No one kicks ass without gas to hasło dobitnie podkreślające strategiczną rolę latających cystern w amerykańskich siłach powietrznych. Ostatnie dni obfitowały w doniosłe wydarzenia, które byłyby niemożliwe bez KC-10 i KC-135.

Bez lądowania w Europie

18 stycznia trzy bombowce B-2A Spirit zaatakowały położony na terytorium Libii obóz szkoleniowy terrorystów. Dla startujących z bazy Whiteman w Missouri bombowców była to trzydziestogodzinna misja wymagająca dwukrotnego przelotu przez Atlantyk. Aby to było możliwe, bombowce były wspierane przez piętnaście latających cystern, a za koordynację ich lotów odpowiedzialne było 618. Centrum Operacji Powietrznych z bazy Scott. W operacji wzięły udział tankowce ze Stanów kontynentalnych oraz z US European Command i US Central Command.

– Kiedy dostajesz rozkaz, musisz spojrzeć na całokształt operacji. Niektóre tankowce mogą być już we właściwym miejscu, a inne trzeba najpierw przerzucić do wysuniętych baz. Prędkość samolotów jest różna, dlatego nie wszystkie będą startować w tym samym czasie. Potrzebne jest wiele samolotów, aby zbudować most powietrzny. Wystarczy, że jeden element wypadnie, i cała misja może się zepsuć – powiedział podpułkownik James Hadley, planista z 18. Armii Powietrznej.

USAF / Tech. Sgt. Shane A. Cuomo

USAF / Tech. Sgt. Shane A. Cuomo

Dowódca 305. Grupy Operacyjnej pułkownik Clint Zumbrunnen dodaje, że 305. Skrzydło Latających Cystern stale utrzymuje w pogotowiu dwa samoloty na wypadek konieczności szybkiego przeprowadzenia podobnej operacji.

– Od załóg stale wymaga się pełnej gotowości do wykonania misji, nawet gdy jest mało czasu na planowanie – mówi. – Jeśli jeden tankowiec wypadnie, możecie usłyszeć w wiadomościach, że kilka bombowców wylądowało gdzieś w Europie. Albo, co gorsza, możecie usłyszeć wiadomość o bombowcach zaginionych gdzieś nad północnym Atlantykiem. Nasza flota tankowców umożliwia im wykonywanie ich pracy. Tankowce oddziaływają globalnie. Dla naszych żołnierzy są znakiem, że będziemy ich wspierać gdziekolwiek są, a dla wrogów są informacją, że możemy ich zaatakować w każdej chwili.

Przez Pacyfik

Tego samego dnia po drugiej stronie świata latające cysterny zbudowały most powietrzny, który posłużył do przebazowania amerykańskich F-35B do Japonii. W operacji przerzutu 121. Eskadry Myśliwsko-Szturmowej Piechoty Morskiej uczestniczyły latające cysterny KC-10 z baz Travis i McGuire Dix Lakehurst. Również w tym wypadku za koordynację odpowiadało 618. Centrum Operacji Powietrznych.

– Jednym z głównych wyzwań na obszarze Azji i Pacyfiku są wielkie odległości. US Pacific Command rozciąga się na pięćdziesięciu jeden procentach powierzchni Ziemi, z czego osiemdziesiąt procent zajmuje woda. To czyni latające cysterny absolutnie niezbędnymi dla naszej działalności. Obojętnie, czy chodzi o przerzut myśliwców piątej generacji do Japonii, dostawę zaopatrzenia dla stacji badawczych na Antarktydzie czy transport medyczny pacjentów, wszystkie samoloty Dowództwa Pacyfiku polegają na tankowcach z Air Mobility Command.

W 2016 roku cysterny Air Mobility Command wykonały ponad 42 tysiące lotów, przekazując ponad 540 tysięcy ton paliwa do 128 tysięcy samolotów.

Duże możliwości Pegasusa

Baza Travis została wybrana na kolejną lokalizację dla nowej jednostki wyposażonej w najnowsze latające cysterny KC-46A Pegasus. W ciągu kolejnych lat zastąpią one operujące z tej bazy tankowce KC-10 Extender. Nowy samolot oferuje podobne możliwości w misjach tankowania w powietrzu, ale ma znaczną przewagę w dziedzinie transportu medycznego czy przewozu ładunków. KC-10 są najczęściej wykorzystywanymi latającymi cysternami USAF-u, a utrzymanie ich sprawności technicznej jest coraz bardziej problematyczne. W 2016 roku KC-10 z bazy Travis zrealizowały 1112 lotów.

Chociaż KC-46 jako cysterna jest nieco mniejszy niż KC-10, jego wyposażenie pozwala na efektywniejsze prowadzenie operacji bez wywalczenia panowania w powietrzu niż w wypadku KC-10 i KC-135.

 no one kicks ass without gas

USAF / Christopher Okula

– Uniwersalność KC-46 będzie największą zaletą dla dowódców liniowych. Począwszy od możliwości zatankowania każdego samolotu będącego w wyposażeniu Departamentu Obrony przez systemy defensywne umożliwiające operowanie bez panowania w powietrzu po równoczesne prowadzenie operacji ewakuacji medycznej w czasie transportu ładunków i uzupełniania paliwa. KC-46 wprowadzi amerykańską flotę latających cystern w dwudziesty pierwszy wiek – powiedział dowódca 60. Grupy Operacyjnej, pułkownik Christopher Maddox.

Obecnie transport rannych odbywa się za pomocą C-17, KC-135 i C-130. Posiadanie dwóch dodatkowych eskadr samolotów zdolnych do transportu rannych zdecydowanie zwiększy możliwości 349. Eskadry Ewakuacji Powietrznej. Dodatkową korzyścią z bazowania tych samolotów w bazie Travis jest fakt, że po sąsiedzku znajduje się Centrum Medyczne imienia Davida Granta, które jest największym szpitalem US Air Force.

Korzyści odniesie także lokalna społeczność, ponieważ nowe samoloty są znacznie cichsze niż KC-10. Dowódców ucieszy zaś to, że dwusilnikowe KC-46 spalają o wiele mniej paliwa niż stare trzysilnikowe Extendery.

(defense-aerospace.com)

USAF / Staff Sgt. Cherie A. Thurlby