– Iran jest gotowy do eksportu rodzimych myśliwców – powiedział w poniedziałek generał Abdolkarim Banitarafi, dyrektor zarządzający Irańskiej Organizacji Przemysłu Lotniczego. – Podjęliśmy już niezbędne kroki w celu sprzedaży za granicę naszych produktów.

Teheran ma przymierzać się również do sprzedaży samolotów szkolno-treningowych. Do tak śmiałych deklaracji doszło przed ceremonią otwarcia pokazów lotniczych na wyspie Kisz. Rzekomo podpisano już porozumienia z Chinami, Rosją i Indonezję. Podkreślono, że bliski eksport maszyn jest możliwy mimo wprowadzonych sankcji wobec irańskiego przemysłu.

Zdawkowe wypowiedzi pozwalają sądzić, że są to stwierdzenia na wyrost, a irańskie ministerstwo obrony jest dalekie od eksportu jakichkolwiek samolotów rodzimej produkcji. Być może tamtejsi przywódcy znajdują się jeszcze na fali ekscytacji po rozpoczęciu produkcji seryjnej samolotu wielozadaniowego Kousar.

Według tamtejszych wojskowych nowy irański samolot już został zamówiony przez ministerstwo obrony. Nie podano do wiadomości publicznej harmonogramu dostaw ani liczby maszyn, które zostaną wyprodukowane.

Kousar ma być produkowany w dwóch wersjach: jednomiejscowej i dwumiejscowej. Oprócz wsparcia powietrznego wojsk lądowych będzie służył jako platforma do szkolenia pilotów. Wejście do służby zaplanowano na 2022 rok.

Być może o tym samolocie mowa w kontekście eksportu maszyn, choć w kolejce czekają już tak „zaawansowane” konstrukcje jak myśliwiec Ghaher-313 (Zdobywca) czy szkolno-bojowy HESA Szafagh. Brak jest ponadto szczegółowych informacji na temat potencjalnych odbiorców.

Zobacz też: 700 lotów bojowych irańskich dronów nad Syrią

(timesofislamabad.com, xinhuanet.com)

Khouz News