Jak podaje kremlowski portal informacyjny Sputnik, na przełomie listopada i grudnia wykonano operacje przenoszenia przez ciężki śmigłowiec transportowy Mi-26 myśliwca Su-27 i bombowca frontowego Su-24. Nagrania z obu wydarzeń pokazała należąca do ministerstwa obrony Rosji telewizja Zwiezda.

Film dokumentujący przelot Mi-26 z Su-27 na haku pojawił się 27 listopada. Z szesnastotonowego myśliwca zdemontowano napęd i stację radarową, płytowe stery wysokości pozostawały zaś w nienaturalnej, prawie pionowej pozycji. W razie zastosowania tego rozwiązania w warunkach wojennych silniki i radar należałoby przewieźć oddzielnie. Zawsze jednak jest to znacznie łatwiejsze niż transport płatowca drogami lądowymi.

W przypadku wideo z transportu pod śmigłowcem Su-24, ujawnionego 1 grudnia, nie widać, aby z maszyny cokolwiek zdemontowano. Ponieważ jednak masa pustego Fencera sięga nieco ponad dwudziestu dwóch ton, co z grubsza o 10% przekracza deklarowany maksymalny udźwig Mi-26, można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że i tym razem silniki odrzutowca zostały wymontowane.

Mi-26 pilotowany był przez lotników zachodniego okręgu wojskowego. Z Su-27 startował z bazy lotniczej Lewaszowo, a z Su-24 – z dzielnicy Puszkin w Sankt Petersburgu, wykonując loty na dystansie około sześćdziesięciu kilometrów, do parku wojskowo-historycznego w Kronsztadzie. Trasy przelotów z samolotami na haku zostały specjalnie zaplanowane dla zachowania wymogów bezpieczeństwa.

Przy tej okazji sprawdzano ponoć optymalne parametry lotu wiropłatu podczas przewozu niestandardowych ładunków. Wcześniej zdarzało się, że pod śmigłowce tego typu podwieszano innego Mi-26, ze zdemontowanym wirnikiem i silnikami, Chinooka uszkodzonego w Afganistanie czy nawet Tu-134.

Zobacz też: Nowy chiński śmigłowiec konkurencją dla CH-53K?

(sputniknews.com, kotlin.ru)

Dmitry Terekhov, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic