Dzisiaj w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding odbyła się uroczystość chrztu i wodowania czwartego niszczyciela min typu Kormoran II. Okręt otrzymał nazwę Jaskółka (prefiks ORP zacznie być używany po podniesieniu bandery) i numer burtowy 604. Teraz rozpoczną się intensywne prace wykończeniowe, a po nich – seria prób morskich. Po ich zakończeniu okręt zasili 12. Dywizjon Trałowców w Świnoujściu.
Jaskółka powstaje na mocy umowy zawartej w czerwcu 2022 roku na pozyskanie trzech kolejnych jednostek projektu 258. Dwie pozostałe otrzymają nazwy Rybitwa i Czajka oraz numery 605 i 606. Cała trójka w latach 2026–2027 zasili 12. Dywizjon Trałowców. Świnoujski dywizjon nigdy nie dysponował niszczycielami min, jednak stopniowo przygotowuje się na przyjęcie nowoczesnych okrętów.
Trzy pierwsze Kormorany weszły w skład gdyńskiego 13. Dywizjonu Trałowców, należącego do 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Zastąpiły tam trzy wysłużone niszczyciele min projektu 206FM. Prototypowego Kormorana (601) zwodowano w 2015 roku i dwa lata później oficjalnie wcielono do służby. W grudniu 2017 roku zamówienie rozszerzono o dwa niszczyciele min, które otrzymały nazwy Albatros (602) i Mewa (603). Podniosły one banderę wojenną odpowiednio 28 grudnia 2022 roku i 14 lutego roku ubiegłego.
Niszczyciele min projektu 258 mają długość 58,5 metra i wyporność 850 ton. Załoga składa się z 45 oficerów i marynarzy. Napęd stanowią dwa pędniki cykloidalne Voith-Schneider, zasilane przez dwa silniki wysokoprężne MTU 8V369TE74L o mocy 1360 KM, co pozwala na osiągnięcie prędkości maksymalnej około 15 węzłów i zasięgu do 2500 mil morskich. Kadłuby tych jednostek wykonano z amagnetycznej stali austenitycznej, co minimalizuje ich radarowy, akustyczny i termiczny profil odbicia.
Wyposażenie specjalistyczne składa się z bezzałogowych pojazdów podwodnych Gavia i Hugin oraz zdalnie sterowanego pojazdu Saab Double Eagle Mk III. Do niszczenia min wykorzystywane są zdalnie sterowane ładunki Głuptak. Okręty są uzbrojone w automatyczną armatę OSU-35K kalibru 35 milimetrów, mają też stanowiska dla wielkokalibrowych karabinów maszynowych i operatorów zestawów przeciwlotniczych Grom/Piorun.
Chrzest i wodowanie przyszłego ORP Jaskółka ⚓
„Płyń po morzach i oceanach świata, sław imię polskiego stoczniowca i polskiego marynarza. Nadaję ci imię Jaskółka” – Matka chrzestna jednostki Pani Małgorzata Zdonek, żona byłego dowódcy #8FOW kontradmirała Krzysztofa Zdonka. pic.twitter.com/n1YKSr5xfs
— Marynarka Wojenna RP/ Polish Navy (@MarWojRP) June 26, 2024
„Jaskółki” w Marynarce Wojennej RP
Nazwa Jaskółka jest głęboko zakorzeniona w historii Marynarki Wojennej i w zasadzie sięga początków jej istnienia. Pierwszym okrętem o nazwie ORP Jaskółka był poniemiecki trałowiec redowy projektu FM (Flachgehende Minensuchboote). Trałowce tej serii powstały na zamówienie Kaiserliche Marine pod koniec pierwszej wojny światowej. Z zamówionych sześćdziesięciu sześciu okrętów ukończono czterdzieści siedem.
Trałowce zaprojektowano przede wszystkim do operowania w rejonie red portów, stąd też cechowały się niewielkim zasięgiem, wynoszącym około 650 mil morskich, i słabą dzielnością morską – przy długości 43 metrów trałowce wypierały niewiele ponad 190 ton. Po zakończeniu wojny wprowadzone do linii jednostki w dużej części wycofano ze służby. Podobnie postąpiono z okrętami w budowie – te skierowano do demobilu. Część państw zdecydowało się na odkupienie poniemieckich okrętów.
Tą drogą postąpiło dowództwo Marynarki Wojennej. W 1920 roku odkupiono z demobilu cztery trałowce: FM 2, FM 27, FM 28 i FM 31. Okręty rozpoczęły służbę po remoncie w 1921 roku odpowiednio jako OORP Rybitwa, Jaskółka, Czajka i Mewa. Odkupiono je bez uzbrojenia i dopiero w toku służby dozbrojono w uzbrojenie artyleryjskie i przeciwminowe. Jaskółka, podobnie jak pozostałe trałowce serii, przeznaczona była obok działań przeciwminowych do pełnienia patrolów i szkolenia specjalistów. Tak jak pozostałe polskie trałowce typu FM, nie zrobiła jednak dużej kariery w polskiej flocie i została wycofana ze służby w 1931 roku z powodu znacznego zużycia.
Najsłynniejszą Jaskółką był drugi okręt noszący tą nazwę. Oczywiście mowa o jednostce wiodącej opracowanych i zbudowanych w Polsce trałowców redowych typu Jaskółka, potocznie nazywanych „ptaszkami”. Okręty stworzono wobec konieczności zastąpienia luki po wycofanych FM‑ach. Prace nad prototypową Jaskółką rozpoczęły się w 1933 roku w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej w Gdyni (obecnej Stoczni Wojennej). Trałowce przy długości 45 metrów wypierały 183 tony i osiągały prędkość maksymalną rzędu 18 węzłów. Okręt miał więc zbliżone rozmiary do poprzednika i operował raczej w rejonie przybrzeżnym.
Jednostkę zwodowano we wrześniu 1934 roku. Służbę rozpoczęła w sierpniu roku następnego. Łącznie zbudowano sześć okrętów (z których cztery przetrwały wojnę i zasiliły odtwarzaną Marynarkę Wojenną PRL). Jaskółka uczestniczyła w obronie wybrzeża podczas kampanii wrześniowej. Załoga trałowca kilkukrotnie odpierała niemieckie naloty i minowała Zatokę Gdańską. 14 września 1939 roku okręt został bezpośrednio trafiony niemiecką bombą w czasie nalotu na port w Jastarni. Wybuch spowodował duży pożar na okręcie, w którego wyniku Jaskółka zatonęła.
Trzecim i jeszcze ostatnim okrętem o nazwie ORP Jaskółka był trałowiec redowy radzieckiego projektu 253Ł. Jest to bez wątpienia najmniej znany okręt spośród noszących tę nazwę. Po drugiej wojnie światowej Polska otrzymała z zasobów radzieckiej floty dziewięć trałowców projektu 253Ł. Były to niewielkie okręty o długości niespełna 38 metrów, wypierające 128 ton. Cechowały się natomiast dużym zasięgiem, około 3100 mil morskich przy prędkości 6 węzłów. Prędkość maksymalna wynosiła 14 węzłów.
Przyszłą polską Jaskółkę budowano w latach 1944-1945. Do służby w radzieckiej marynarce wojennej okręt przyjęto pod nazwą T‑231 w sierpniu 1945 roku. Kilka miesięcy później trałowiec wraz z ośmioma innymi jednostkami serii został wyselekcjonowany do przekazania polskiej flocie.
T-231 wcielono do służby w odbudowywanej Marynarce Wojennej w kwietniu 1946 roku jak ORP Jaskółka. Był intensywnie eksploatowany w operacjach rozminowywania polskich obszarów morskich, co doprowadziło do stosunkowo szybkiego zużycia okrętu. Jaskółkę wycofano z czynnej służby w styczniu 1959 roku, po czym kadłub trałowca wyciągnięto na brzeg i osadzono jako poligon pożarowy na terenie Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków w Gdyni, gdzie pełni tę funkcję do dnia dzisiejszego.