Decyzja Turcji o wysłaniu wojsk do Libii spotkała się z ostrym sprzeciwem między innymi Egiptu, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Kraje te wezwały władze w Ankarze do wycofania się z decyzji. Ich zdaniem turecka interwencja spowoduje wzrost napięcia w regionie i napływ islamskich bojowników na tereny Libii.

Popierana przez państwa arabskie Libijska Armia Narodowa (LNA) prowadzi ofensywę na pozostającą w rękach uznanego przez ONZ Rządu Jedności Narodowej (GNA) stolicę kraju, Trypolis. Informacje o nadchodzącym tureckim wsparciu dla GNA doprowadziły do nasilenia działań mających na celu przejęcie kontroli nad miastem. Ponadto dowódca LNA, generał Chalifa Haftar, ogłosił rozpoczęcie dżihadu przeciw tureckiej okupacji i pełną mobilizację swoich żołnierzy w celu odparcia ewentualnej inwazji.

Coraz częstsze są także ataki rakietowe na Trypolis. W sobotę pocisk spadły na akademię wojskową w Trypolisie; śmierć poniosło dwudziestu ośmiu kadetów, a dwudziestu trzech zostało rannych. Rząd winLibijską Armię Narodową i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Pocisk miał trafić w plac apelowy, na którym w momencie ataku zebrani byli kadeci. Oficjalnie siły wierne Haftarowi nie przyznały się do przeprowadzenia ataku.

Według serwisu The Libya Observer Turcja, chcąc doprowadzić do klęski LNA, ma zamiar wysłać do Libii połączone siły ekspozycyjne, obejmujące siły powietrzne, lądowe i morskie. Zaangażowane mają zostać drony, śmigłowce i okręty. Dodatkowo tureccy instruktorzy mają przeprowadzać szkolenia libijskich sił rządowych.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało z kolei informację o intensywnych przygotowywaniach do wysłania do Libii syryjskich bojówek wspieranych przez Turcję. Członkowie grup Sułtan Murad, Sulejman Szach i Dywizja al-Mu’tasim mają wesprzeć siły rządowe. W Trypolisie ma znajdować się już około 300 bojowników.

Ewentualna interwencja turecka będzie borykać się z problemami logistycznymi. Kraj ten nie ma bowiem doświadczeń w prowadzeniu kampanii wojskowych tak daleko od własnych granic. Wroga postawa państw arabskich i ich prawdopodobne mocniejsze zaangażowanie się po stronie sił Haftara może dodatkowo utrudnić tę kwestię. Z uwagi na to Ankara stara się przekonać do poparcia swoich działań Tunezję i Algierię. Kilka dni temu niezapowiedzianą wizytę w Tunisie złożył prezydent Recep Tayyip Erdoğan. Z kolei na bieżący miesiąc planowane są wspólne turecko-algierskie manewry morskie.

Turcja w listopadzie ubiegłego roku podpisała z Rządem Jedności Narodowej umowę o współpracy wojskowej i wyznaczeniu wyłącznych stref ekonomicznych na Morzu Śródziemnym. To ostatnie porozumienie przewiduje wspólną eksploatację węglowodorów na obszarze należącym do Libii. Napotkało to na zdecydowany sprzeciw Grecji, Egiptu, Cypru, Izraela, których interesy porozumienie narusza.

Zobacz też: Izrael oskarżany o wspieranie bojówek w południowej Syrii

(ahvalnews.com, libyaobserver.ly, syriahr.com)

Magharebia, Creative Commons Attribution 2.0 Generic