Media indyjskie i pakistańskie poinformowały o wymianie ognia na Linii Kontroli. Oznacza to, że sporny obszar Dżammu i Kaszmiru po raz kolejny staje się punktem zapalnym w stosunkach między Indiami i Pakistanem. Według źródeł indyjskich tamtejsze siły zbrojne przeprowadziły odwetowe ataki na posterunki, schrony i zaplecze logistyczne, w tym zbiorniki z paliwem należące do wojska pakistańskiego. Wszystko jednak zaczęło się nieco wcześniej, gdy w sektorze Keran w dystrykcie Kupwara indyjscy żołnierze zauważyli podejrzane działania po stronie pakistańskiej.

Oddziały indyjskie miały udaremnić próbę przeniknięcia żołnierzy pakistańskich do Indii. Doprowadziło to do wymiany ognia, którą – według Nowego Delhi – mieli rozpocząć Pakistańczycy. Ich celem mogło być odwrócenie uwagi indyjskich żołnierzy, która z pewnością skupiła się na intruzach, i umożliwienie im odwrotu. Pakistańczycy przeprowadzili ostrzał artyleryjski i moździerzowy rejonu miejscowości Baramulla, Dawar, Keran, Uri i Naugam.

Wywołało to odpowiedź indyjskich wojsk lądowych, które zaatakowały pakistańską infrastrukturę, w tym wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, schrony i obsadę rejonów umocnionych. Według indyjskich źródeł w wymianie ognia zginęło siedmiu lub ośmiu żołnierzy z Pakistanu, w tym dwóch lub trzech z elitarnej formacji Special Service Group (SSG). Podczas późniejszej wymiany ognia artyleryjskiego i rakietowego ranny mogło odnieść około dziesięciu kolejnych Pakistańczyków.

Po stronie Indii zginęło trzech żołnierzy i jeden pogranicznik, a trzech kolejnych zostało rannych. W podawanych informacjach panuje jednak chaos, a rzeczywiste straty ludzkie mogą się różnić od podanych. Obie strony informują również o ofiarach wśród osób cywilnych. Media z Pakistanu wskazują na ostrzał indyjskiej artylerii – pociski miały spadać na wsie Tari Band i Samahni. Nie wspominają jednak o próbie infiltracji terytorium kontrolowanego przez przeciwnika.

Pakistańczycy wezwali dyplomatów adwersarza do złożenia wyjaśnień w sprawie ostrzału artyleryjskiego ich terytorium. Nowe Delhi prawdopodobnie przerzuciło w rejon starć bojowe wozy piechoty i inny sprzęt. Oznacza to, że Indie są zmuszone do wzmożonego wysiłku w dwóch rejonach nadgranicznych. Oprócz Dżammu i Kaszmiru napięta sytuacja pozostaje na granicy w Ladakhu, zaś Chiny i Pakistan pogłębiają współpracę w dziedzinie wojskowości.

Jest to już kolejny incydent na pograniczy indyjsko-pakistańskim w okresie zaledwie tygodnia. Do poprzednich starć doszło w dniach 7–8 listopada. Indyjskie media jako głównego winowajcę wskazują pakistańskie dowództwo, które zgadza się na próby przenikania tamtejszych żołnierzy na teren kontrolowany przez Indie i prowokowania takich zdarzeń. Według ekspertów wojskowych w ciągu kolejnych dwóch tygodni prawdopodobnie dojdzie intensyfikacji działań tego typu.

Indie zaznaczają, że w tym roku odnotowano już 4052 przypadki złamania rozejmu na linii rozgraniczenia. Jest to najwyższa liczba od siedemnastu lat. Nowe Delhi oskarża wroga o regularne szkolenie formacji paramilitarnych do misji terytorium Indii.

Zobacz też: Afganistan: Iran też płacił za ataki na amerykańskich żołnierzy

(indiatimes.com)

Gopal1035, Creative Commons Attribution 2.0 Generic