Konflikt na Morzu Czerwonym w tym momencie jest już „nową normalnością”. Intensywność ataków różni się na przestrzeni tygodni, zazwyczaj co kilka dni Huti wystrzeliwują kilka dronów, najczęściej bez dużych efektów. Wydarzeniem, które w pewien sposób odstaje od codzienności, jest atak Hutich na nieznany z nazwy statek, który znajdował się w momencie ataku – 8 lipca – w okolicach granicy jemeńsko-omańskiej.

Według UKMTO, będącej komórką informacyjną podlegającą brytyjskiej marynarce wojennej, doszło do eksplozji w pobliżu jednostki, załodze nic się nie stało, a statek kon­ty­nu­uje podróż. Pomimo że najprawdopodobniej nie doszło do trafienia, uwagę zwraca fakt, że jeszcze nigdy Huti nie zaatakowali ruchomego celu znajdującego się tak daleko od kontrolowanych przez nich terenów.

Z kolei wczoraj miało dojść do kolejnego, także nieudanego, ataku w pobliżu statku znajdującego w cieśninie Bab al-Mandab, nieopodal wyspy Majjun/Perim. Cieśnina po zachodniej stronie tej wyspy ma zaledwie 21 kilo­metrów szerokości, co sprawia, że każdy przechodzący tam statek jest w praktyce jak cel na strzelnicy. Wprawdzie Majjun jest kontrolowana przez siły rządowe, ale trudno wykluczyć obecność członków ruchu Huti prowadzących obserwację na rzecz oddziałów obsługujących wyrzutnie pocisków.

Początek lipca okazał się za to całkiem pomyślny dla marynarki amerykańskiej. Oprócz pozbycia się kilku dronów pływających i latających (w tym trzech wczoraj) od początku miesiąca Amerykanie mieli zniszczyć cztery radary rozmieszczone na terenach Hutich.

Okręty państw Unii Europejskiej również mogą pochwalić się kilkoma zestrzeleniami. Naj­cie­kaw­szym z nich jest strącenie dwóch dronów przez grecką fregatę Psara typu Hydra (na zdjęciu tytułowym). Co ciekawe, jedno zostało nagrane. Najprawdopodobniej do strącenia drona na filmie wykorzystano 127-milimetrowe działo Mk. 45. Istnieje prawdopodobieństwo, że w walce wykorzystano również opracowany przez grecki przemysł system antydronowy Centaur mający zakłócać komunikację aparatu bezzałogowego z operatorem.

Psara rozpoczęła misję na Morzu Czerwonym 19 czerwca. Wcześniej działała tam Hydra (F452), której misja opóźniła się wskutek problemów ze skompletowaniem załogi. Marynarze mieli rezygnować z powodu niezadowalających warunków służby. Hydra realizowała swoją misję jeszcze bez systemu Centaur.

Reformy

W swojej niedawnej wypowiedzi lider ruchu Abd al-Malik al-Huti zapowiedział „radykalne reformy” instytucji rządowych. Stali Czytelnicy naszego serwisu może pamiętają, że dokładnie takie same deklaracje pojawiały się już pod koniec września 2023 roku. Nie jest to przypadek, a szumne obietnice wygłaszane przez lidera Hutich nie zostały zrealizowane, czego powodem miał być udział ruchu w wojnę w Strefie Gazy. Według Abd al-Malika „wojna prowadzona przez wrogów amerykańskich, brytyjskich i syjonistycznych wykracza poza wymiar militarny, obejmując sferę gospodarczą, polityczną, społeczną i kulturową”.

Deklaracja ta budzi pewne zaniepokojenie. We wrześniu 2023 roku sytuacja w Jemenie wyglądała inaczej niż teraz. Ruch Huti uczestniczył w rozmowach z Arabią Saudyjską, które nie przynosiły znaczących efektów, jednak świadczyły o zain­te­re­so­wa­niu roz­wią­za­niami dyplo­ma­tycz­nymi. Zapowiedź reform w tym okresie była zapewne gestem wobec społe­czeń­stwa nie­za­do­wo­lo­nego z sytuacji wewnętrz­nej na terytoriach Hutich.

Kilka tygodni później problemy te zostały przykryte kwestią palestyńską. Obecnie zapowiedź istotnych reform może być zwiastunem zaostrzenia kursu przez ruch. Nie chodzi tutaj o walkę z żeglugą cywilną na Morzu Czerwonym, ale przede wszystkim o zwiększone represje wewnątrz terytoriów kontrolowanych przez Hutich. Niedawno opisywaliśmy rzekome rozbicie siatki szpiegowskiej mającej działać przeciw ruchowi i aresztowania pracowników organizacji humanitarnych w Jemenie.

Reformy zapowiedziano na miesiące Muharram i Safar, co oznacza okres od połowy lipca do połowy września. Spodziewać się można rekonstrukcji ministerstw i innych instytucji rzą­do­wych, jak również zmian personalnych. Jednocześnie Abd al-Malik w wypowiedzi z 7 lipca podkreślił że głównym priorytetem ruchu jest udział w dżihadzie na rzecz sprawy palestyńskiej. Wydaje się więc, że reformy raczej nie posłużą lokalnej ludności.

PH1(NAO) Jim Hampshire, US Navy