Ujawniono już bezzałogową latającą cysternę dla US Navy MQ-25A proponowaną przez Boeinga. Teraz swoją propozycję w konkursie CBARS przedstawił dział rozwoju zaawansowanych projektów Lockheeda Martina, znany jako Skunk Works. Jego projekt to konstrukcja w układzie latającego skrzydła, przypominająca samoloty B-2 Spirit i A-12 Avenger II oraz drony X-47B, RQ-170 i ujawnionego niedawno X-44A.

Wizualizacje przedstawiające MQ-25A Lockheeda Martina zamieściła 26 marca na Twitterze dziennikarka Aviation Week, Lara Seligman. Najprawdopodobniej za wcześnie jest jednak, by na tej podstawie twierdzić – jak czynią to z rozpędu niektóre źródła – jakoby próby bezzałogowca w locie (!?) były już w fazie zaawansowanej. Nie ma pewności nawet co do istnienia choćby jednego prototypu maszyny.

Podobnie jak biorący udział w rywalizacji dron Boeinga, Stingray w wersji Lockheeda Martina odznacza się mocnym podwoziem (rzekomo adaptowanym z F-35C), zdolnym do przenoszenia obciążeń występujących przy operowaniu z pokładów lotniskowców. Ma za to dla odmiany całkowicie odkryty hak do lądowania.

Grafiki nie pozostawiają złudzeń co do przeznaczenia bezzałogowca, pod który asymetrycznie podczepiono standardowy zasobnik do przekazywania paliwa w powietrzu. Dziób maszyny kryje prawdopodobnie czujniki służące do kierowania dronem podczas poruszania się na pokładzie okrętu.

Producent twierdzi, że jego bezpilotowiec nie ma cech zmniejszonej wykrywalności radarowej. Może to być jedynie kwestią rezygnacji z użycia kosztownych w utrzymaniu powłok. Wlot powietrza do silnika umieszczony w górnej części płatowca i osłonięta od dołu dysza wylotowa zdają się natomiast świadczyć o tym, że zredukowana będzie sygnatura termiczna samolotu.

Zobacz też: Pomysł-ciekawostka: bezpilotowy F/A-18 latającą cysterną US Navy

(popularmechanics.com, aviationanalysis.net)

Lockheed Martin