Bojownicy związani z Al-Ka’idą i tak zwanym Państwem Islamskim coraz częściej koncentrują się na wymuszaniu haraczy od niewielkich kopali złota w Burkina Faso. Wiele z nich pozostaje poza zasięgiem rządu w Wagadugu, co umożliwia ekstremistom wywożenie kruszcu do Beninu, Togo i Ghany, a następnie sprzedaż na czarnym rynku. Przejmowanie kopalń może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa regionu, ponieważ część z nich prawdopodobnie zostanie przekształcona w kryjówki przez terrorystów.

Minister górnictwa Oumarou Idani wezwał rząd do natychmiastowego ustabilizowania sytuacji w położonych na wschodzie kraju kopalniach. Władze próbowały zaradzić problemom z kopalniami, całkowicie odcinając fundusze kierowane do regionów dotkniętych atakami ekstremistów. Plan prawdopodobnie w długiej perspektywie okaże się klęską. W niewielkich kopalniach zatrudnionych jest 1,5 miliona ludzi. Większość z nich to młodzi mężczyźni, którzy, pozbawieni środków do życia, mogą zwrócić się w stronę przestępczości zorganizowanej i przemytników lub dołączyć do terrorystów.

Według danych niemieckiej grupy GLOCON przed wybuchem pandemii COVID-19 Burkina Faso było najszybciej rozwijającym się eksporterem złota w Afryce. Większość z 2 miliardów dolarów zysku pochodzi z kilku dużych kopalń, jednak według analityków szara strefa może wydobywać kruszec o wartości ponad 400 milionów dolarów. Około 20% nielegalnego wydobycia znajduje się w rękach ekstremistów.

Zobacz też: Sudański generał oddaje kopalnie złota skarbowi państwa

(apnews.com)

US Army / Sgt Benjamin Northcutt