Działający w Mozambiku terroryści przypuścili kolejny atak w bogatej w złoża paliw kopalnych prowincji Cabo Delgado. Tym razem ich nie ograniczyli się do pojedynczego zamachu. Bojownicy przeprowadzili skoordynowaną serię operacji, podczas których uprowadzili i zamordowali pracowników międzynarodowych firm wydobywczych.

Jedną z ofiar był obywatel Stanów Zjednoczonych pracujący dla Anadarko Petroleum. Jego bezgłowe ciało porzucono przy drodze do Mocímboa da Praia.

Wobec bierności sił bezpieczeństwa członkowie Ahlu Sunnah Wa-Jama (ASWJ) przeprowadzają coraz śmielsze ataki. Są oni na tyle dobrze zorganizowani, że napadają w ciągu dnia na konwoje.

Religijni ekstremiści destabilizują kraj i stanowią zagrożenie dla rozwoju jednej z najbogatszych części Mozambiku. Od 2017 roku z ich ręki zginęło 150 osób. Terroryści z początku skupiali się na porwaniach dla okupu i napadach na wsie, jednak z czasem przeszli do ataków na lepiej chronione cele.

Oprócz zagrożenia ze strony islamskich grup terrorystycznych Mozambik nadal zagrożony jest perspektywą wznowienia walk przeciwko prawicowym bojówkom RENAMO. Po śmierci przywódcy grupy Afonsa Dhlakamy w 2018 roku obawiano się radykalizacji RENAMO i wznowienia wojny domowej.

Zobacz też: Dowódca AFRICOM-u ostrzega przed wpływami Chin i Rosji w Afryce

(cajnewsafrica.com)

US Marine Corps / Cpl. Cullen J. Tiernan