W czwartek 7 grudnia doszło do najkrwawszego ataku na siły międzynarodowe stacjonujące w Demokratycznej Republice Konga. W bitwie z bojownikami Sojuszu Sił Demokratycznych (ADF) śmierć poniosło czternastu żołnierzy ONZ, a kilkudziesięciu zostało rannych. Skala strat po stronie MONUSCO była całkowitym zaskoczeniem dla sekretarza ONZ Antonia Guterresa, który określił atak jako najgorszy w historii całej misji.
Do starcia doszło w Beni położonym w Kivu Północnym. Oddział partyzantów zaatakował bazę sił MONUSCO w Semuliki, zmuszając oddziały międzynarodowe i siły rządowe do obrony. Zepchnięci do defensywy żołnierze ponieśli ciężkie straty.
Przedstawiciele ONZ wezwali rząd Demokratycznej Republiki Konga do przeprowadzenia drobiazgowego śledztwa i wyjaśnienia wszystkich kwestii dotyczących ataku. Do bazy natychmiast wysłano również dodatkowe siły, mające wzmocnić zaatakowany garnizon.
Kivu Północne pozostaje jednym z najbardziej niestabilnych regionów Demokratycznej Republiki Konga. Działający w prowincji partyzanci wielokrotnie dopuszczali się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Zobacz też: http://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/kongijski-bank-bral-udzial-w-finansowaniu-hezbollahu/
(un.org)