Według informacji rozpowszechnionych przez japońskie media tamtejsze ministerstwo obrony wystosowało wniosek o udzielenie informacji w celu znalezienia następcy starzejących się śmigłowców uderzeniowych AH-1S. Na tym etapie dojdzie do sondowania rynku śmigłowców uderzeniowych i pozyskania informacji od największych ich producentów.

Nie znamy obecnie szczegółów projektu pod kryptonimem AH-X odnośnie do potencjalnych podmiotów, które stały się celem japońskiego ministerstwa obrony. Można się jednak domyślać, że poważnymi konkurentami, aby zostać następcą AH-1S w Japońskich Siłach Samoobrony, będą Aibrus, Bell, Boeing, Leonardo i TAI. Z pewnością duże szanse będą mieć przedsiębiorstwa amerykańskie, proponujące AH-1Z i AH-64E.

AH-1S produkowano w latach 1984–2000 na licencji w zakładach Fuji Heavy Industries. Lądowe Siły Samoobrony mają ich obecnie 89, z czego 80 pozostaje w linii (inne źródła podają, że jest ich ogółem 71, zaś w służbie liniowej – 59).

Warto przypomnieć, że dziesięć lat temu Japończycy zrezygnowali z pozyskania większej liczby śmigłowców AH-64D Apache Longbow, które miały stopniowo zastępować przestarzałe AH-1S. Powstało jedynie trzynaście sztuk, zaś powodem rezygnacji był wzrost ceny. Początkowo planowano, że powstanie nawet osiemdziesiąt śmigłowców tego typu. Obecnie w linii służy dwanaście śmigłowców noszących lokalne oznaczenie AH-64DJP, gdyż jeden rozbił się 5 lutego 2018 roku.

Zobacz też: Koniec japońskiego zastępcy Raptora?

(aviationweek.com, janes.com)

U.S. Army photo by Sgt. Cody Quinn, 28th Public Affairs Detachment