Generał brygady Onyema Nwachukwu stanowczo zdementował pogłoski dotyczące rekrutacji przez nigeryjskie siły zbrojne byłych członków Boko Haram. Według krążących w kraju plotek wojsko miało wciągać w swoje szeregi byłych terrorystów po odbyciu przez nich zajęć w jednym z centrów deradykalizacyjnych na północy kraju. Sztab generalny stanowczo podkreślił, że byli bojownicy są ponownie włączani do życia cywilnego, a siły zbrojne nie są zainteresowane nimi jako potencjalnymi rekrutami.

Stosowany w Nigerii system deradykalizacji i reintegracji byłych terrorystów oparty jest na doświadczeniach krajów takich jak Algieria, Kolumbia i Pakistan, które wprowadziły podobne programy. Każdorazowo celem jest doprowadzenie ekstremisty do zmiany poglądów i przyjęcia bardziej umiarkowanej postawy lub porzucenia dotychczasowych przekonań. Jest to szczególnie trudne w przypadku osób motywowanych religijnie. Efekt pracy psychologów i duchownych pracujących w tego rodzaju placówkach trudno jednoznacznie zmierzyć.

Nigeryjczycy stosują strategię masowych aresztowań, która doprowadza do sytuacji w których setki osób znajdują się w więzieniach oczekując na zakończenie śledztwa. Trudne warunki połączone z nadużyciami ze strony policji sprawiają, że wielu cywili obawia się jakiegokolwiek kontaktu ze służbami porządkowymi. Niechęć sprawia, że społeczności organizują własne oddziały samoobrony, nie wierząc, iż oddziały federalne mogą je ochronić przed Boko Haram.

Zobacz też: Nigeria: 10 tys. myśliwych dołączy do walki przeciw Boko Haram

(dailytrust.com.ng, na zdjęciu: członek sił samoobrony ze stanu Adamawa)

Iniabasi Udosen, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International