Kirgiski parlament rozpoczyna prace nad zmianą warunków określających stan i utrzymanie rosyjskich baz wojskowych na terenie kraju. Nowe zasady mają pomóc obu stronom w regulacji funkcjonowania tych obiektów.

Pod koniec sierpnia minister obrony Rosji Anatolij Sierdiukow i jego odpowiednik w Kirgistanie Taalaibek Omuraliew podpisali protokół o wypłacie zaległej kwoty za korzystanie z kirgiskiego terytorium przez rosyjskie wojsko. Jeszcze w lutym tego roku w Moskwie prezydent Kirgistanu Ałmazbek Atambajew krytykował Moskwę za niespłacenie zaległego czynszu za korzystanie z bazy w Kant.

W sierpniowej umowie ministrowie zadeklarowali przedłużenie czasu dzierżawy na kolejne piętnaście lat. Status rosyjskich obiektów wojskowych jest teraz regulowany przez kilka różnych umów międzyrządowych. „Moskwa zaproponowała zintegrowanie tych umów w jedną, bardziej konkretną, która ułatwi proces ich regulacji” – powiedział na sesji parlamentarnej wiceminister obrony Kirgistanu Zamir Sujerkulow i dodał: „Nowa umowa powinna wejść w życie w 2017 roku.”

Rosjanie w Kirgistanie stacjonują w bazie lotniczej w Kant (20 km od Biszkeku), w centrum łączności marynarki wojennej w miejscowości Chaldowar, w centrum badań nad rozwiązaniami napędu torpedowego w Karakoł i w laboratorium sejsmicznym w Mailuu-Sai, pozostającym częścią międzynarodowego systemu wykrywania testów i stosowania broni jądrowej. Baza lotnicza w Kant działa w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Moskwa nadal będzie płaciła 4,5 mln dolarów rocznie za korzystanie z obiektów.

(en.rian.ru)