Opisywane przez nas niedawno rozmowy między przedstawicielami Ruchu Huti i Arabią Saudyjską nie przyniosły dotąd istotnych zmian sytuacji w Jemenie. Nie zaskakuje to w obliczu ogólnikowych wypowiedzi obu stron po zakończeniu negocjacji i agresywnego przemówienia Raszada al-Alimiego na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Najgłośniejszym wydarzeniem ostatniego tygodnia była śmierć czterech żołnierzy z Bahrajnu na pograniczu saudyjsko-jemeńskim.
Oświadczenie wydane przez Siły Obronne Bahrajnu o atak, przeprowadzony za pomocą bezzałogowego aparatu latającego, oskarżyło Ruch Huti. Ranni i polegli zostali ewakuowani do kraju. Komunikat wydany 25 września informował o śmierci dwóch wojskowych. W wyniku ran zmarło kolejnych dwóch żołnierzy o czym poinformowano 27 i 29 września. Siły Bahrajnu nie poinformowały o ilości osób poszkodowanych w ataku.
صاحب المعالي القائد العام لقوة دفاع البحرين في مقدمة مستقبلي جثامين شهداء الواجب الوطني المقدسhttps://t.co/nH51Opt3L3 pic.twitter.com/s9nxLTXpBw
— قوة دفاع البحرين (@BDF_Bahrain) September 26, 2023
Kondolencje i deklaracje potępiające atak zostały wystosowane przez liczne kraje arabskie, a także państwa spoza regionu (w tym ambasada RP w Kuwejcie, odpowiadająca też za relacje z Bahrajnem). Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Lloyd J. Austin odbył rozmowę z księciem koronnym Salmanem ibn Hamadem al-Chalifą, podczas której zdecydowanie potępił atak Hutich.
The Embassy of 🇵🇱 in 🇰🇼 expresses grief to the government and people of 🇧🇭. We extend our deepest condolences and sincere sympathy to the families an friends of the Bahraini soldiers who died on duty near the Yemeni border. We also wish the wounded and injured a speedy recovery. pic.twitter.com/cjsFhiLW36
— PLinKuwait (@PLinKuwait) September 28, 2023
Oświadczenie wydała również Rada Bezpieczeństwa ONZ, która oprócz klasycznych słów oburzenia i współczucia po raz kolejny wezwała do przestrzegania prawa międzynarodowego oraz podkreśliła potrzebę powrotu do zawieszenia broni i wewnątrzjemeńskiego procesu pokojowego.
Media kontrolowane przez Ruch Huti milczą, co może świadczyć o wewnętrznych różnicach w podejściu do sytuacji. Atak może być wynikiem działania radykalnej części organizacji, sprzeciwiającej się rozmowom z Saudami. Innym prawdopodobnym wyjaśnieniem jest niezadowolenie z wyników rozmów w Rijadzie i idąca za tym próba przykrycia problemów wewnętrznych eskalacją konfliktu lub też próba wzmocnienia pozycji w kolejnych rozmowach.
Kontrolowane przez Ruch Huti media poinformowały za to o działaniach „agresorów” w Hudajdzie, położonej w zachodniej część kraju. Wrogie Hutim siły miały dokonywać ostrzałów z broni ręcznej i artylerii oraz przeprowadzać zwiad z powietrza. Informacje te są jednak trudne do zweryfikowania.
Małe wyspiarskie królestwo jest jednym z najbliższych sojuszników Arabii Saudyjskiej i ma nadany przez Stany Zjednoczone status głównego sojusznika spoza NATO (Major Non-NATO Ally). Znajduje się tam baza US Navy będąca jednocześnie miejscem stacjonowania 5. Floty Stanów Zjednoczonych. Władająca państwem sunnicka dynastia Al-Chalifa zagrożeń upatruje przede wszystkim w irańskich działaniach w Zatoce Perskiej oraz w niepokojach wewnątrz własnego społeczeństwa, którego większość stanowią szyici. W 2011 roku siły Rady Współpracy Zatoki Perskiej pod przywództwem Arabii Saudyjskiej dokonały interwencji w Bahrajnie w celu stłumienia demonstracji antyrządowych.
#Yemen#Saudi-led coalition forces have launched heavy artillery attacks on the areas of Qama’il, Al-Ma’ali, and Wadi al-Hanash in Baqim district, and the border areas of Shada’a District over the past 24 hours. One civilian was reportedly killed.https://t.co/uwurxuWtUR pic.twitter.com/8KVTOSjB2v
— IWN (@A7_Mirza) October 1, 2023
Zaangażowanie Sił Obronnych Bahrajnu w interwencję w Jemenie trwa od 2015 roku, jednak z racji na ograniczone środki, którymi dysponuje monarchia, kontyngent ten nie stanowi istotnej siły w całej operacji. Działanie to, podobnie do aktywnego udziału w kryzysie katarskim z 2017 roku, stanowi przede wszystkim gest polityczny – ukłon w stronę Saudyjczyków.
Atak nie przyniósł dalszej eskalacji, a sam Ruch Huti wydaje się skupiać na polityce wewnętrznej. W sobotę 30 września przewodniczący Najwyższej Rady Politycznej Mahdi al-Maszat poinformował o rozwiązaniu rządu.
Dwa dni wcześniej przywódca ruchu Abd Allah Malik al-Huti wygłosił przemówienie z okazji obchodów dnia urodzin Proroka. Wystąpienie było w sporej mierze powtórzeniem deklaracji przedstawionych 21 września: zapowiadało „radykalne reformy”, których pierwszym etapem ma być właśnie powołanie nowego rządu. Al-Huti wezwał społeczeństwo Jemenu do wsparcia procesu.
Data muzułmańskiego święta zbiegła się w tym roku z rocznicą Rewolucji 26 Września – wojskowego zamachu stanu przeprowadzonego w Jemenie Północnym, początku trwającej do 1970 roku wojny między republikanami i zwolennikami monarchii. Bunt wojskowych oznaczał koniec panowania króla, będącego jednocześnie zajdyckim (to jest szyickim) imamem, przez co Ruch Huti nie patrzy na te wydarzenia przychylnym okiem. Mimo to w niektórych miastach, w tym w stołecznej Sanie, doszło do demonstracji upamiętniających działania wolnych oficerów.
Według informacji podanych przez Amnesty International w trakcie wystąpień miało dojść do starć ze zwolennikami Ruchu Huti i służbami bezpieczeństwa. W ich trakcie obrzucano demonstrantów kamieniami i konfiskowano republikańskie flagi. Doszło również do aresztowań.
Zobacz też: Nexter opracuje amunicję krążącą do niszczenia czołgów