Północna Nigeria mierzy się nie tylko z trwającą od lat wojną z Boko Haram, ale również z poważnym kryzysem związanym z przestępczością zorganizowaną. Lokalne grupy kryminalne nie przypominają pospolitych gangów czy szeroko rozumianych mafii. Bliżej im do organizacji terrorystycznych. Zorganizowane w sposób przypominający bojowników, uzbrojone w broń automatyczną, od dawna terroryzują niemal cały kraj. Północne stany są jednak szczególnie narażone.

Władze lokalne muszą ostrożnie gospodarować zasobami w sektorze bezpieczeństwa. Środki przesunięte na walkę z przestępczością kryminalną ograniczą finansowanie walki przeciwko religijnym ekstremistom. Gubernatorzy od lat szukają rozwiązania tego problemu i często chwytają się niezwykle oryginalnych pomysłów. Jednym z nich była próba wynajęcia grup zachodnioafrykańskich myśliwych do „polowania” na terrorystów. Władze próbowały również powoływać do życia lokalne grupy samoobrony, niejako spychając odpowiedzialność za zabezpieczenie wsi na ich mieszkańców.

Jedną z tych organizacji była Katsina Community Watch Corps — Korpus Straży Obywatelskiej Katsiny. Powołana do życia w 2023 roku formacja miała stanowić wsparcie dla wojska i policji w walce przeciw bandytom, terrorystom i bojownikom terroryzującym ten stan przy granicy z Nigrem. Stanowisko władz lokalnych było jasne: jedynym sposobem na pokonanie wrogów państwa jest walka zbrojna. Jeszcze w listopadzie 2024 roku urzędnicy zapewniali, że ukła­da­nie się z wrogiem jest wykluczone. Twarda linia nie utrzymała się jednak długo. W połowie czerwca 2025 roku rząd postanowił odwrócić całkowicie podejście do problemu i nawiązać rozmowy z przywód­cami największych grup przestępczych. Wywołało to zrozumiałe zdziwienie wśród wielu Nigeryjczyków, jednak gubernator Dikko Umar Radda broni swojej decyzji.

Szczyt gangstersko-rządowy w Dan Musie

16 czerwca doszło do nieoczekiwanego zjazdu. Dwunastu szefów lokalnego półświatka przyjechało do Dan Musy na spotkanie z przedstawicielami urzędu gubernatora. Komisarz do spraw wewnętrznych stanu Katsina Nasiru Mu’azu potwierdził, że celem rozmów było wypracowanie porozumienia mającego ustabilizować sytuację w regionie. Nie ujawniono żadnych szczegółów, jednak samo podjęcie rokowań przyjęto z niedowierzaniem i zaskoczeniem. Uczestnicy rzekomo wyrzekli się przemocy i zapewnili, że również zależy im na pokoju. Jako gest dobrej woli gangsterzy uwolnili 17 porwanych i złożyli broń, obiecując, że niebawem zwolnią resztę przetrzymywanych.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1800 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

SIERPIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 88%

W szczycie brał udział między innymi znany gangster Ado Aleru. Poszukiwany od 2020 roku bandyta dowodzi grupą przestępczą działającą na terenie stanów Katsina i Zamfara. Policja oferowała nawet nagrodę w wysokości 5 milionów nair (około 12 tysięcy złotych) za informacje mogące doprowadzić do jego aresztowania. Teraz jednak nieniepokojony przechadzał się między żołnierzami jako jeden z najważniejszych gości spotkania.

Gubernator Dikko Umar Radda, prawdopodobnie zaskoczony skalą kontrowersji, wydał komunikat, w którym precyzował, dlaczego doszło do szczytu w Dan Musie. Według oświadczenia to bandyci zgłosili zamiar złożenia broni i oddania się w ręce władz, które przyjęły ofertę osobników chcących powrócić do społeczeństwa.

Rząd od dziesięcioleci nie może poradzić sobie z plagą uzbrojonych gangów terroryzujących użytkowników dróg. Bandyci ustawiają nawet własne punkty kontrolne na głównych trasach i wymuszają opłaty za przejazd. Regularnie dochodzi również do przypadków mordowania podróżnych.

Nigeryjska policja, mimo iż silnie zmilitaryzowana, nie potrafi poradzić sobie z problemem. Również wojsko, skupione na walce z Boko Haram, nie ma dość zasobów, aby skutecznie zwalczać przestępczość zorganizowaną. Wielu obserwatorów krytykuje nigeryjskie podejście do problemu. Kraj przeżywa drugą w ciągu ostatnich pięciu lat recesję, ma młodą populację, a bezrobocie wynosi ponad 28%. Te czynniki nie sprzyjają ustabilizowaniu kraju.

Część gubernatorów próbowała negocjować z przestępcami. Ogłaszane amnestie i programy rozwojowe nigdy nie są jednak realizowane do końca, co skutecznie obniża wiarygodność deklaracji władz stanowych. Zagrożenie, jakie stanowią bandyci, nie jest niczym nowym, władze jednak nie mają koncepcji skutecznego zwalczania gangów. Bez nowych pomysłów i zmiany podejścia do polityki bezpieczeństwa sytuacja w najbliższych latach się nie poprawi.

Odpowiedzią miało być przekazanie części odpowiedzialności za walkę z gangami wojsku. Najwyżsi urzędnicy wielokrotnie wzywali do bezlitosnego traktowania bandytów. W praktyce oznaczało to jednak przyzwolenie na pozaprawne działania – tortury, zabójstwa podejrzanych czy tuszowanie przypadków pomyłek i ataków na cywilów.

Przejęcie odpowiedzialności za walkę z przestępczością przez wojsko jest więc potencjalnie bardzo niebezpieczne. Decyzja taka prowadzi do zrównania podejścia do gangów z podejściem stosowanym wobec Boko Haram. Prawdopodobnie nie sprawi to, że problem uzbrojonych gangów zniknie, za to może zniechęcić przestępców do składania broni. Żołnierze działają zgodnie z zasadą eliminacji zagrożenia i nie są odpowiednio przeszkoleni, aby przejąć zadania wchodzące w zakres pracy policyjnej.

AMISOM Public Information / Tobin Jones