W ostatnich dniach ubiegłego roku w indyjskich mediach pojawiły się informacje o teście pocisku balistycznego K-4 przeprowadzonym 17 grudnia. Próba zakończyła się klapą – pocisk nie zdołał nawet wystartować.
Pocisk miał wznieść się w powietrze z zanurzonego pontonu. Nie wiadomo, co dokładnie poszło nie tak, ale spekuluje się, że doszło do wyczerpania zapasu energii w akumulatorach, zanim nadeszła komenda uruchomienia silnika startowego. Co gorsza, inżynierowie DRDO nadzorujący próbę nie zdołali odzyskać pocisku. Obecnie spoczywa on gdzieś na dnie Oceanu Indyjskiego.
Napędzany paliwem stałym i mający zasięg 3500 kilometrów K-4 będzie stanowić podstawowe uzbrojenie okrętów podwodnych typu Arihant (na ilustracji). Każda jednostka ma przenosić cztery pociski. Jeszcze w tym roku powinno nastąpić pierwsze odpalenie K-4 z pokładu Arihanta.
Zobacz też: Indie testują broń laserową
(thediplomat.com, theprint.in)