W związku z coraz częstszymi pogwałceniami japońskiej przestrzeni powietrznej nad wyspami Senkaku/Diaoyu przez chińskie samoloty rząd w Tokio rozważa przebazowanie jednostki myśliwców F-15 w pobliże spornego obszaru.

Obecnie jednostki Powietrznych Sił Samoobrony odpowiadające za wskazany obszar bazują w Naha na Okinawie. Baza jest odległa od archipelagu o 420 km, startującym w trybie alarmowym myśliwcom dotarcie na miejsce zajmuje 15-20 minut. Czas ten jest jednak zbyt długi i po przybyciu na miejsce nie ma już śladu po chińskich samolotach. Na nową bazę wytypowano lotnisko na wyspie Shimojijima, położonej 190 km od Senkaku/Diaoyu. Lokalizacja to nastręcza jednak kilka problemów. Po pierwsze, tamtejsze lotnisko nie jest przystosowane do obsługi wojskowych odrzutowców. Po drugie, kiedy w 1971 roku prefektura Okinawa wracała pod japońską administrację, rząd w Tokio podpisał z lokalnymi władzami memorandum o nie używaniu lotniska do innych zastosowań niż cywilne. Sprawa Shimojijimy wypłynęła już w 2004. Odpowiadając na interpelację jednego z parlamentarzystów rząd stwierdził, że wspólne memorandum nie oznacza definitywnego zakazu innego użytkowania lotniska niż treningowe i komercyjne.

Sytuacja wokół archipelagu jest równocześnie zaostrzane także przez stronę chińską. Od czasu naruszenia japońskiej przestrzeni powietrznej przez samolot patrolowy chińskiej straży wybrzeża w połowie grudnia miało miejsce już kilka podobnych incydentów. W ubiegłym tygodniu nad wodami międzynarodowymi w pobliżu wysp zaobserwowano także myśliwce J-7 i J-10.

(kodonews.jp)