W ostatnich latach jesteśmy świadkami zwrotu w polityce obronnej Japonii, będącego reakcją na pogłębiającą się degradację środowiska bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku. Jednym z kluczowych elementów wzmacniania zdolności Sił Samoobrony jest rozwój dalekosiężnych zdolności rażenia. W ramach tego procesu podjęto decyzję, aby dostosować niszczyciel rakietowy Chōkai (DDG 176) typu Kongō do użycia pocisków manewrujących RGM-109 Tomahawk. Okręt przejdzie niezbędną przebudowę do końca marca przyszłego roku, po czym zostaną przeprowadzone próbne strzelania.

Stosowną informacją w tej sprawie podzielił się japoński resort obrony. Prace nad dostosowaniem okrętu już trwają. Dostawa pierwszych Tomahawków ma nastąpić jeszcze w tym roku, stąd też duży nacisk położono na ekspresowe zakończenie prac. Priorytetem dla resortu obrony i sztabu Morskich Sił Samoobrony jest jak najszybsze osiągnięcie gotowości operacyjnej nowego uzbrojenia.

Potwierdzono też, że japońscy marynarze szkolą się od ubiegłego roku pod okiem amerykań­skich kolegów. Stany Zjednoczone są nie tylko producentem Tomahawka i najbliższym sojusznikiem Tokio, lecz także mają wieloletnie doświadczenie w eksploatacji tego pocisku na okrętach, co dla japońskiej floty będzie zupełną nowością. Jednocześnie wiele systemów na japońskich jednostkach jest zbliżonych do rozwiązań stosowanych w US Navy, co ułatwi wdrożenie i integrację nowego uzbrojenia z okrętem i potencjalną unifikację procedur.

Japoński niszczyciel Chōkai (DDG 176) typu Kongō podczas ćwiczeń RIMPAC 2016.
(US Navy Combat Camera / Mass Communication Specialist 1st Class Ace Rheaume)

Chōkai ma przeprowadzić strzelania rakietowe przy użyciu RGM-109 jeszcze w 2026 roku, po zakończeniu remontu i szkoleń. Jedną z rozważanych lokalizacji są Stany Zjednoczone. W ostatnich miesiącach podobne próby zrealizowały australijska i holenderska marynarka wojenna. Załoga australijskiego niszczyciela rakietowego HMAS Brisbane (DDG 41) typu Hobart przeprowadziła strzelania Tomahawkami w grudniu 2024 roku na zachodnim wybrzeżu USA. Z kolei holenderska fregata Zr.Ms. De Ruyter (F804) typu De Zeven Provinciën strzelała opodal Norfolku w stanie Wirginia na początku marca.

Japonia planuje zintegrować z pociskami manewrującymi Tomahawk osiem niszczycieli wyposażonych w system zarządzania walką Aegis: wszystkie cztery typu Kongō, oba typu Atago i oba typu Maya. Dodatkowo pociski tego typu mają trafić na dwa nowe niszczyciele powstające w ramach programu Aegis System Equipped Vessels (ASEV, okręt wyposażony w system Aegis). Planuje się, że trafią one do służby w latach 2027–2028.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

GRUDZIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 89%

W ostatnich latach sytuacja geopolityczna w Azji uległa diametralnej zmianie. Korea Północna nasiliła testy pocisków balistycznych i rakiet kosmicznych. Te niestety w dużej mierze zagrażają Japonii. Swoją politykę w stosunku do Tokio zaostrzyła również Moskwa. Pekin prowadzi wiele ćwiczeń wojskowych mających symulować inwazję na Tajwan oraz aktywnie operuje jednostkami marynarki wojennej i straży wybrzeża na wodach Morza Południowochińskiego, prowadząc agresywną politykę w stosunku do lokalnych sojuszników Japonii.

Zainteresowanie Tomahawkami wykazywano już od 2017 roku. Istniały plany ich pozyskania w roku budżetowym 2026, Jednak mając na uwadze powyższe aspekty, Tokio zdecydowało się podpisać umowę na dostawę 400 Tomahawków w styczniu ubiegłego roku. Japonia otrzyma 200 pocisków w wersji RGM-109 Block IV i tę samą liczbę nowocześniejszych Block V. Dostawy zostaną zrealizowane w latach 2025–2027. Dzięki pociskom japońskie siły obronne dostaną możliwość rażenia celów z odległości nawet 1300 kilometrów.

Zakup Tomahawków nie jest jedynym programem mającym dać nowe zdolności oddziaływania na przeciwnika ze znacznego dystansu. Przykładem może być program pocisków przeciwokrętowych typu 12, które rozmieszczono w lądowych bateriach obrony wybrzeża. Dotychczas ich zasięg wynosił 200 lub 400 kilometrów w zależności. Szkopuł tkwił w japońskim prawodawstwie, a właściwie w interpretacji pacyfistycznej konstytucji.

Z tego powodu zasięg pocisków przeciwokrętowych bazowania lądowego jest ograniczony do około 200 kilometrów. W obliczu rozbudowy chińskiej marynarki wojennej i stref antydostępowych nie zapewnia to możliwości efektywnego działania. Zaczęto więc mówić o zwiększeniu zasięgu pocisków typu 12 do tysiąca kilometrów. Kontrakt na ich opracowanie podpisano 3 kwietnia 2023 roku. Pierwsze egzemplarze mają zostać dostarczone do Camp Kengun w prefekturze Kumamoto na Kiusiu do końca marca 2026 roku.

Oczywiście zarówno RGM-109 jak i typ 12 używany będzie przede wszystkim do obrony integralności wysp macierzystych. Chociaż z drugiej strony takie systemy dadzą możliwość niszczenia na przykład chińskiego zaplecza logistycznego.

US 3rd Fleet, Ryo Tanaka