Po raz trzeci w historii Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej dokonał ataku rakietowego na cele poza granicami Iranu. Wystrzelenie w poniedziałek sześciu pocisków balistycznych w kierunku pozycji samozwańczego Państwa Islamskiego było odpowiedzią na zamach terrorystyczny, którego dokonali sunniccy ekstremiści w Ahwazie 22 września. W wyniku zamachu zginęło dwadzieścia pięć osób, w tym członkowie Korpusu Strażników.
Do uderzenia wykorzystano sześć pocisków średniego zasięgu z rodziny Zolfaghar (na zdjęciu) i Ghiam. Według przedstawicieli Korpusu Strażników pociski trafiły w cele w okolicy Abu Kamal we wschodniej Syrii, oddalone od wyrzutni o 570 kilometrów. Wykorzystano także bezzałogowe pojazdy latające, które krótko po uderzeniu rakietowym dokonały kolejnego ataku na bazy Da’isz.
Według późniejszych oświadczeń Irańczykom udało się zabić aż czterdziestu przywódców Da’isz różnego szczebla, ale doniesień tych w żaden sposób nie potwierdzono. Informacje wywiadowcze na temat celu zdobyć zaś mieli członkowie Sił Ghods, elitarnej formacji w ramach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej podlegającej Najwyższemu Przywódcy.
Nie jest to pierwszy atak dokonany przez Iran poza własnymi granicami za pomocą pocisków rakietowych rodzimej konstrukcji. Do podobnego uderzenia doszło w czerwcu 2017 roku. Podobnie jak teraz celem nalotu były pozycje ekstremistycznych bojówek. Atak na Da’isz był także okazją do komunikatu pod adresem Stanów Zjednoczonych, Izraela i Arabii Saudyjskiej, którym na jednej z wystrzelonych rakiet życzono śmierci.
Zobacz też: Irańczycy zaprezentowali lekki samolot wielozadaniowy Kousar
(presstv.com, independent.co.uk, reuters.com)