W Japonii ruszyły prace koncepcyjne nad nowym typem niszczycieli, które mają zacząć wchodzić do służby na początku następnej dekady. Maja być to wyspecjalizowane jednostki przeciwlotnicze, wykorzystujące wiele nowatorskich rozwiązań. Bardzo interesujące są założenia operacyjne i eksploatacyjne stojące za wymaganiami stawianymi przed 13DDX.
Konchecję nowych niszczycieli przeciwlotniczych przedstawił podczas Combined Naval Event 24 wiceadmirał Shinichi Imayoshi, odpowiadający w japońskiej Agencji Zakupów, Technologii i Logistyki (ATLA) za systemy morskie. Konferencja odbyła się w Wielkiej Brytanii pod koniec maja, jednak informacje na temat prowadzonych tam dyskusji dopiero teraz przedostają się szerzej do opinii publicznej za sprawą serwisu Naval News.
W ogólnym założeniu 13DDX mają korzystać z doświadczeń zdobytych podczas projektowania i eksploatacji niszczycieli typu Asahi i fregat typu Mogami. Oba typy to jednostki średniej wielkości, o relatywnie dużych możliwościach i obsadzone stosunkowo nielicznymi załogami. Takie podejście jest próbą zaradzenia dwu kluczowym wyzwaniom stojącym przed Morskimi Siłami Samoobrony. Pierwsze to konieczność odpowiedzi na rozbudowę chińskiej marynarki wojennej, drugie – starzenie się populacji, a tym samym kurczenie się japońskich rezerw ludzkich. Potrzebne są więc okręty przewyższające chińskie odpowiedniki, a jednocześnie możliwe do budowy w dużej liczbie i obsadzone przez relatywnie małą załogę.
W przypadku fregat typu Mogami dzięki daleko posuniętej automatyzacji udało się ograniczyć liczebność załogi do 90 osób. Zastosowano wiele zaawansowanych i nowatorskich rozwiązań, w tym rzeczywistość rozszerzoną i dookolny ekran pokrywający wszystkie ściany na stanowisku dowodzenia. Stanowisko ma być także zintegrowane z bojowym centrum informacji i centralą kierowania maszynownią. Kolejną istotną nowością jest przystosowanie okrętów do wykorzystania na dużą skalę bezzałogowców nawodnych i podwodnych.
Nowe niszczyciele mają tworzyć warstwowy system obrony przeciwlotniczej. To efekt analizy dotychczasowych doświadczeń z wojny rosyjsko-ukraińskiej. Admirał Imayoshi podkreślał masowe wykorzystanie w tym konflikcie pocisków balistycznych i manewrujących, a także systemów bezzałogowych różnych kształtów i rozmiarów. W przypadku ewentualnej wojny w Azji Wschodniej należy oczekiwać jeszcze szerokiego zastosowania pocisków hipersonicznych. Głównym zadaniem dla tak zaprojektowanych okrętów ma być operowanie wewnątrz chińskich stref antydostępowych (A2/AD).
Takie stawianie sprawy wynika z jednej strony z konieczności (południowo-zachodnie rejony Japonii są wewnątrz chińskiej bańki antydostępowej), z drugiej zaś jest logiczną konsekwencją wcześniej przyjętych założeń operacyjno-taktycznych. Siły Samoobrony (Jieitai) nigdy nie przekonały się do A2/AD. Strategia ta jest uważana za próbę przeniesienia na morze doświadczeń z wojny lądowej, z jej kolejnymi liniami obrony. Do tego dla Jieitai koncepcja A2/AD jest zbyt pasywna, a tym samym mało efektywną. Lądowe systemy przeciwlotnicze i przeciwokrętowe mają wspierać japońskie i amerykańskie siły powietrzne i morskie w walce o lokalne panowanie w powietrzu i na morzu, a nie blokować dostęp siłom chińskim.
急に情報が大挙して来るやん、13DDXに1XSSだと? pic.twitter.com/HMDDZpQl6w
— PV= (@pv_ideal_gas) May 28, 2024
13DDX powstają także z myślą o udziale w działaniach prowadzonych w myśl strategii rozproszonych operacji morskich (Distributed Maritime Operations) rozwijanej przez Amerykanów. Zakłada ona rezygnację z walki o całkowite panowanie na morzu i skupienie się na kontroli ograniczonych, za to kluczowych z punktu widzenia konfliktu czy operacji, akwenów. Takie podejście ma przynieść lepsze efekty poprzez zwiększenie siły ofensywnej, a zarazem przeżywalności poszczególnych komponentów sił morskich. Innymi słowy: rozproszone operacje morskie oznaczają działania niedużych, elastycznych zespołów floty, wspieranych przez lotnictwo i koncentrujących się w celu wykonania zadania.
Przy takich założeniach stosunkowo liczne okręty zdolne zapewnić warstwową obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową są atrakcyjną opcją. Aby podołać stawianym wymaganiom nowe niszczyciele muszą być odpowiednio wyposażone. Oczywiście poruszamy się w sferze ogólników i deklaracji, chociaż przynajmniej na jednym polu Japonia podejmuje konkretne działania i może pochwalić się konkretnymi sukcesami.
Oczywistą oczywistością jest radar pozwalający na odpowiednio wczesne wykrywanie i śledzenie celów, w tym szczególnie pocisków hipersonicznych. Oprócz pocisków przeciwlotniczych nowej generacji cele powietrzne mają być zwalczane także przez działa elektromagnetyczne, lasery bojowe o mocy do stu megawatów i broń mikrofalową. Kolejnym elementem uzbrojenia mają być pociski hipersoniczne, przeznaczone do zwalczania celów nawodnych i lądowych.
W związku z doświadczeniami z wojny rosyjsko-ukraińskiej duży nacisk ma zostać położony także na rozbudowany system walki elektronicznej i odporną na zakłócenia łączność. Za tym ma iść wysoka sieciocentryczność. Można spekulować, że oprócz wypełniania zadań bojowych 13DDX będą miały służyć także jako węzły łączności i okręty dowodzenia.
Całe to wyposażenie jest wyjątkowo energożerne, niszczyciele mają więc otrzymać zintegrowany system energetyczny zapewniający odpowiednie ilości energii. Szczegółów na ten temat brak. Ograniczona wykrywalność okrętów rozumie się sama przez się. Z nowatorskich rozwiązań, oprócz daleko posuniętej automatyzacji, trzeba wymienić system zarządzania walką wspomagany przez sztuczną inteligencję. Rozwiązania opracowane z myślą o 13DDX mają być skalowalne. Jest to o tyle interesujące, że admirał Imayoshi w swojej prezentacji wspomniał o nowych niszczycielach z systemem Aegis, nad którymi prace projektowe mają ruszyć około roku 2030.
Na koniec przyjrzyjmy się uważniej realizowanemu przez ATLA projektowi działa elektromagnetycznego. W ubiegłym roku agencja przeprowadziła najwyraźniej udane testy demonstratora technologii tego typu uzbrojenia w warunkach morskich. 30 maja tego roku ATLA poinformowała o nawiązaniu współpracy z Niemcami i Francją, co ma umożliwić szybsze wprowadzenie do służby dział elektromagnetycznych.
5月30日、日仏独防衛当局は #レールガン技術に関する情報・意見交換を円滑に進めることで、協業の可能性を検討することを目的とした「レールガン技術の協力に係る実施要領」の署名を行いました。 #防衛省 としては本実施要領を活用しつつ、レールガンの早期実用化に向けて着実に取り組んでいきます。 pic.twitter.com/TqDGbVh7rk
— 防衛装備庁 (@atla_kouhou_jp) May 30, 2024
Japończycy postanowili zbadać możliwość wykorzystania dział elektromagnetycznych do zwalczania pocisków hipersonicznych. W założeniu ma być to rozwiązanie prostsze i tańsze niż pociski rakietowe, takie jak SM-6 czy rozwijany obecnie Glide Phase Interceptor (GPI, Interceptor Fazy Szybowania), w których rozwój Japonia także się zaangażowała. Wysoka prędkość pocisków wystrzeliwanych z dział elektromagnetycznych ma umożliwić łatwiejsze przechwytywanie pocisków balistycznych i hipersonicznych. Już według obliczeń teoretycznych docelowe japońskie działo elektromagnetyczne powinno być zdolne wystrzelić pocisk o masie 10 kilogramów z prędkością 2 tysięcy metrów na sekundę. W trakcie testów udało się przekroczyć tę wartość, aczkolwiek dla znacznie lżejszych pocisków.
Większa prędkość interceptorów oznacza większe szanse na przechwycenie obiektu poruszającego się z prędkością hipersoniczną, zanim ten osiągnie cel. Kolejna kwestia to szybkostrzelność. Możliwość wystrzelenia dużej liczby pocisków w krótkim czasie dodatkowo zwiększa szanse trafienia. Do tego pociski do dział hipersonicznych, pozbawione własnych układów napędowych i naprowadzania, będą znacznie tańsze od skomplikowanych GPI i SM-6, a co szczególnie istotne w przypadku okrętów – dzięki mniejszym rozmiarom i masie będzie można zabrać większy ich zapas.
Kolejnym potencjalnym atutem dział elektromagnetycznych jako broni przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest możliwość regulacji prędkości początkowej pocisków. Pozwala to lepiej dostosować się do różnorodnych zagrożeń. Idealnie więc wpisują się w zadania stawiane przed 13DDX.
Od kilku lat Japonia bada także możliwość wykorzystania systemów walki elektronicznej w roli broni przeciwrakietowej. W założeniu ma to doprowadzić do zejścia rakiety z kursu, zmiany jej trajektorii lub nawet uruchomienia mechanizmu samozniszczenia. Duże nadzieje, także chociażby we Francji, są wiązane z bronią mikrofalową. W tej nowej odsłonie wyścigu między mieczem i tarczą celem obrońców jest znalezienie taniego i skutecznego sposobu na powstrzymywanie zmasowanych ataków prowadzonych przez szeroki wachlarz środków od dronów po pociski balistyczne i hipersoniczne.