Izraelskie wojska lotnicze są coraz bliższe wyboru nowego typu ciężkiego śmigłowca transportowego. Szalę prawdopodobnie przeważy rekomendacja wojsk lądowych, które oświadczyły, że ich faworytem jest Boeing CH-47 Chinook.
Takie zalecenie drastycznie zmniejsza szanse maszyny spod znaku Sikorsky’ego – najdroższego śmigłowca świata, CH-53K King Stalliona. Do tej pory King Stallion uchodził za faworyta, nawet jeśli jego przewaga była niewielka. Nowe śmigłowce miały bowiem zająć miejsce innych przedstawicieli tej samej rodziny: starzejących się CH-53A (na zdjęciu), które w Izraelu służą pod nazwą Jasur (albatros).
Mimo że jednostki śmigłowców wchodzą w skład struktur wojsk lotniczych, „zieloni” – jak określa się w Izraelu żołnierzy wojsk lądowych – mają w tej akurat sprawie dużo do powiedzenia. To oni będą dowożeni na pole walki śmigłowcami i to oni będą w razie potrzeby ewakuowani na ich pokładach.
Jasury służą w Chel ha-Awir od 1969 roku. Są regularnie modernizowane, dzięki czemu ich wyposażenie wciąż przystaje do wymogów współczesnego pola walki, ale intensywnie eksploatowane płatowce nie wytrzymają już długo trudów takiej służby. Ich wycofanie planowane jest na rok 2025. Izrael rozważał kupno tiltrotorów V-22 w charakterze następców CH-53A, lecz zrezygnował, kiedy okazało się, że Ospreye nie będą w stanie wypełniać wszystkich stawianych przed nimi zadań.
Zobacz też: Rabini nie chcą kobiet w izraelskich czołgach
(jpost.com, flightglobal.com)