Siły Zbrojne RP przechodzą proces inten­syw­nej modernizacji obejmujący również wiro­płaty. Do tej pory podpisano już umowy na dostawy czterech śmigłowców AW101 dla Marynarki Wojennej, ośmiu S-70i dla Wojsk Specjalnych, 32 wielo­zada­nio­wych AW149 dla Lotnictwa Wojsk Lądowych i aż 96 AH-64E również dla Wojsk Lądowych. Na tym potrzeby polskiego wojska się nie kończą. Cały czas jest mowa o zakupach kolejnych śmigłowców średnich, ciężkich oraz szkolnych. Nic więc dziwnego, że oferta śmigłowcowa jest stałym punktem MSPO.

Śmigłowce szkolne

Już tylko z powyższego wyliczenia zamówionych śmigłowców wynika, że Polska zyska 140 nowych maszyn. Uwzględniając kolejne możliwe kontrakty, można się spodziewać, że w kolejnych latach siły zbrojne zyskają łącznie około 200 nowych śmigłowców. Uwzględniając to, że każdy potrzebuje dwóch pilotów, a na jedną maszynę powinno przypadać półtorej załogi, okazuje się, że trzeba wyszkolić około 600 pilotów. Dlatego niezbędne jest zamówienie nowych śmigłowców szkolnych; pilotów dla nowoczesnych maszyn nie da się wyszkolić na dotychczasowych analogowych SW-4 i antycznych Mi-2.

W styczniu Agencja Uzbrojenia rozpoczęła konsultacje rynkowe dotyczące dostępnych na rynku opcji. Zapotrzebowanie szacowane jest na dwadzieścia cztery śmigłowce szkolne zdolne do prowadzenia treningu również z wykorzystaniem uzbrojenia wraz z niezbędnym naziemnym wyposażeniem szkoleniowym. Faworytami w rywalizacji o kontrakt są Airbus H145M i Leonardo AW109 TrekkerM. Oba zaprezentowano na tegorocznym MSPO.

AW109.
(Maciej Hypś)

AW109 opisywaliśmy obszernie w czasie relacji z ubieg­ło­rocz­nych targów. Nowością prezen­to­waną przez Leonardo w tym roku było urządzenie symulacyjne ETD (Enhanced Training Device) VxR wykorzystujące wirtualną rzeczy­wistość. Jest to ruchomy symulator obejmujący kabinę śmigłowca zains­ta­lo­waną na siłownikach, oferujący sześć stopni swobody, a więc pozwalający symulować cały zakres ruchów śmigłowca.

W czasie szkolenia pilot nosi gogle wirtualnej rzeczywistości, w których w pełni odwzorowano rzeczywisty kokpit. Pilot ma pełne, dookolne pole obserwacji i może wchodzić w fizyczne interakcje z przełącznikami, a jego działania znajdują odzwier­cied­lenie w systemach na pokładzie śmigłowca i wywołują odpowiednie ruchy całej platformy. ETD VxR oferuje więc możliwości zbliżone do kompleksowego symulatora (Full Motion Simulator), a przy tym zajmuje mniej przestrzeni, jest łatwiejszy w transporcie i tańszy w utrzymaniu. Symulator spełnia wymogi EASA dotyczące urządzeń szko­le­nio­wych na pozio­mie 3.

Ponadto ETD VxR może współ­pra­co­wać w sieci z innymi symulatorami, w tym przeznaczonymi dla całej załogi, dzięki czemu można się szkolić w złożonych sytuacjach taktycznych. VxR może odwzo­ro­wy­wać zarówno śmigłowce jednosilnikowe, jak i lekkie śmigłowce dwusilnikowe, w tym AW119, AW109 i AW09.

Symulator śmigłowcowy Leonardo VxR.
(Leonardo)

Prezentowany symulator to tylko jedno z urządzeń szko­le­nio­wych oferowanych przez Leonardo. Portfolio produktów obejmuje mniej i bardziej realistyczne trenażery dla poszczególnych elementów lotu, procedur czy nawigacji. Leonardo oferuje również urządzenie szko­le­niowe dla pozostałych członków załóg. Dostępne są symulatory obsługi broni pokładowej, obsługi wciągarki, konsoli kierowania misją i obsługi głowicy opto­elek­tro­nicznej.

Airbus natomiast zaprezentował śmigłowiec H145M. To maszyna bardzo dobrze znana, popularna i wielokrotnie przez nas opisywana przy okazji podpisywania kontraktów na dostawy do kolejnych państw. Prezentowany w Kielcach śmigłowiec należał do węgierskich sił zbrojnych. Chociaż oferowany jest jako śmigłowiec szkolny, H145M może również wykonywać szerokie spektrum innych zadań: wsparcia ogniowego, transportu rannych, transportu żołnierzy, wsparcia operacji specjalnych. Śmigłowiec prezentowany na MSPO był wypo­sa­żony w głowicę opto­elek­tro­niczną i zasobnik z karabinem maszynowym.

Airbus H145M.
(Maciej Hypś)

Węgierskie H145M są wyposażone w system uzbrojenia HForce pozwa­la­jący uzbrajać śmigłowce w karabiny maszynowe i kierowane pociski rakietowe. Oprócz tego dysponują między innymi systemem desan­to­wania metodą „szybkiej liny”, kamerami i elektronicznym systemem samoobrony. Do tego producent oferuje możliwość uzbrojenia tych śmigłowców w przeciwpancerne pociski kierowane Spike.

Boeing oferuje Chinooka

Koncern Boeing oficjalnie zaoferował Polsce ciężkie śmigłowce trans­por­towe CH-47F Block II Chinook. Jest to najnowsza wersja popularnego i sprawdzonego śmigłowca używanego przez wiele państw świata. Do tej porty wyprodukowano ponad 950 śmigłowców rodziny CH-47. Naj­now­szym nabywcą jest niemiecka Bundeswehra, która zamówiła 60 maszyn za 7 miliardów euro. Dostawy będą realizowane w latach 2027–2032.

– Chinook jest kluczowym elementem europejskiej obrony i misji huma­ni­tar­nych od ponad pięciu dekad i zwiększyłby inter­ope­ra­cyj­ność polskich sił zbornych z sojusznikami – powiedział reprezentujący Boeinga Tim Flood. – Ponadto Chinook przyniósłby Polsce dodatkowe korzyści w postaci nowych miejsc pracy, wzrostu ekonomicznego i większej autonomii polskiego przemysłu obronnego.

Śmigłowiec CH-47F Block II Chinook.
(US Army)

Na razie jest to jedynie oferta przed­się­bior­stwa i nie wiadomo, czy skończy się ona zamówieniem. Polska potrzebuje ciężkich śmigłowców transportowych, ale formalny program dotyczący pozyskania sprzętu tego rodzaju jeszcze nie wystartował. Do tej pory mówiło się raczej o pozyskaniu dla Wojsk Lądo­wych AW101, 10 sierpnia Agencja Uzbrojenia wysłała do PZL-Świdnik zaproszenie do negocjacji w sprawie możliwego pozyskania 22 śmigłowców tego typu dla wojsk aeromobilnych. AW101 są duże, ale nie są prawdziwymi ciężkimi śmigłowcami transportowymi. Na Zachodzie produkowane są tylko dwie maszyny tego typu – CH-47 i CH-53.

Ewentualne zamówienie AW101 i tak nie zamyka drzwi przed CH-47. Wiceminister obrony Paweł Bejda w czerwcu zapowiadał zakupy kolejnych śmigłowców bez wska­zy­wania konkretnego typu. Wskazał, że ministerstwo czeka na decyzję Sztabu Generalnego odnośnie do wymogów, jakie powinien spełniać śmigłowiec.

– Będziemy rozmawiali o jakości, o wyposażeniu, o terminowości dostaw, ale też o cenie, bo to jest ważne – mówił Bejda. – Myślę, że do końca tego roku te decyzje zapadną. Kiedy będziemy wie­dzieli, czego potrze­bu­jemy i w jakiej ilości, Agencja Uzbrojenia będzie wszczynała postępowanie i będzie­my wtedy zbierać oferty z całego świata.

Camcopter S-100

Na stoisku firmy Schiebel można było zobaczyć bezzałogowy śmigłowiec Camcopter S-100. To jedyna propozycja pozostająca w walce o kontrakt w ramach programu „Albatros”. Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się jeszcze w 2020 roku. Dotyczy ono pozyskania dwóch zestawów bezzałogowych statków powietrznych dla Marynarki Wojennej. Drony muszą być zdolne do operowania o każdej porze doby z pokładów okrętów.

S-100 jest śmigłowcem niewielkim – maksymalna masa startowa wynosi 200 kilogramów, a średnica wirnika nośnego to 3,4 metra. Napędzany jest silnikiem Wankla o mocy 50 koni mechanicznych przy 7100 obrotach na minutę. Kadłub ma konstrukcję skorupową, zbudowany jest z włókien węglowych, co według producenta daje najlepszy efekt w relacji wytrzy­małość/masa i pozwala optymalnie połączyć jak największy udźwig z jak najdłuższą długo­trwa­łoś­cią lotu. Prędkość maksymalna wynosi 220 kilo­metrów na godzinę, a ekono­miczna – 100 kilo­metrów na godzinę. S-100 może wznieść się na pułap 5500 metrów.

Bezzałogowy śmigłowiec Schiebel S-100.
(Maciej Hypś)

Łączna maksymalna masa ładunku (paliwa i wyposażenia) może wynosić 100 kilo­gramów, z czego maksymalnie 50 przypada na różnej maści sensory i urządzenia obserwacyjne. Przy sugerowanej przez producenta typowej konfiguracji długotrwałość lotu na wewnętrznym paliwie to sześć godzin przy masie sensorów wynoszącej 34 kilogramy. Instalując dodatkowy zewnętrzny zbiornik paliwa, czas ten można wydłużyć do ponad dziesięciu godzin. Promień działania uzależniony jest od rodzaju anteny i może wynosić od 45 do 200 kilometrów od okrętu. Jako opcja dostępne jest również łącze satelitarne pozwalające na zwięk­szenie promienia działania.

Typowy zestaw składa się z dwóch śmigłowców S-100, stacji kierowania z dwoma stanowiskami operatorów i łącza danych. Śmigłowiec może być również sterowany z innych platform w ramach Manned-Unmanned Teaming (MUM-T).

LZR Piorun

Na stoisku Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych zaprezentowano przeznaczony dla śmigłowców lotniczy zestaw rakietowy Piorun. Jest to modułowy zestaw zbudowany na bazie uniwersalnej belki nośnej zestawu z zamontowanymi do niej dwiema wyrzutniami prze­ciw­lot­ni­czych pocisków kierowanych Piorun. LZR Piorun jest przezna­czony do samoobrony śmigłowca oraz niszczenia samolotów, śmigłowców i dronów przeciwnika w całym zakresie prędkości i wysokości lotu nosiciela.

Lotniczy zestaw rakietowy Piorun przeznaczony dla śmigłowców.
(Maciej Hypś)

Do integracji z różnymi typami śmigłowców prze­wi­dziano odpo­wied­nie belki pośrednie i pulpit sterowania zestawem. Pulpit będzie wykorzystywany w śmigłowcach „analogowych”, natomiast w nowoczesnych maszynach LZR Piorun może być zintegrowany z pokła­dowym systemem uzbrojenia poprzez szynę danych MIL-STD-1760B. Ponadto bez dodatkowych zmian, poza sposobem mocowania, system może być instalowany na pojazdach lądowych.

US Air National Guard / Senior Master Sgt. Vincent De Groot