Budowa pierwszej brytyjskiej fregaty rakietowej typu 31 – HMS Venturer (F 12) powoli zbliża się do decydującej fazy – wodowania. Dziś w stoczni Babcocka w Rosyth wytoczono kadłub okrętu z hali i umiejscowiono na barce zanurzalnej. Na barce okręt będzie przeholowany do doku pływającego, gdzie zamontowane zostaną maszty, sensory i uzbrojenie. Po zakończeniu prac wyposażeniowych okręt zostanie zwodowany i rozpocznie serię prób morskich, aby za rok wejść do służby w Royal Navy.
Wewnątrz kadłuba Venturera zamontowano zdecydowaną większość wyposażenia. Babcock zdecydował się opóźnić wytoczenie kadłuba z hali – a tym samym wodowanie, które planowano na wiosnę – aby zamontować jak najwięcej oprzyrządowania wewnątrz hali. Niezależnie od tego budowa okrętów odnotowała pewne opóźnienia. Wytoczenie fregaty nastąpić miało jeszcze w ubiegłym roku.
Stępkę pod HMS Venturer położono we kwietniu 2022 roku. Obecnie trwa łączenie sekcji kadłuba drugiego okrętu serii – HMS Active (F 08). W październiku ubiegłego roku odbyło się palenie blach pod HMS Formidable (F 11) – trzecią fregatę typu 31. W służbie Royal Navy typ 31 otrzymał nazwę Inspiration.
Venturing out for the first time – the first @RoyalNavy Type 31 Frigate @HMSVenturerRN is rolled out of the build hall in Rosyth pic.twitter.com/S0zuEDTkkV
— David Sivills-McCann (@David_A_McCann) May 27, 2025
W 2019 roku konsorcjum pod przewodnictwem Babcocka wygrało rywalizację o zamówienie o wartości 1,25 miliarda funtów na pięć nowych fregat dla Royal Navy. Okręty powstają na bazie projektu Arrowhead 140 opracowanego we współpracy z Thalesem i BMT, a opartego na duńskich fregatach typu Iver Huitfeldt. Prace nad okrętami prowadzone są w stoczni w szkockim Rosyth. Wszystkie okręty mają zostać przekazane brytyjskiej flocie do końca 2028 roku, a wprowadzenie do służby ostatniej fregaty ma nastąpić do 2030 roku.
Fregaty typu 31 będą mieć długość nieco ponad 138 metrów i wyporność 5700 ton. Napęd jednostek stanowić będą cztery silniki wysokoprężne MTU w układzie CODAD (Combined Diesel and Diesel), pozwalające na osiągnięcie prędkości maksymalnej do 28 węzłów.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1800 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Duży nacisk położono na zwiększenie przeżywalności okrętu, elastyczność w modyfikacji uzbrojenia i zmniejszenie załogi. Na duńskich fregatach liczy ona około 160 marynarzy, podczas gdy fregaty typu 31 będą obsługiwane przez jedynie 110 osób. W tym celu wzmocniono konstrukcję okrętów, zwiększono poziom automatyzacji oraz wprowadzono zdublowane systemy i interfejsy, co ułatwia ich obsługę przy mniejszej załodze. Dzięki temu wachty mogą być pełnione przez mniej liczne zespoły, a także zespoły awaryjne będą mogły działać w zredukowanej liczebności.
Uzbrojenie fregat obejmie 32-komorową wyrzutnię pionową Mk 41 dla pocisków przeciwlotniczych Sea Ceptor z rodziny CAMM oraz przyszłych pocisków przeciwokrętowych FC/ASW i manewrujących Tomahawk. Uzupełnieniem będą dziobowa armata automatyczna Mk 110 kalibru 57 milimetrów i dwa systemy artyleryjskie Bofors 40 Mk 4. W hangarze przewidziano miejsce dla śmigłowca pokładowego AW101 lub AW159. Dodatkowo zaprojektowano przestrzeń na wdrożenie kontenerowych modułów misyjnych.
Na pozyskanie okrętów AH140 zdecydowała się Indonezja, która buduje dwie jednostki typu Merah Putih. Na bazie projektu Babcocka powstają również trzy fregaty rakietowe „Miecznik” dla Marynarki Wojennej RP. Polskie fregaty będą jednak znacznie silniej uzbrojone i większe od brytyjskich odpowiedników „Mieczniki” mają mieć wyporność około 7 tysięcy ton. 9 maja odbyła się uroczystość palenia blach pod drugą fregatę serii – ORP Burza. Pochwalono się przy tym poziomem zaawansowania prac przy prototypowym Wichrze.
W tym miejscu należy odnieść się do głosów wskazujących na opóźnienie projektu. Wszystko to bazuje na fotografiach Wichra z hali kadłubowej, gdzie faktycznie na pierwszy rzut postęp prac nie wydaje się imponujący. Należy jednak pamiętać, że w PGZ Stoczni Wojennej powstaje część rufowa, śródokręcie i nadbudówka, zaś za budowę części dziobowej odpowiada stocznia Crist. Według grafiki Stoczni Wojennej połączenie kadłuba w całość nastąpi w sierpniu tego roku, a w przyszłym roku dodane zostaną pozostałe sekcje.
Oczywiście budowa może ulec opóźnieniom, jednak biorąc pod uwagę, jak duże jest to przedsięwzięcie, dziwne byłoby. gdyby żadne nie wystąpiły. W końcu okręty nie tylko wprowadzą nową jakość do Marynarki Wojennej, ale i nowe technologie do przemysłu stoczniowego, który nigdy nie był w stanie zbudować tak dużych okrętów bojowych. Niżej załączamy film pokazujący zaawansowanie budowy Wichra.
Typ 83 wychodzi z cienia
Dzisiaj światło dzienne ujrzała pierwsza fregata typu 31, a wczoraj Royal Navy ujawniła nowe informacje na temat niszczycieli rakietowych typu 83. Jednostki pozyskane będą w ramach programu Future Air Dominance System (FADS), a ich głównym przeznaczeniem będzie zwalczanie celów powietrznych i obrona przeciwrakietowa. Plany pozyskania nowych niszczycieli dla zastąpienia typu 45 pojawiły się w 2019 roku, zaś dwa lata później przedstawiono wstępną koncepcję jednostek. Przez długi czas opinia publiczna dysponowała wyłącznie szczątkowymi informacjami, nie określono nawet planowanej liczby okrętów.
Rok później resort obrony poinformował, że niszczyciele typu 83 mają stanowić odpowiedź na nowe zagrożenia, które pojawiły się w ostatnich latach. Podobnie jak dotychczas eksploatowane przez Royal Navy niszczyciele, nowe okręty mają skutecznie zwalczać pociski hipersoniczne. W czerwcu 2023 roku zaprezentowano wstępną wizualizację, a teraz poznaliśmy więcej szczegółów.
Latest in-depth article:
Royal Navy presents bold ambitions for the Future Air Dominance System https://t.co/ExFmG9L0ZJ pic.twitter.com/3FvTCTgavi
— Navy Lookout (@NavyLookout) May 26, 2025
Obecnie program FADS czeka na zatwierdzenie przez rząd i zabezpieczenie finansowania. Wydanie decyzji uległo pewnym opóźnieniom, jednak FADS traktowany jest jako jedno z najbardziej priorytetowych postępowań w perspektywie średnioterminowej. Oczywiście pierwszeństwo mają okręty podwodne Dreadnought i postępowanie SSN-AUKUS.
Royal Navy przekazała, że zarys biznesowy programu niszczycieli nowej generacji został już zatwierdzony, a jego ostateczna wersja zostanie przedłożona w trzecim kwartale przyszłego roku. Wraz z dokumentem zostaną określone potencjalne ścieżki eksportu niszczycieli. Na rok 2027 przewidziano wybór systemów walki, radarów i uzbrojenia, a rok później gotowa ma być ostateczna koncepcja typu 83.
Pierwszy niszczyciel typu 83 ma osiągnąć wstępną zdolność operacyjną do roku 2035, co zbiegałoby się z planowanym wycofaniem pierwszego okrętu typu 45. Choć taki termin jest z oczywistych względów pożądany, wydaje się mało prawdopodobny. Może to być element świadomej strategii mającej nadać programowi większy priorytet, jednak analizując dotychczasowe tempo realizacji dużych projektów stoczniowych, należy stwierdzić, że brytyjski przemysł nie dysponuje obecnie wystarczającym potencjałem, aby zaprojektować i dostarczyć jednostkę tej klasy w czasie krótszym niż dekada.
Pewnym pocieszeniem jest fakt, że niszczyciele typu 45 pozostają konstrukcjami nowoczesnymi i dobrze rokującymi pod względem modernizacji, co czyni je realistycznymi kandydatami do przedłużenia służby o kolejne pięć–dziesięć lat. Przy okazji zaprezentowano pierwsze bardziej szczegółowe wizualizacje okrętów wraz z ich zakładanymi danymi technicznymi. Jednostki mają mieć rozmiar 145–160 metrów i wypierać 6–10 tysięcy ton.
Niszczyciele otrzymają od 70 do 128 wyrzutni Mk 41 VLS, co umożliwi integrację szerokiej gamy uzbrojenia z zasobów USA, NATO i Wielkiej Brytanii, w tym pocisków CAMM (ładowanych poczwórnie do jednej komory), CAMM-ER (podwójnie) oraz potencjalnie Aster 30, co pozwoli zachować inwestycje we wspólny europejski system. Mk 41 oferuje również możliwość wdrożenia droższych, lecz zaawansowanych pocisków SM-3 i SM-6.
Oprócz tego okręty mają otrzymać 57-milimetrowe armaty Bofors Mk 3, które staną się podstawowym kalibrem artylerii okrętowej. Będą uzupełniane przez 40-milimetrowe armaty Mk 4 tego samego producenta i broń laserową. Zastosowany zostanie również maszt zintegrowany i otwarta architektura systemów walki.