Królestwo Arabii Saudyjskiej nie zwalnia tempa modernizacji floty, aby przygotować ją na ewentualną konfrontację z Iranem. Zakup okrętów w Hiszpanii jest elementem szerokiego programu modernizacji w obliczu napięć regionalnych i potencjalnego nowego porozumienia nuklearnego z Iranem. Marynarka wyrosła na jeden z priorytetów Rijadu. Największe znaczenie dla powodzenia saudyjskiego planu ma kwintet nowych wielozadaniowych korwet budowanych na bazie Avante 2200, które zamówiono jeszcze w 2018 roku.

Produkcja tego typoszeregu jest wspólnym przedsięwzięciem Saudi Military Industries Company (SAMI) i hiszpańskiej stoczni Navantia. Pierwsza z pięciu jednostek klasyfikowanych lokalnie jako SarawatAl‑Dżubajl – 25 sierpnia dotarła do bazy marynarki wojennej Al‑Malik Fajsal w Dżuddzie i będzie pływać na Morzu Czerwonym. Harmonogram dostaw zakłada, że wszystkie okręty znajdą się w służbie do końca 2024 roku. Ostatnią korwetę zwodowano w grudniu 2021 roku, a 26 lipca formalnie przekazano drugiego przedstawiciela typoszeregu: Ad‑Dirijję.

—REKLAMA—

Al-Dżubajl to okręt o długości 104 metrów i szerokości 14 metrów obsługiwany przez 102‑osobową załogę. Ma rozwijać prędkość maksymalną 27 węzłów, autonomiczność wyniesie 21 dni. Uzbrojenie stanowią dwie trójrurowe wyrzutnie torped kalibru 324 milimetry, sześciokomorowa wyrzutnia pionowa dla pocisków przeciwlotniczych RIM-162 ESSM, dwie poczwórne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych RGM-84 Harpoon, armata morska Leonardo OTO Melara Super Rapid kalibru 76 milimetrów i stanowiska wielkokalibrowych karabinów maszynowych. Ponadto na okręcie znalazł się system obrony bezpośredniej Rheinmetall Air Defence Oerlikon Millennium z armatą rewolwerową kalibru 35 milimetrów. Na rufie znajdzie się hangar z lądowiskiem dla śmigłowca MH-60R Seahawk.

Korwety będą wyposażone w system walki Catiz, system kierowania ogniem artylerii Dorna, zintegrowany system łączności Navcom/Hermesys, system nawigacji Minerva i zintegrowany system zarządzania Complex-Simplex. Navantia dostosowała okręt do potrzeb i wymagań saudyjskiej marynarki, instalując dodatkowe systemy bojowe i uodparniając je na działanie ekstremalnych temperatur.

Umowa z Navantią rozbudza nadzieje Rijadu na transfer technologii, który pomoże w realizacji saudyjskiej Wizji 2030, ambitnego zestawu celów ekonomicznych wyznaczonych przez księcia Muhammada ibn Salmana. Część tego transferu przyczyniła się już do stworzenia pierwszego saudyjskiego systemu walki morskiej Hazem, łączącego w sobie system zarządzania walką, zintegrowany system łączności, zintegrowany system zarządzania okrętem, system kierowania ogniem i system szkolenia.



Oprócz typoszeregu Sarawat Rijad wprowadzi do służby we Wschodniej Flocie cztery fregaty wielozadaniowe Multi-Mission Surface Combatant (MMSC). Będą to pochodne amerykańskiego LCS-a typu Freedom, a ich obszarem działania będą wody Zatoki Perskiej.

USS Billings (LCS 15) typu Freedom.
(US Navy / Lockheed Martin)

– W ramach wieloletniego programu rozwoju marynarki Arabia Saudyjska wzmacnia swoją flotę za pomocą fregat, uzbrojonych łodzi motorowych czy okrętów patrolowych – powiedział Corrado Cok, ekspert do spraw obronności w think tanku Gulf State Analytics. – Te zasoby morskie zwiększają zdolność Arabii Saudyjskiej do monitorowania i patrolowania wód oblewających kraj oraz przeciwdziałania atakom asymetrycznym ze strony sojuszników Teheranu bądź irańskiej marynarki wojennej.

Korwety typoszeregu Sarawat mają dołączyć do floty zachodniej Arabii Saudyjskiej, co oznacza, że nie będą pływać po Zatoce Perskiej, gdzie aktywność Iranu jest najwyższa. Zamiast tego otrzymają inne ważne zadanie: będą chronić około 1800 kilometrów saudyjskich wybrzeży Morza Czerwonego i zabezpieczać żeglugę w Zatoce Adeńskiej, bezpośrednio obok Jemenu, gdzie stacjonują irańskie siły zastępcze Huti.

Arabia Saudyjska obecnie eksploatuje trzy wielozadaniowe fregaty Ar-Rijad, zmodyfikowanego francuskiego typu La Fayette, zbudowane przez DCNS i oddane do użytku w 2002 roku. Choć starsze, te fregaty są w stanie operować na wodach oceanicznych i odegrały kluczową rolę podczas działań przeciwko Ansar Allah w 2015 roku podczas operacji „Decydująca Burza”.



Niebezpiecznie na Morzu Czerwonym i Zatoce Perskiej

Ostatnie dwa tygodnie przyniosły wzrost napięcia na wodach Bliskiego Wschodu. Szczególnego znaczenia nabrały działania marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej na Zatoce Perskiej. Dwukrotna próba kradzieży bezzałogowych pojazdów morskich spod nosa Amerykanów pokazała, że irańskie zapowiedzi budowy floty na wojnę asymetryczną nie są słowami rzucanymi na wiatr.

29 sierpnia okręty 5. Floty dostrzegły na wodach międzynarodowych Zatoki Perskiej okręt pomocniczy Szahid Bazjar holujący amerykański bezzałogowy statek wywiadowczy Saildrone Explorer. Dzięki szybkiej reakcji załogi amerykańskiego okrętu patrolowego USS Thunderbolt (PC 12) statek udało się odzyskać. Po początkowych wątpliwościach okazało się, że Pasdarani doskonale wiedzieli, jaką wartość dla Amerykanów ma Saildrone Explorer.

30 sierpnia podczas patrolowania Zatoki Omańskiej amerykański kuter patrolowy przechwycił statek rybacki przemycający narkotyki o wartości szacowanej na 20 milionów dolarów. Kilka dni później irańscy marynarze powtórzyli operację porwania morskich bezzałogowców. Tym razem dwa tego samego typu „zabezpieczyła” załoga innego irańskiego okrętu – fregaty Dżamaran typu Mudże – na wodach Morza Czerwonego. Przykryto je plandekami i początkowo udawano, że nic się nie stało. Ponownie jednak Irańczycy ustąpili przed wezwaniami Amerykanów do zwrócenia dronów.

Saudyjczycy chcą przeciwdziałać atakom przeprowadzanym zarówno przez Hutich na komercyjne i cywilne statki humanitarne, jak i przez Somalijczyków zajmującymi się piractwem, handlem ludźmi oraz przemytem broni i narkotyków. Chcą również uciąć współpracę somalijskich bojowników z Ansar Allah w zakresie transportu afrykańskich najemników do walk w Jemenie. Zagrożenia z morza nie są tak zaawansowane jak te z powietrza za sprawą pocisków balistycznych i amunicji krążącej, ale Saudowie nie mogą ich bagatelizować.



Obrona przed zagrożeniami z morza zyskałaby na znaczeniu w przypadku konfrontacji z Iranem. Wówczas okręty irańskiej marynarki wojennej lub Pasdatanów (albo też współpracujących z nimi milicji szyickich) mogłyby wystrzeliwać pociski balistyczne lub manewrujące i amunicję krążącą również z wód Zatoki Perskiej. Obecnie jednak dużym zagrożeniem pozostaje przemyt broni do Jemenu szlakami morskimi przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską.

Chiny wejdą do gry?

Modernizacja saudyjskiej marynarki – w szczególności chęć szybkiego pozyskania okrętów i systemów uzbrojenia – może otworzyć drogę do włączenia się Chińskiej Republiki Ludowej. Czy jednak możliwe jest zacieśnienie stosunków w zakresie obronności między Pekinem a Rijadem? W ubiegłym miesiącu było dużo spekulacji na temat możliwej wizyty Xi Jinpinga na Półwyspie Arabskim.

Saudyjska fregata Ad-Dammam (816) typu Ar-Rijad ze śmigłowcem Dauphin.
(US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Jesse A. Hyatt)

– Sprzedaż broni przez Chiny na Bliski Wschód odbywała się na wąskich obszarach, ale raczej nie w zakresie technologii morskich – powiedział Jon Alterman, dyrektor do spraw Bliskiego Wschodu w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych. – Chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby Arabia Saudyjska pozyskała pewne niszowe produkty od Chin, ale byłbym bardzo zaskoczony, gdybym zobaczył, że Rijad odwraca się od polegania na zachodnich systemach szkolenia i logistyki.

A co słychać po drugiej stronie Zatoki Perskiej? W ostatnich dniach Teheran poinformował o wprowadzeniu do służby katamarana Szahid Solejmani (FS313-01). Otrzymał on nazwę na część irańskiego generała Ghasema Solejmaniego, który zginął z rąk Amerykanów w Bagdadzie w styczniu 2020 roku.



Podczas ceremonii przekazania okrętu, która odbyła się w Bandar-e Abbas, szef sztabu generalnego irańskich sił zbrojnych generał Mohammad Bagheri oświadczył, że w linii jest teraz pierwszy opracowany w kraju okręt wyposażony w pionowe wyrzutnie pocisków systemu obrony powietrznej krótkiego i średniego zasięgu. W wyrzutniach po bokach pokładu umieszczono sześć pocisków manewrujących, a dodatkowo załoga ma do dyspozycji działko kalibru 30 milimetrów i cztery działka kalibru 20 milimetrów. Na rufie okręt jest wyposażony w pokład dla śmigłowców, pod którym znajduje się hangar dla małej łodzi motorowej. W tym samym czasie do służby przyjęto dwa kutry rakietowe: Szahid Dara (P313-6) typu Tondal (oddany po remoncie i ograniczonej modernizacji) i Szahid Rouhi (P313-11).

Przyjęciem do służby Szahida Solejmaniego Iran ogłasza, że nadal będzie się skupiał na budowaniu floty mniej zaawansowanej technicznie, ale zdolnej do działań asymetrycznych. Kolejna jednostka – jak na warunki irańskie dość dobrze uzbrojona – będzie mieć do dyspozycji szybkie łodzie motorowe używane przez Pasdranaów w taktyce roju i nękania większych okrętów przeciwnika bez możliwości wyrządzenia im większej krzywdy. Teheran daje znak, że operacje jak chociażby ta z 2 kwietnia 2021 roku, gdy trzy łodzie motorowe Pasdaranów i katamaran Szahid Nazeri przez ponad trzy godziny nękały parę patrolowców amerykańskiej straży wybrzeża, będą ich główną bronią nie tylko wobec Arabii Saudyjskiej, ale też wobec Stanów Zjednoczonych i Izraela.

Zobacz też: TikTok w rękach żołnierzy zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA

Navantia