Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych potwierdziły, że w ich pierwszym od blisko czterdziestu lat nowym typie latającej cysterny, KC-46A Pegasus, odkryły kolejne wady konstrukcyjne. Oba stwierdzone niedomogi dotyczą boomu, czyli stabilizowanego wysięgnika do tankowania w locie, i są na tyle poważne, że mogą opóźnić zapowiedziane na październik rozpoczęcie dostaw Pegasusów.

Jak odnotował USAF podczas testów, w razie nieświadomego poruszenia wysięgnikiem w trakcie tankowania operator nie otrzymuje żadnych sygnałów, gdy siła boczna działająca na boom staje się za duża i grozi jego złamaniem. Zauważono również, że w fazie zbliżania wysięgnik ten pracuje zbyt sztywno, co zmniejsza margines błędu w manewrach i dodatkowo naraża samolot odbierający paliwo na uszkodzenia.

W odpowiedzi na zarzuty Boeing argumentuje, że „to nie są sprawy związane z bezpieczeństwem lotów”. Przypomina też, że jego latająca cysterna wykonała dotąd ponad 4000 udanych połączeń z maszynami typów takich jak F-16, F/A-18, A-10, AV-8B, C-17 i KC-10. To zaś powinno być dla odbiorcy wystarczającym dowodem, że KC-46 może właściwie wykonywać powierzone mu zadania.

Zobacz też: USAF o włos od pierwszego użycia operacyjnego KC-46

(defensenews.com)

US Air Force / SSgt Brandi Hansen