Dyrektor generalny RSK MiG Ilja Tarasenko zapowiedział ukończenie jeszcze w tym roku prac nad myśliwcem przechwytującym dalekiego zasięgu PAK DP, znanym także jako MiG-41. Podane przez Tarasenkę informacje na temat nowego samolotu są jednak wyraźnie przesadzone, o ile nie wprost zmyślone.

W połowie 2017 roku pojawiły się doniesienia o rozpoczęciu prac nad następcą MiG-a-31. Samolot figurował wówczas pod roboczym oznaczeniem PAK PA, obecnie PAK DP, ale od samego początku przylgnęło do niego nieoficjalne oznaczenie MiG-41 (na ilustracji jedna z wizji artystycznych).

Początkowo zakładano, że jakiekolwiek oficjalne prace ruszą najwcześniej w roku 2019. RSK MiG walczy jednak o przetrwanie, więc jak widać, kierownictwo przedsiębiorstwa zdecydowało się na samodzielne rozpoczęcie prac lub przynajmniej nakłonienie rządu do przyznania jakichkolwiek środków.

Już na etapie wczesnych prac koncepcyjnych zakładano, że nowy myśliwiec musi być lepszy od MiG-a-31 pod każdym względem. Według Tarasenki MiG-41 będzie osiągać pułap 17 tysięcy metrów i prędkość rzędu Mach 3. Jest to i tak skromniejsze od wcześniejszych deklaracji, gdzie była mowa o prędkości Mach 4. Oprócz tego projekt ma wykorzystywać enigmatyczne nowe rozwiązania w technice stealth, przenosić duże ilości uzbrojenia i mieć duży zasięg.

Swoje trzy kopiejki dorzucił też był dowódca rosyjskiego lotnictwa, generał Wiktor Bondariew. Według niego MiG-41 będzie mógł zwalczać pociski hipersoniczne. Powtórzył także wcześniejsze deklaracje, że powstanie wersja bezzałogowa.

Zobacz też: Rosjanie opracowują myśliwiec szóstej generacji

(airrecognition.com, airway1.com)

RSK MiG