Seria ataków ze strony prawicowego ugrupowania terrorystycznego RENAMO zaogniła sytuację w Mozambiku. Wojska rządowe postawione zostały w stan najwyższej gotowości.
Jedną z najbardziej symbolicznych operacji był rajd partyzantów na miasto Mopeia, w którym tydzień wcześniej przebywał prezydent Filipe Nyusi. Bojownicy przeprowadzili pod koniec lipca szereg uderzeń na obiekty cywilne w całym Mozambiku. Szczególnie dotkliwe okazały się operacje przeciwko infrastrukturze kolejowej.
27 lipca napastnicy ostrzelali pociąg z węglem w pobliżu miasta Cheringoma. Do podobnych incydentów doszło również 28 lipca i 8 sierpnia. Pod wpływem zagrożenia kolejnymi atakami wstrzymano ruch kolejowy między Moatize a Beirą.
Około dwudziestu partyzantów RENAMO zaatakowało 30 lipca miasto Mopeia w prowincji Zambezi. Celem napastników były obiektyw cywilne, wśród których obok posterunku policji i urzędów państwowych znalazł się również szpital. Walki na ulicach trwały, według naocznych świadków, około czterdziestu pięciu minut. W wymianie ognia śmierć poniosły dwie osoby.
Równie groźne okazały się dwa ataki na miasto Maua w prowincji Niasa w dniach 24 i 31 lipca. Ich celem kolejny raz były posterunki policji i szpital. Głównym celem operacji RENAMO było zdobycie broni i środków medycznych. Może to sugerować, iż ugrupowanie przygotowuje się do szerokiej ofensywy przeciwko siłom rządowym.
(allafrica.com; fot. Cpl. Cullen J. Tiernan, USMC)