Rząd Kanady oficjalnie wybrał nowy wielozadaniowy samolot bojowy dla sił powietrznych. Zwycięzcą w kontrowersyjnym przetargu okazał się Lockheed Martin i jego F-35A Lightning II. Minister do spraw służby publicznej i zaopatrywania Filomena Tassi ogłosiła, że to właśnie oferta koncernu z Bethesdy zyskała najwyższą ocenę w walce o możliwość zastąpienia siedemdziesięciu sześciu CF-188 (F/A-18A/B).
Teraz procedura wejdzie w fazę końcową, w której obie strony muszą uzgodnić szczegółowe warunki realizacji zamówienia. Kanada zamierza kupić osiemdziesiąt osiem samolotów i przeznaczyć na ten cel 19 miliardów dolarów kanadyjskich (64,9 miliarda złotych). Jeśli jednak negocjacje z jakiegoś powodu spalą na panewce, Ottawa ma prawo z nich zrezygnować i podjąć rozmowy z oferentem, który zajął drugie miejsce – szwedzkim Saabem z samolotem JAS 39E/F Gripen.
Today I announced our government will begin the finalization phase of the competitive procurement process with the top-ranked bidder, @LockheedMartin and the U.S. government, for the F-35 fighter jet. https://t.co/Bo1kKKSsF6
— Filomena Tassi (@FilomenaTassi) March 28, 2022
Podpisanie umowy jest zaplanowane na 2022 rok, a rozpoczęcie dostaw – na 2025 rok. Ich zakończenie ma nastąpić w 2032 roku, wtedy też ostatnie CF-188 zostaną odesłane na emeryturę. Oznacza to, że spędzą w służbie czterdzieści dziewięć lat.
Kanada od początku jest uczestnikiem programu Joint Strike Fighter i w 2010 roku konserwatywny rząd Stephena Harpera ogłosił chęć pozyskania sześćdziesięciu pięciu samolotów tego typu. Po wyborach parlamentarnych w 2015 roku nowy rząd Justina Trudeau podjął decyzję o przeprowadzeniu otwartego przetargu na nowy myśliwiec. Ottawa nie zerwała jednak związków z programem JSF i każdego roku wpłaca swoją transzę do wspólnej kasy programu JSF.
Mimo to jeszcze kilka lat temu za równoważnego faworyta uchodził Boeing z Super Hornetem Block III. Jego głównym atutem miała być właśnie pokrewność konstrukcji z CF-188. Choć w praktyce to zupełnie różne samoloty, a zewnętrzne podobieństwo sylwetek nie przekłada się na równe podobieństwo wewnętrzne, istniałaby możliwość zachowania przynajmniej części procedur i umiejętności. Właśnie na tej możliwości, oraz wynikających z niej oszczędnościach, i kilkudziesięcioletniej tradycji dobrej współpracy z Kanadą Boeing skupił swoją kampanię marketingową.
W listopadzie ubiegłego roku Kanadyjczycy postanowili jednak wyeliminować Boeinga z rywalizacji. Niebagatelną rolę w tej kwestii odegrał zapewne konflikt Boeinga z Bombardierem na polu lotnictwa cywilnego (Boeing zarzucił Bombardierowi stosowanie cen dumpingowych dla maszyn pasażerskich rodziny CSeries). Być może w ostatecznym rozrachunku właśnie ten konflikt przesądził o klęsce Boeinga i awansie Saaba do ostatniej rundy. Bądź co bądź cieniem na kanadyjskiej procedurze od początku kładły podejrzenia o faworyzowanie konstrukcji ze Stanów Zjednoczonych.
I rzeczywiście dwa europejskie myśliwce odpadły z rywalizacji na bardzo wczesnym etapie. W listopadzie 2018 roku z przetargu został wycofany francuski Dassault Rafale. Francja nie należy bowiem do międzynarodowej sieci wymiany informacji wywiadowczych Five Eyes, a jej państwa członkowskie mają bardzo szczególne wymagania odnośnie do interoperacyjności sprzętu wojskowego, których Francja nie mogła spełnić. W sierpniu 2019 roku wycofano Typhoona. Brytyjczycy uznali, że zmiana oceny korzyści dla przemysłu, a także nadmierne wymagania bezpieczeństwa dla firm ulokowanych poza Ameryką Północną czynią składanie oferty w kwestii Eurofightera nieopłacalnym.
Początkowo wydawało się, że nowe kanadyjskie samoloty będą miały wypełniać głównie zadania obrony powietrznej Ameryki Północnej w ramach NORADU-u z drugoplanową rolą wykonywania uderzeń na cele lądowe w ramach misji zagranicznych NATO. Według najnowszych informacji główny nacisk w wymaganiach taktyczno-technicznych położono jednak na możliwość realizowania ataków strategicznych i atakowania celów naziemnych w misjach zagranicznych. Ponadto rząd kanadyjski zmienił zasady oceniania korzyści dla kanadyjskiego przemysłu, po tym jak Amerykanie zagrozili wycofaniem F-35 z przetargu.
Wszystko to wskazywało, że konkurs może być ustawiony pod F-35, który jest lepiej przystosowany do ataków na cele naziemne niż walki powietrze–powietrze. Minusem jest niekompatybilność z kanadyjskimi latającymi cysternami CC-150T Polaris, które mają jedynie giętkie przewody do tankowania, a F-35A potrzebuje sztywnego wysięgnika.
Oferta Saaba była w istocie wspólnym przedsięwzięciem konsorcjum przemysłowego Gripen for Canada Team, w którego skład poza szwedzkim producentem samolotu wchodzą również IMP Aerospace & Defence, CAE, Peraton Canada i GE Aviation. Za pakiet uzbrojenia mają odpowiadać Diehl Defence, MBDA i Rafael Advanced Defense Systems. JAS 39E został zamówiony przez Szwecję i Brazylię, która jako jedyna pozyskała również dwumiejscową wersję JAS 39F. Koronnym argumentem w Kanadzie ma być gotowość do uruchomienia produkcji licencyjnej w Kraju Klonowego Liścia.
Słabym punktem propozycji Saaba było to, że Szwecja nie wchodzi w skład ani NATO, ani tym bardziej NORAD-u. Przeciwnicy Gripena kwestionowali wobec tego jego pełną kompatybilność z samolotami amerykańskimi. W rzeczywistości nie powinno być jakichkolwiek problemów w tej dziedzinie, zwłaszcza że Saab ściśle współpracuje z BAE Systems i innymi europejskimi przedsiębiorstwami zbrojeniowymi. Na przykład radiolokator Raven ES-05 produkowany jest przez Leonardo w Edynburgu. Jeżeli Typhoon jest w stanie osiągnąć pełną kompatybilność z F-35, osiągnąć ją może również Gripen.
Niektórzy eksperci sugerowali, iż jeżeli przetarg był od początku ustawiony pod F-35, przepuszczenie Gripena do finału kosztem Super Horneta mogło być po prostu sposobem na zagwarantowanie tryumfu Lightninga II.
Nowo pozyskane myśliwce, niezależnie od tego, czy będą to Gripeny czy Lightningi II, będą stacjonowały w dwóch głównych bazach – Cold Lake w Albercie (4. Skrzydło) i Bagotville w Quebecu (3. Skrzydło). Obecnie ww obu bazach działają jednostki wyposażone w CF-188 i F/A-18A/B pozyskane od Australii jako rozwiązanie przejściowe. Modernizacja obu baz pod kątem przyjęcia nowych maszyn pochłonęła około 17 milionów dolarów kanadyjskich.
Podkreślmy jeszcze, że jest to drugi sukces Lightninga II w ciągu dwóch tygodni. Dopiero co niemieckie ministerstwo obrony oficjalnie potwierdziło wolę kupienia F-35A. W grę wchodzi pozyskanie trzydziestu lub trzydziestu pięciu maszyn. U naszych zachodnich sąsiadów istotnym argumentem za wyborem F-35A była kwestia przenoszenia broni jądrowej pod egidą NATO Nuclear Sharing.
Zobacz też: Nie japońskie, nie duńskie, ale włoskie – Indonezja zamówiła sześć FREMM-ów