Argentyńskie minister­stwo obrony podpi­sało kontrakt z duńskim przed­się­bior­stwem Terma w sprawie moderni­za­cji systemów walki elektro­nicz­nej w pozyska­nych przez Buenos Aires myśliwcach wielo­zada­niowych F-16 Fighting Falcon. Na podstawie umowy Terma dostarczy zmoderni­zo­wane oprogramo­wa­nie i wypo­sa­że­nie systemu walki elektronicz­nej, jak również narzędzia do planowania misji, narzędzia do obsługi naziemnej i wsparcie techniczne.

Według komunikatu argentyńskiego ministerstwa obrony zlecona modernizacja jest kluczowa, aby zapewnić F-16 należącym do Fuerza Aérea Argentina pełną zdolność do wykonywania wszelkich postawionych zadań. Elementy dostarczone przez Termę trafią do zakładów Lockheeda, który prowadzi szeroko zakrojone prace remontowe przy argentyńskich F-16 przed przekazaniem ich argentyńskim siłom powietrznym.

System walki elektronicznej w F-16A/B MLU jest integrowany przez EWMS (Electronic Warfare Management System) opracowany właśnie przez Termę. Składa się na niego urządzenie do wykrywania opromieniowania przez radar i identyfikowania zagrożeń oraz wyrzutnie pułapek termicznych i dipoli. Podstawowym elementem jest pylon PIDS+ (Pylon Integrated Dispenser Station) montowany na podwieszeniu numer 3 lub 7, do którego można dodatkowo podwiesić uzbrojenie. Urządzenie samodzielnie wykrywa nadlatujące rakiety i jednocześnie zawiera w sobie wyrzutnie flar i dipoli.

Pylon PIDS+ pod skrzydłem ukraińskiego F-16 z zaznaczonym czujnikiem MILDS-F.
(Komanduwannia Powitrianych Sył ZSU)

W pylonie zamontowane jest również urządzenie do wykrywania nadlatujących pocisków rakietowych AAR-60(V)2 MILDS-F opracowane przez Hensoldta. Za pomocą szyny MIL-STD-1760 jest ono zintegrowane z EWMS, który automatycznie wybiera najbardziej efektywną sekwencję odpalania flar. Są one odpalane pod kątem w dół tak, aby nie uderzać w rakiety zamontowane na końcach skrzydeł.

Argentyńskie F-16

W 2024 roku Argentyna kupiła dwadzieścia cztery F-16AM/BM używane do tej pory przez duńskie siły powietrzne w kwietniu tego roku. Transakcja obejmuje także cztery symulatory, pewną liczbę pocisków AIM-9 i AIM-120 oraz zapas części zamiennych mający wystarczyć na pięć lat. Jej łączna wartość to około 350 milionów dolarów, z czego część pokryją Stany Zjednoczone. Jest to największy wzrost potencjału bojowego Fuerza Aérea Argentina od półwiecza.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1800 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

SIERPIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 88%

Dodatkowo w październiku zeszłego roku amerykańska Agencja Depar­ta­mentu Obrony do spraw Współ­pracy w Sferze Bez­pie­­czeń­stwa (DSCA) poinformowała o wyrażeniu zgody na sprzedaż Argentynie pakietu uzbrojenia i wyposażenia o wartości 941 milionów dolarów. W jego skład wejdzie między innymi 36 pocisków powietrze–powietrze AIM-120 C-8 AMRAAM, 102 bomby Mk. 82 oraz 50 pakietów do ich konwersji w bomby kierowane laserowo GBU-12 Pave­way II (zestawy powierzchni sterowych korygujących tor lotu MXU-650 i sekcje kierowania MAU‑169L⁠/⁠B), a także mniej efektowne, ale nie mniej potrzebne produkty: choćby ubiory dla personelu, bazy danych dla systemów walki elektronicznej czy paliwo do silników odrzutowych.

Uroczystość przekazania pierwszego myśliwca Argentynie odbyła się w kwietniu 2024 roku w bazie Skrydstrup w Danii. Natomiast do Argentyny pierwszy myśliwiec przybył w połowie grudnia na pokładzie samolotu transportowego KC-130H. Samolot przybył w kilku częściach, a w całość został zmontowany w bazie lotniczej Tandil. Jest to egzemplarz nielotny, który będzie wykorzystywany do szkolenia. Fuerza Aérea Argentina ma otrzymać kolejne sześć maszyn w tym roku. Dostawy wszystkich dwudziestu czterech latających egzemplarzy mają dobiec końca w roku 2028. Pierwsze „szesnastki” mają osiągnąć wstępną gotowość operacyjną do końca 2025 roku.

Prezentacja F-16B MLU argentyńskich sił powietrznych
(Fuerza Aérea Argentina, CC BY 4.0)

Dania była – obok Belgii, Holandii i Norwegii – jednym z czterech pierwszych europejskich  użytkowników F-16. W końcowym okresie ich służby posiadała trzydzieści trzy F-16AM i dziesięć F-16BM. Tyle zostało z łącznie siedemdziesięciu dziewięciu pozyskanych w latach 80. (z wyjątkiem dwóch, które kupiono w latach 90. w miejsce egzemplarzy utraconych w wypadkach). Sześćdziesiąt jeden przeszło modernizację w ramach programu MLU i teraz ich konfiguracja odpowiada maszynom w wersji F-16C Block 50/52.

Droga Argentyny ku nowoczesnym myśliwcom

Poszukiwania nowych myśliwców dla argentyńskiego lotnictwa trwały od ponad dziesięciu lat, to znaczy od momen­tu, w którym podjęto decyzję o wycofaniu ze służby starych francuskich Mirage’ów III i 5 oraz izraelskich Daggerów (czyli Mirage’ów 5 proweniencji izraelskiej). Od tego czasu pojawiało się wiele propozycji, jak załatać dziurę w systemie obrony powietrznej kraju.

Początkowo ciężar spoczywał na barkach A-4AR Fightinghawków, czyli głęboko zmoder­ni­zo­wa­nych A-4M Skyhawków. Te jednak wielokrotnie uziemiano wskutek usterek i braku części zamiennych spo­wo­do­wa­nego brakiem funduszy. Wkrótce rolę argentyńskich „myśliwców” musiały wziąć na siebie samoloty szkolno-treningowe IA-63 Pampa III, które dysponują możliwością podwieszenia uzbrojenia niekierowanego. Obecnie, mimo że w służbie pozostaje formalnie około dwudziestu pięciu A-4AR tego typu (w tym trzy szkolne OA-4AR), praw­do­po­dob­nie jedynie kilka jest utrzymywanych w gotowości.

O problemach Argentyny z pozyskaniem nowych samolotów bojowych pisaliśmy wielokrotnie. Nie ma sensu podsumowywać w tym miejscu całej telenoweli, ale przypomnijmy ostatnie kluczowe punkty „fabuły”. Trzy lata temu rząd w Buenos Aires dał do zrozumienia, że zrezygnował ze starań o pozyskanie myśliwców produkcji zachodniej. Było to pokłosie zablokowania przez Londyn sprzedaży do Argentyny samolotów FA-50 Golden Eagle.

Argentyński A-4AR Fightinghawk.
(Chris Lofting, GNU Free Documentation License, version 1.2)

W obliczu problemów z embargiem nałożonym przez Londyn Argentyńczycy zwrócili uwagę na maszyny rosyjskie i chińskie. W 2021 roku wystąpili z formalnym zapytaniem do Ros­obo­ron­eks­portu – państwowej agencji odpo­wie­dzial­nej za eksport rosyjskiego uzbrojenia – w sprawie pozyskania MiG‑ów‑35. Wkrótce potem gruchnęła wiadomość, jakoby Buenos Aires zamówiło dwanaście chińsko-pakistańskie JF-17. Ta jednak szybko okazała się kaczką dziennikarską.

Później sprawa ucichła na kilkanaście miesięcy. We wrześniu 2022 roku pojawiła się informacja, że Argentyna zabezpieczyła 664 miliony dolarów na nowe myśliwce (plus 20 milionów na budowę nowej infrastruktury). Zapowiadało to rewolucję techniczną w argen­tyń­skim lotnictwie, zmagającym się z krańcowym niedofinansowaniem od czasu wojny o Falklandy. Na scenę wróciły wtedy F-16.

Także w 2022 roku delegacja Fuerza Aérea Argentina odwiedziła Danię, aby wstępnie zapoznać się z myśliwcami i dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak wygląda ich codzienna obsługa. Wnioski były pozytywne, ale podobnie jak amerykańska oferta – miały charakter wyłącznie wstępny.

Z kolei w lutym 2023 roku mieszana delegacja złożona z przedstawicieli duńskich i amery­kań­skich wojsk lotniczych oraz koncernu Lockheed Martin wizytowała bazę lotniczą Tandil. Stacjonuje tam VI Brygada Lotnicza, wyposażona obecnie w samoloty szkolno-bojowe IA-63 Pampa III, z konieczności delegowane również do zadań obrony powietrznej kraju. Można przypuszczać, że jeśli transakcja dojdzie do skutku, właśnie do tej bazy trafią duńskie „szesnastki”.

Serwis Defense News, powołując się na rozmowę z przedstawicielem argentyńskiego wojska, przekazywał, że lotnictwo zdecydowanie preferuje amerykańskie maszyny, jednak wstępne warunki umowy podane przez Waszyngton okazały się bardzo restrykcyjne. Dodatkowo Amerykanie mieli podchodzić niechętnie do kwestii sprzedaży Argentynie pocisków AMRAAM i integracji F-16 z uzbrojeniem izraelskim, co może mieć związek z wpływem Brytyjczyków na transakcję.

F-16 przeznaczony dla Argentyny przechodzi przegląd w duńskiej bazie logistycznej w Aalborgu.
(Fuerza Aérea Argentina, CC BY 4.0)

Ale prezydent Argentyny Alberto Fernández oświadczył, że rząd nie planuje kupować żadnych samolotów bojowych. – Argentyna musi przeznaczać swoje zasoby na ważniejsze sprawy niż zakup samolotów wojskowych – powiedział na konferencji zorganizowanej przez Financial Times. – Żyjemy na kontynencie pełnym nierówności, gdzie nie ma problemów wojennych, a wspólnym mianownikiem jest pokój.

Krajobraz polityczny zmienił się radykalnie, kiedy w grudniu ubiegłego roku nowym prezyden­tem został kontro­wer­syjny Javier Milei, który szybko wziął się do pracy. Na arenie między­naro­do­wej praktycznie z dnia na dzień wstrzymał zbliżenie z blokiem BRICS i nadał krajowi kurs bardziej prozachodni. Już w dniu inauguracji spotkał się z prezyden­tem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i zadeklarował poparcie dla Kijowa w wojnie z Rosją.

Za pięć dwunasta do walki o argentyńskie zamówienie próbowały jeszcze włączyć się Indie. Ambasador Indii w Buenos Aires Dinesh Bhatia nawet spotkał się w tej sprawie z szefem sztabu Fuerza Aérea Argentina, generałem dywizji Fernandem Luisem Mengo. Starania te, jak widać, spaliły na panewce.

twitter.com/luispetri