Kolejne dni na Morzu Czerwonym były naznaczone wymianą ciosów między Ruchem Huti i Stanami Zjednoczonymi. W środę 17 stycznia Ansar Allah zostało ponownie uznane za organizację terrorystyczną. Huti zostali wcześniej wpisani na tę listę przez Donalda Trumpa, jednak ledwie miesiąc później Joe Biden cofnął tę decyzję, powołując się na kwestie humanitarne.
Z tych samych powodów Ruch Huti został określony jako Specially Designated Global Terrorist Group (Specjalnie Wskazana Globalna Grupa Terrorystyczna), a nie jako Foreign Terrorist Group (Zagraniczna Grupa Terrorystyczna). Jest to lżejsza wersja wpisu, która nie powoduje kar dla osób wspierających organizację, przez co ułatwia pracę organizacjom humanitarnym.
John Kirby powiedział, że jeśli Huti wstrzymają ataki, możliwe jest skreślenie ich z tej listy. Wpis wejdzie w życie po trzydziestu dniach od ogłoszenia, co ma się wiązać z zapewnieniem czasu dla organizacji humanitarnych na dostosowanie swoich działań.
Lider Ruchu Huti Abd al-Malik al-Huti uznał tę decyzję za „zabawną”, a w ramach rewanżu określił Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię jako państwa sponsorujące „syjonistyczny terroryzm”. W innych częściach przemówienia Al-Huti mówił o bankructwie moralnym USA i innych podmiotów śmiących krytykować działania jego zwolenników. Zapewnił również, że działania amerykańskie nie złamią pozycji Hutich w stosunku do Palestyny.
W ciągu ostatni dni doszło do demonstracji na terenach kontrolowanych przez Ruch Huti, które miały wyrazić sprzeciw wobec sponsorowania terroryzmu przez USA. Wsparcie dla Hutich wyraziły libański Hezbollah i iracki Kata’ib Hezbollah. Obie organizacje również zostały wpisane na listę organizacji terrorystycznych. Można powiedzieć: witamy w klubie!
Huti tego samego dnia pokazali, że na miano terrorystów zdecydowanie zasługują. Wieczorem, około godziny 20.30 czasu jemeńskiego, trafiony dronem został masowiec M/V Genco Picardy (IMO: 9301720) pod banderą Wysp Marshalla. Jednostka została uszkodzona, jednak nie na tyle dotkliwie, aby uniemożliwić dalszy rejs. Nikt z załogi nie odniósł obrażeń. Ruch Huti przyznał się do ataku na amerykański statek (jednostka należy do amerykańskiego Genco Shipping & Trading) i zapewnił, że odpowiedź na zachodnie ataki nadchodzi.
At approximately 8:30 pm (Sanaa time) Jan. 17, an assessed one-way attack UAS was launched from Houthi controlled areas in Yemen and struck M/V Genco Picardy in the Gulf of Aden. M/V Genco Picardy is a Marshall Islands flagged, U.S. owned and operated bulk carrier ship.
There… pic.twitter.com/kAXPaCqYxV
— U.S. Central Command (@CENTCOM) January 17, 2024
Odpowiedź Stanów Zjednoczonych przyszła jeszcze przed północą. O godzinie 23.59 Amerykanie przeprowadzili ataki wymierzone w czternaście gotowych do wystrzelenia pocisków. Do zniszczenia celów US Navy miała wykorzystać pociski manewrujące wystrzelone z okrętów nawodnych i podwodnych, jak podaje Associated Press.
Czwartek przyniósł kolejny atak Hutich. W godzinach wieczornych terroryści wystrzelili dwa pociski balistyczne wycelowane w zbiornikowiec M/V Chem Ranger (IMO: 9490296). Według CENTCOM-u amerykańska jednostka pod banderą Wysp Marshalla nie poinformowała o żadnych uszkodzeniach, a pociski spadły do wody. Inną wersję przedstawiają Huti, którzy uważają, że doszło do bezpośredniego trafienia statku.
Third Houthi Terrorists Attack on Commercial Shipping Vessel in Three Days
On Jan. 18 at approximately 9 p.m. (Sanaa time), Iranian-backed Houthi terrorists launched two anti-ship ballistic missiles at M/V Chem Ranger, a Marshall Island-flagged, U.S.-Owned, Greek-operated tanker… pic.twitter.com/moBkH0Al5B
— U.S. Central Command (@CENTCOM) January 19, 2024
Pojawiają się informację na temat kolejnego ataku przeprowadzonego dziś przez Amerykanów w muhafazie Al-Hudajda. Informację podała telewizja Al-Masirah, będąca częścią aparatu propagandowego Hutich. Na razie nie mamy oficjalnego potwierdzenia tych informacji ze strony Pentagonu, ale jeśli są prawdziwe, oznacza to już szóstą falę uderzeń na cele w Jemenie od 11 stycznia. Do ataku miały zostać wykorzystane samoloty F/A-18E/F z lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69).
JUST IN: The U.S. targeted & destroyed several Houthi anti-ship missiles today that were being staged to target commercial shipping lanes. A U.S. official tells Fox News these strikes were out of self-defense. F-18's from the USS Eisenhower were used to target the Houthi missiles
— Liz Friden (@Liz_Friden) January 19, 2024
Tymczasem wycofywanie się kolejnych przedsiębiorstw żeglugowych ze szlaków na Morzu Czerwonym – a więc i z Kanału Sueskiego – wywiera coraz bardziej szkodliwy wpływ na gospodarkę egipską. Szef zarządu kanału przyznał, że dochody w pierwszych jedenastu dniach stycznia spadły o 40% (zapewne rok do roku). W trzecim kwartale ubiegłego roku kanał zarobił 2,4 miliarda dolarów. Tymczasem zadłużenie zagraniczne Egiptu to blisko 190 miliardów dolarów, a spłata tej kwoty w dużej mierze zależy właśnie od pieniędzy z udostępniania kanału.
Wymiana ciosów między Ruchem Huti a Stanami Zjednoczonymi trwa i trudno przewidzieć, kiedy ten proces się skończy. Amerykanie zdają się wybierać cele w sposób ograniczony, skupiając się na samoobronie przed kolejnymi pociskami. Ostrożność widać również w sposobie oznaczenia Ansar Allah jako organizacji terrorystycznej. O tym, że obecne działania nie odstraszają Hutich, powiedział sam Joe Biden.
Trudno ocenić, jakie jest znaczenie tych ataków z perspektywy militarnej. Nie wiemy, w jakim stanie są zapasy dronów i pocisków Hutich oraz jakie są możliwości sprowadzania broni do Jemenu. Amerykanie wydają się spokojni i gotowi stopniowo niszczyć ten arsenał. Na ile ten sposób okaże się efektywny? Czas pokaże.
Aktualizacja (23.50): CENTCOM ujawnił, że w dzisiejszych nalotach, przeprowadzonych około 18.45 czasu jemeńskiego, zniszczono kolejne trzy pociski przeciwokrętowe szykowane do odpalenia w kierunku Morza Czerwonego.
Zobacz też: Kawasaki przedstawia koncepcję podwodnego nosiciela pocisków manewrujących