Izraelskie służby od lat zaopatrują się w maski przeciwgazowe w firmach, które dostarczały ekwipunek ochronny załogom niemieckich obozów koncentracyjnych. Aferę rozdmuchał dziennik Yedioth Ahronoth.

Firmy Dräger i Auer dostarcza maski przeciwgazowe, filtry i inny ekwipunek ochronny izraelskiej armii, ministerstwu obrony, policji, straży pożarnej, służbie więziennej i kolejom państwowym od czasu wojny sześciodniowej. Dokładnie taki sam asortyment trafiał do obozów koncentracyjnych, a jego głównymi użytkownikami były obsługi komór gazowych. Sprawa została przypadkowo odkryta przez pracowników instytutu Jad Waszem, przygotowujących nowe opracowanie dotyczące komór gazowych w Auschwitz.

Firma Dräger w oficjalnym oświadczaniu stwierdziła, że nie była informowana o docelowym wykorzystaniu swoich produktów. Z kolei Auer został w 1958 wykupiony przez amerykańską firmę MSN, która odcięła się od sprawy.

Izraelskie ministerstwo obrony poinformowało, że nie wiedziało o zarzutach związanych z historią swoich dostawców. Natomiast izraelska straż pożarna po prostu potwierdziła swoje kontakty z obiema firmami, a ich produkty określiła jak „jedne z najlepszych na świecie”.

(timesofisrael.com; fot. NATO Training Mission-Afghanistan / Staff Sgt. Nadine Y. Barclay)