Gubernator północnonigeryjskiego stanu Borno Babagana Zulum często staje się celem ataków ze strony Boko Haram. Tym razem bojownicy przeprowadzili nieudany zamach na kolumnę, w której miał podróżować polityk. W starciu poległo dwunastu policjantów, pięciu żołnierzy i czterech członków Cywilnej Wspólnej Grupy Zadaniowej – organizacji paramilitarnej powołanej do walki z ekstremistami. Zginęło również dziewięcioro cywilów.

Do ataku doszło 26 września w samo południe w wyjątkowo niebezpiecznej części Borno – w pobliżu miasta Baga. Bojownicy zidentyfikowali konwój, w którym miał podróżować gubernator. Gdy samochody jechały przez przedmieścia, na których znajdowała się baza Międzynarodowej Połączonej Grupy Operacyjnej, terroryści otworzyli ogień. Rozpoznanie było jednak niepełne. Podczas ataku Zulum był już od dłuższego czasu w Badze, gdzie przygotowywał miasto na przybycie uchodźców wewnętrznych. Gubernator zamiast skorzystać z konwoju, przybył na miejsce śmigłowcem.

Początkowo przedstawiciele rządu mówili o piętnastu ofiarach. Po przeszukaniu okolicznych zarośli znaleziono jednak kolejnych zabitych. Jednym z pierwszych źródeł informujących o trzydzieściorgu zabitych była powiązana z Da’isz agencja prasowa Amaq. Dokładne dane co do liczby ofiar są niejasne. Według rzecznika policji Edeta Okona poległo ośmiu policjantów i trzech członków Cywilnej Wspólnej Grupy Zadaniowej, a trzynaście osób odniosło ciężkie obrażenia.

Był to drugi zamach na gubernatora w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W lipcu konwój, którym podróżował Zulum, został zaatakowany na autostradzie Baga–Maiduguri. Wówczas zabitych zostało pięć osób.

W ciągu ostatnich miesięcy nasiliły się ataki wymierzone w pełniących wysokie funkcje polityków i dowódców wojskowych. 20 września w pobliżu miasta Damboa bojownicy zaatakowali nigeryjski patrol, którym dowodził pułkownik Dahiru Chiroma Bako. Oficer został postrzelony i zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Sytuacja w Nigerii

Nigeria składa się z kilkuset grup etnicznych i religijnych. Spójność społeczna jest ogromnym problemem, którego nie rozwiązano od czasu uniezależnienia się od Wielkiej Brytanii. Kraj boryka się z problemami natury społeczno-politycznej, z których największym jest walka z islamistyczną Boko Haram, kontrolującą znaczną część stanów północnych. Ekstremiści regularnie odnoszą sukcesy w starciach z wojskiem, któremu nie ustępują pod względem wyposażenia.

Równie niebezpiecznie wygląda sytuacja na południu. Zazwyczaj uwagę władz przyciągały działania zwolenników niepodległej Biafry, jednak uaktywniły się również grupy paramilitarne działające rzekomo w imieniu mieszkańców delty Nigru. W tym przypadku konflikt, choć mniej medialny niż walka przeciw Boko Haram, jest znacznie groźniejszy dla państwa. Uderzenia na instalacje naftowe mogą zniechęcić inwestorów zagranicznych i poważnie naruszyć wizerunek Nigerii przyjaznej wielkim koncernom. Napięcia etniczne i religijne podsyca plaga fake newsów.

Zobacz też: https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/hezbollah-ostrzegalismy-solejmaniego-o-mozliwym-zamachu/

(thisdaylive.com, saharareporters.com, punchng.com, pulse.ng)

US Army / Staff Sgt. Lea Anne Cuatt