Korea Południowa szturmem zdobywa kolejne rynki uzbrojenia, i to w sektorach będących do tej pory bastionem koncernów zachodnich i rosyjskich. Według południowokoreańskich mediów Irak zdecydował się na kupno systemu przeciwlotniczego średniego zasięgu KM-SAM Cheongung II. Jeżeli doniesienia się potwierdzą, będzie to już trzeci użytkownik tego systemu z Bliskiego Wschodu. Wcześniej Cheongung II zamówiły Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska.
Jak podaje The Korea Economic Daily, wart 2,6 miliarda dolarów kontrakt ma zostać podpisany w przyszłym tygodniu. Irak okazał formalnie zainteresowanie KM-Sam Block II na początku tego roku. W marcu do Seulu udała się oficjalna delegacja kierowana przez ministra obrony Sabeta Muhammada Al-Abbasiego. W czerwcu pojawiły się pierwsze informacje o możliwości zamówienia łącznie ośmiu baterii. Za wyborem południowokoreańskiej oferty miały stać korzystna cena i szybkie rozpoczęcie dostaw. Producent systemu, LIG Nex1, zaoferował możliwość dostarczenia „od ręki” dwóch baterii.
Great news.
Iraq urgently asked the 8 batteries of the M-SAM-II air and ballistic missile defense system to Korea.
This is an estimated $2.56 billion contract. Combined with Saudi Arabia's $3.2 billion contract and the UAE's $3.5 billion contract, $9.2 billion was… pic.twitter.com/1eZKr8boRE— ハク Mason (@mason_8718) June 1, 2024
S-400 wielkim przegranym
Po obaleniu Saddama Husajna i partii Baas przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników w roku 2003 nowe irackie siły zbrojne zostały jedynie z obroną przeciwlotniczą dolnego piętra. W spadku po poprzednim systemie pozostało sporo działek ZU-23-2 i S-60 oraz przenośnych zestawów 9K338 Igła. Z czasem uzupełniły je amerykańskie zestawy M1097 Avenger i rosyjskie Pancyry S1.
Konieczne było więc stworzenie bardziej kompleksowego systemu obrony przeciwlotniczej, tym bardziej że sytuacja w regionie pozostaje napięta. Przez długi czas faworytem wydawał się rosyjski S-400 Triumf. Sprawa regularnie powracała, nigdy jednak nie dochodziło do rozstrzygnięcia. Od 2018 roku Waszyngton zaczął ostrzegać Bagdad, że wybór rosyjskiego systemu może skutkować nałożeniem sankcji na mocy ustawy CAATSA (Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act).
Po prawdzie nie wiadomo, czy jakiekolwiek rozmowy iracko-rosyjskie w ogóle się rozpoczęły. Oprócz amerykańskich nacisków na przeszkodzie stawały najpierw kolejne kryzysy rządowe w Iraku, a od roku 2022 – napaść Rosji na Ukrainę. Jednym z rezultatów wojny jest podkopanie pozycji rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego na światowych rynkach. Zamówienia na potrzeby własnych sił zbrojnych mają priorytet, a opuszczone miejsce zajmują bardzo często firmy z Chin, a także z Korei Południowej.
S-400 okazuje się więc wielkim przegranym. W ubiegłej dekadzie oprócz Iraku zainteresowanie systemem wykazywało wiele państw Bliskiego Wschodu: Katar, Bahrajn, Iran, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Żadna z tych umów nie doszła do skutku. Naciski ze strony Waszyngtonu zaś nie oznaczały automatycznego zwycięstwa Patriota. Zresztą nawet administracja Donalda Trumpa jasno sygnalizowała bliskowschodnim sojusznikom i partnerom, że w grę wchodzi każdy zachodni system.
Triumf KM-SAM
Z rywalizacji zwycięsko wychodzi KM-SAM Block II. Pierwsze na kupno południowokoreańskiego systemu zdecydowały się Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wartą 3,5 miliarda dolarów umowę na dwanaście baterii podpisano w styczniu 2023 roku. To najdroższy do tej pory kontrakt eksportowy w historii południowokoreańskiej zbrojeniówki. Jak zwykle w przypadku Koreańczyków spodziewano się szybkiego rozpoczęcia dostaw, jak jednak dowiedział się serwis Defense News, Emiraty zdecydowały się poczekać i zamiast wersji Block II dostać jeszcze bardziej zaawansowaną Block III. Głównym atutem tej wersji ma być bardziej zaawansowany radar AESA rozwijany przez Hanwha Systems.
M-SAM-III radar truck and M-SAM-II radar tuck. (Czech Tatra) pic.twitter.com/9wdkRlgyCM
— ハク Mason (@mason_8718) September 12, 2024
Wart 3,2 miliarda dolarów kontrakt na Cheongung II podpisano w listopadzie 2023 roku, jednak z jego ogłoszeniem poczekano do 7 lutego roku następnego, czyli niemal do końca organizowanych w Rijadzie targów World Defense Show (4–8 lutego). Okazją do komunikatu było podpisanie listu intencyjnego w sprawie zacieśnienia współpracy w dziedzinie obronności przez Królestwo Arabii Saudyjskiej i Republikę Korei. Saudowie kupili łącznie dziesięć baterii systemu KM-SAM Block II.
Warto dodać, że oba państwa arabskie już wcześniej pozyskały artyleryjski system rakietowy K239 Chunmoo. Arabia Saudyjska nieujawnioną liczbę, zaś Emiraty – dwanaście wyrzutni. Dodatkowo Rijad jeszcze w roku 2017 kupił niesprecyzowaną liczbę pocisków przeciwpancernych Raybolt. Trzeba też zwrócić uwagę na kolejny fakt. Jeśli Irak faktycznie podpisze kontrakt na KM-SAM, będzie trzecim z kolei państwem z Bliskiego Wschodu, które zrezygnowało z pozyskania S-400, a zamiast Patriota czy jednego z europejskich systemów wybrało ofertę Seulu.
Za zainteresowaniem coraz liczniejszych państw współpracą zbrojeniową z Koreą Południową stoją względy gospodarcze. Przede wszystkim południowokoreańska zbrojeniówka zachowała po zakończeniu zimnej wojny duże zdolności produkcyjne. Tymczasem zachodnie, zwłaszcza europejskie firmy odchodziły od produkcji przemysłowej na rzecz manufaktury i teraz muszą odbudowywać zdolności.
Choć raz sąsiedztwo Korei Północnej się opłaciło. Sytuacja Południa przyniosła owoce w postaci zdolności do szybkiej realizacji zamówień. Nawet jeżeli duża część sprzętu pochodzi z zasobów własnych sił zbrojnych, są one chętne do takich umów z uwagi na możliwość szybkiego uzupełnienia braków. Produkcja na dużą skalę przynosi też niższe koszty jednostkowe. Pojedynczy efektor KM-SAM ma kosztować jedną trzecią tego co w przypadku Patriota.
Po drugie: Koreańczycy nie mają jeszcze oporów przed szerokim transferem technologii i chętnie angażują do współpracy ośrodki badawcze z krajów partnerskich. To znaczący atut dla państw chcących rozwijać swój przemysł zbrojeniowy, takich jak Arabia Saudyjska, ZEA, a także Polska. Wreszcie południowokoreańska broń jest po prostu dobrze oceniana. Niekiedy KM-SAM jest oceniany jako lepszy od Patriota.
M-SAM-II missile performance pic.twitter.com/9l2Iae7Ctw
— ハク Mason (@mason_8718) September 12, 2024
KM-SAM
KM-SAM powstał jako następca przestarzałych systemów MIM-23 HAWK, produkowanych lokalnie jako Cheolmae. W pracach nad systemem dużą rolę odegrali Rosjanie, przede wszystkim Ałmaz-Antiej i Fakieł. Współpraca rozpoczęła się, kiedy na południowokoreańskich wojskowych olbrzymie wrażenie wywarł system S-300. Pociski KM-SAM bazują na pociskach 9M96 systemu S-350E Witiaź, a według nieoficjalnych wiadomości Cheongung Block II ma wykorzystywać rozwiązania opracowane dla S-400. Bateria Cheongung składa się z czterech lub sześciu wyrzutni, stanowiska dowodzenia i radaru. Oprócz wersji lądowych trwają także prace nad wersją morską.
Dostawy wersji Block I dla południowokoreańskich sił zbrojnych zakończono w kwietniu 2020 roku. Natomiast dostawy wersji Block II, charakteryzującej się w lepszymi zdolnościami zwalczania pocisków balistycznych i manewrujących, ruszyły w listopadzie tego samego roku.