15 listopada nie był dobrym dniem dla lotnictwa na świecie. Poza katastrofą południowokoreańskiego T-50, w której zginął kapitan Kim Won-Hee, rozbił się też amerykański myśliwiec F-22 Raptor. W tym wypadku pilot na szczęście przeżył.

Zdarzenie nastąpiło o godzinie 15.30 czasu lokalnego (22.30 czasu polskiego) w bezpośrednim sąsiedztwie bazy Tyndall na Florydzie. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto też odcinek przebiegającej nieopodal autostrady numer 98. Pilot katapultował się i niezwłocznie trafił pod opiekę lekarzy. Jego życiu nic nie zagraża.

Przyczyna również pozostaje na razie nieznana.

(af.mil)