Niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer zapowiedziała przeprowadzenie głębokiej reformy elitarnej jednostki specjalnej niemieckich sił zbrojnych Kommando Spezialkraefte (KSK). Między innymi dojdzie do rozwiązania drugiej kompanii, co ograniczy ich liczbę do trzech związków operacyjnych. Powodem jest stwierdzenie wśród jej operatorów największej liczy przypadków prawicowego ekstremizmu.

Kramp-Karrenbauer powiadomiła o swojej decyzji członków Komisji Obrony Bundestagu, twierdząc, że budzą one wielki niepokój. W rozmowie z dziennikiem Süddeutsche Zeitung podkreśliła, że jednostka KSK „częściowo się usamodzielniła”, na co wpływa ma głównie „toksyczna kultura dowodzenia”, i nie może działać w obecnym kształcie.

Wcześniej na te problemy uwagę zwracał generał brygady Markus Kreitmayr, który od czerwca 2018 roku dowodzi KSK, i twierdził, że nie będzie tolerował ekstremizmu w swoich szeregach. Die Welt i Frankfurter Allgemeine Zeitung poinformowały, że problem ma dotyczyć nawet siedemdziesięciu członków tej elitarnej jednostki.

Śledczy wojskowi przyglądają się KSK od 2017 roku, od pamiętnej imprezy, podczas której niektórzy z operatorów podnosili rękę w geście nazistowskiego pozdrowienia, słuchali muzyki skrajnie prawicowych wykonawców i uczestniczyli w grze, która polegała na rzucaniu głową świni. W styczniu wojsko donosiło, że dwudziestu żołnierzy jest podejrzanych o hołdowanie poglądom skrajnie prawicowym.

Stworzono już wstępny – liczący 55 stron – projekt reformy uwzględniający wykryte nieprawidłowości. Inspektor generalny Bundeswehry Eberhard Zorn przesłał dokument do ministerstwa, gdzie zostanie poddany analizie. Dział szkolenia KSK miałby zostać podporządkowany strukturom Bundeswehry, dowództwo pozostałych kompanii miałoby być rotacyjne, a – do czasu wprowadzenia reform w życie – jednostka zostałaby wykluczona z międzynarodowych ćwiczeń i udziału w misjach zagranicznych.

Dodać należy, że pierwsza ocena proponowanych zmian nastąpi pod koniec października. Jeśli wówczas sytuacja się nie unormuje, Kramp-Karrenbauer podejmie dalsze decyzje, włącznie z rozważeniem istnienia jednostki w obecnym kształcie.

Szefowa resortu wskazała, że skala nadużyć jest znacznie większa, gdyż z magazynów KSK wyparowało 48 tysięcy sztuk amunicji i 62 kilogramy materiałów wybuchowych. Obecnie w grę wchodzi nierzetelna ewidencja lub zwykła kradzież. Warto przypomnieć, że w maju policja niemiecka skonfiskowała broń, amunicję i materiały wybuchowe znalezione u jednego z żołnierzy jednostki.

KSK – koszarująca w Calw w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia – powstała w 1996 roku i oficjalnie liczy obecnie około 1600 operatorów, choć pojawiają się zdania, że nigdy nie osiągnięto takiego stanu. Celem utworzenia KSK było prowadzenie szeregu operacji specjalnych poza granicami kraju, na przykład na Bałkanach czy w Afganistanie. Jednostka zajmuje się działaniami antyterrorystycznymi, w tym misjami uwalniania zakładników.

Zobacz też: Niemcy: Afera wokół modelu „nazistowskiego UFO”

(bbc.com, euronews.com)

Tim Rademacher, CC BY-SA 4.0