BBC Russian Service poinformowało dziś, że łotewska policja zbada działania organizacji pro-rosyjskich w kraju. Decyzja ta jest odpowiedzią na coraz głośniejsze uwagi łotewskich autorytetów na temat podejmowanych przez takie organizacje prób „pisania historii na nowo”. Postępowanie przeciwko Towarzystwu Rosyjskiemu na Łotwie wszczął minister obrony Artis Pabriks. Źródło programu BBC mówi: „Policja Bezpieczeństwa otrzymała od ministra obrony pismo z poleceniem dokonania analizy i oceny działalności Towarzystwa Rosyjskiego, w tym zwrócenia uwagi na publikacje zamieszczone w serwisach internetowych organizacji.”
Pabriksa oburzyła bowiem wzmianka na stronie internetowej Towarzystwa, w której gloryfikowana jest postać pułkownika Pawła Bermondta-Awałowa, twórcy Zachodniej Armii Ochotniczej w 1919 r. Dowódca tego „białego” oddziału usiłował utworzyć na terenie Łotwy niemiecko-rosyjskie księstwo. Minister stwierdził: „Na Łotwie żyje wielu Rosjan i sądzę, iż takie treści są obraźliwe dla wielu z nich. Jest bardzo dużo przykładów niebezpiecznych dla Łotyszy treści na stronie Towarzystwa Rosyjskiego. Nie chcę występować przeciw wolności słowa, ale niwelowanie różnic między nazistami, faszystami i Europejczykami to tak, jakby wmawiać komuś, że Hitler to w zasadzie był bardzo sympatyczny człowiek.”
Również Łotewska Służba Wywiadu ma coraz więcej okazji, by mówić o „rosyjskim zagrożeniu”, mającym duży wpływ w państwie. Przeciwników takiego poglądu oburzają deklaracje wymierzone w Rosję i mówią o „polowaniu na czarownice”. Tatiana Faworskaja, przewodnicząca Towarzystwa Rosyjskiego na Łotwie, uważa oskarżenia za bezpodstawne i nie wyklucza złożenia pozwu przeciw ministrowi Pabriksowi.
(pik.tv)