezpośredniego wsparcia wojsk lądowych AC-130W Stinger II i AC-130J Ghostrider zaliczają się do najbardziej nietypowych samolotów bojowych na świecie. Ten stan rzeczy sprawia, że wszelkie modernizacje są kłopotliwe pod względem technicznym i finansowym. Gunshipy odgrywają jednak zbyt ważną rolę, aby można było z nich zrezygnować, toteż USAF ma tylko jedno wyjście: płacz i płać. Tym razem jednak z pomocą przyszli inżynierowie marynarki wojennej.
Według komunikatu opublikowanego przez Naval Sea Systems Command w zakładach w Dahlgren w stanie Virginia opracowano ulepszoną wersję haubicy kalibru 105 milimetrów stanowiącej podstawowej uzbrojenie AC-130W i AC-130J. Samoloty tego typu są ostatnimi w regularnych amerykańskich siłach zbrojnych użytkownikami haubicy M102, która zaczęła wchodzić na uzbrojenie US Army we wczesnych latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Obecnie główne działo AC-130J/W składa się z właściwej haubicy M102 sparowanej z oporopowrotnikiem M137A1. Całość nosi oznaczenie Gun Aircraft Unit, znane choćby z działka lotniczego GAU-8/A Avenger stosowanego na A-10 Thunderboltach II czy z GAU-12/U Equalizer – obecnego między innymi na pokładach starszych gunshipów. Niestety US Army nie zapewnia już obsługi technicznej ani haubic (niewielka ich liczba pozostaje w służbie tylko w Gwardii Narodowej), ani oporopowrotników.
Nie wiadomo, dlaczego akurat marynarka wojenna zajęła się (prawdopodobnie) samodzielnym opracowaniem działa dla sił powietrznych, ale warto pamiętać, że inżynierowie z Dahlgren współpracują US Air Force i koncernem Lockheed Martin w kwestii uzbrojenia AC-130J w broń laserową. Niestety nie wiadomo również, jak wiele się zmieniło w nowej haubicy – czy jest to tylko kolejna ograniczona modernizacja systemu uzbrojenia czy też zupełnie nowa jakość. Ogólny układ konstrukcyjny pozostał bez zmian, jednakże komunikat Naval Sea Systems Command podkreśla, iż wprowadzono zmiany zakrojone na dużą skalę przy zachowaniu funkcjonalności i celności dotychczasowego GAU.
Jeden z inżynierów pracujących nad projektem, Matthew Buckler, twierdzi, że nowa wersja haubicy jest bardziej niezawodna i przewidywalna w użytkowaniu oraz wymaga mniej obsługi technicznej.
Haubice M102 zaczęto instalować na AC-130 w roku 1970 w ramach programu Pave Aegis. Samoloty poddane tej modyfikacji – uzbrojone także działo Boforsa kalibru 40 milimetrów i dwa działka M61 Vulcan kalibru 20 milimetrów – oznaczono wobec tego AC-130E Pave Aegis. Później haubicę i działo 40-milimetrow zachowano na kolejnych wersjach gunshipów: AC-130H Spectre i AC-130U Spooky II. Notabene poczciwe działo Boforsa doczekało się takiego samego epilogu jak M102: po wycofaniu ze wszystkich innych jednostek amerykańskich sił zbrojnych trwało w służbie jedynie na pokładach gunshipów.
Haubica M102 powstała dla zastąpienia pamiętającej drugą wojnę światową M101. Pozostała głównym systemem uzbrojenia kalibru 105 milimetrów w US Army aż do czasu wprowadzenia do służby haubicy M119 w roku 1989. „Sto dwójki” intensywnie służyły w Wietnamie, a później także w wojnie w Zatoce Perskiej. Według serwisu The War Zone ostatnie użycie bojowe haubic tego typu – w wykonaniu żołnierzy Gwardii Narodowej stanu Arkansas – nastąpiło w roku 2004 w Iraku.
Dowództwo USAF-u, świadome, że dni M102 są już policzone, chciało z niej zrezygnować w AC-130J/W. Miejsce haubicy – podobnie jak miejsce działa Boforsa – miało zająć działko kalibru 20 lub 30 milimetrów, a lwią część siły ognia miała zapewniać amunicja precyzyjna. Zgodnie z tym planem nowe gunshipy mogą przenosić pod skrzydłami pociski rakietowe AGM-114 Hellfire i bomby precyzyjne GBU-39/B. Samolot wyposażono także w wyrzutnie Common Launch Tubes. Są to uniwersalne wyrzutnie rurowe możliwe do integracji niemal z dowolnym typem statku powietrznego, na którym jest odpowiednia ilość miejsca i zapas udźwigu. Dzięki nim AC-130J może przenosić bomby kierowane GBU-44/B Viper Strike i GBU-69/B SGM oraz amunicję wielofunkcyjną AGM-176 Griffin. Ta ostatnia w zależności od potrzeb może działać jak pocisk rakietowy albo bomba kierowana.
I początkowo faktycznie haubicy nie montowano, ale wkrótce się okazało, że był to błąd. Na korzyść M102 przemawia głównie jej wszechstronność. W razie potrzeby może błyskawicznie skoncentrować ogień w wyznaczonym punkcie i razić cel różnymi pociskami zależnie od jego charakteru. Działko kalibru 30 milimetrów najzwyczajniej w świecie nie zapewnia takiej samej siły niszczącej.
Jesienią 2017 roku Ghostridery osiągnęły wstępną gotowość operacyjną. AC-130J powstały przez modyfikację istniejących MC-130J. Zdjęto zasobniki do tankowania w powietrzu, a na ich miejsce pojawiły się węzły z podwieszonym uzbrojeniem precyzyjnym. Haubica M102 wróciła na swoje miejsce w wersji Block 20.
Laser
W październiku ubiegłego roku USAF odebrał pierwszy prototyp urządzenia o nazwie AHEL – Airborne High Energy Laser – przeznaczone do testów na AC-130J. Po cyklu prób naziemnych laser trafi na pokład samolotu. Mocy AHEL-a nie ujawniono, ale w mediach branżowych najczęściej podawana jest wartość 60 kilowatów. Amerykanie mają nadzieję, że laser będzie w stanie razić cele punktowe bez zwracania uwagi na samolot nosiciel. Taka broń może na przykład zniszczyć silnik samochodu, radiostację czy stojący na ziemi bezzałogowy aparat latający przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka ofiar wśród osób postronnych.
Według wcześniejszych planów testy AHEL-a w powietrzu miały się rozpocząć już w roku 2020. Program napotkał jednak szereg opóźnień, z których największe było skutkiem problemów ze zmniejszeniem urządzenia do rozmiarów umożliwiających instalację w samolocie.
Zobacz też: Estonia wybrała izraelski pocisk przeciwokrętowy Blue Spear. Czy to początek trendu?