Coraz więcej wypowiedzi indonezyjskich oficjeli wskazuje na to, że faktycznie trwają rozmowy między Dżakartą a Pekinem w sprawie pozyskania myśliwców J-10. Konkretne informacje dotyczą jednak tylko ich liczby: Indonezja chce nabyć 42 samoloty. Nie zmienia to podstawowego problemu, jakim są plany wprowadzenia do służby czterech nowych typów samolotów bojowych obok pięciu już używanych.

– Już wkrótce będą latać nad Dżakartą – odpowiedział zapytany przez dziennikarzy o chińskie myśliwce minister obrony Sjafrie Sjamsoeddin. Zapowiedź wywołała zrozumiałe poruszenie i dalsze dociekania. Minister obrony nie udzielił więcej informacji w sprawie, a wojsko zręcznie odbija pytania dziennikarzy.

– Zakup myśliwca Chengdu J-10 stanowi część polityki obronnej podlegającej kompetencjom i odpowiedzialności ministerstwa obrony – stwierdził rzecznik sztabu generalnego indonezyjskich sił zbrojnych, generał Freddy Aarianzah.

Pierwsze doniesienia pojawiły się w maju tego roku. Dżakarta ma być zainteresowana pozyskaniem 42 J-10 niesprecyzowanej wersji. Siłą rozpędu często mowa o najnowszych J-10C, chociaż w grę równie dobrze wchodzą maszyny starszych wersji. W celu przyspieszenia dostaw i ograniczenia kosztów Indonezja ma dążyć do kupna używanych myśliwców ze stanu chińskich sił powietrznych. Decyzja miała zostać ogłoszona podczas organizowanych w Dżakarcie w dniach 11–14 czerwca targów Indo Defence Expo & Forum. Niczego jednak nie ogłoszono.

J-10A chińskiego zespołu pokazowego Pierwszy Sierpnia.
(Peng Chen, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Temat powrócił 2 września, gdy serwis Intelligence Online poinformował, że prezydent Prabowo Subianto planuje pozyskanie 42 J-10. Według źródeł serwisu negocjacje zostały opóźnione z powodów finansowych. Jak łatwo się domyślić, Indonezja miała problemy ze znalezieniem pieniędzy na zakup myśliwców. Chiny miały wystąpić z propozycją kredytu lub rozłożenia spłat, dzięki czemu negocjacje ruszyły ponownie.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

GRUDZIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 89%

Rozmowy mają trwać, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Na konferencji prasowej rzecznik ministerstwa obrony generał Frega Wenas Inkiriwang potwierdził plany nabycia J-10, ale zaznaczył, że myśliwiec cały czas przechodzi ocenę przez siły powietrzne, czy faktycznie spełnia wymagania operacyjne.

Udział po stronie Pakistanu w majowych starciach z Indiami i rzekome zestrzelenie nawet trzech Rafale’i zapewnił J-10 miejsca na pierwszych stronach gazet. Chińczycy skrzętnie wykorzystują okazję i promują swój myśliwiec jako „sprawdzony w boju” i mający na koncie (prawdopodobne) zestrzelenie maszyn zachodniej konstrukcji. Widać jednak pewien brak zaangażowania. Po pierwszych tygodniach promocja J-10 przeistoczyła się w oczernianie Rafale’a.

Indonezyjski Su-27 i Su-30 w towarzystwie pary australijskich F/⁠A-18A.
(Department of Defence / SGT Shane Gidall)

Chińczycy zmarnowali też świetną okazję do promocji, jaką były malezyjskie targi uzbrojenia LIMA 2025. Korporacja lotnicza AVIC zajęła powierzchnię wystawienniczą o rozmiarze 166 metrów kwadratowych, centralnym elementem ekspozycji był model J-10CE – i tyle. Można mówić o zawodzie. Przylot chociaż jednej maszyny z Chin albo Pakistanu, nie mówiąc już o pokazach w locie, niewątpliwie bardzo by pomógł w promocji samolotu.

Łapanie wielu srok za ogon

Indonezyjskie lotnictwo wojskowe od czasów zimnej wojny unika zależności od jednego dostawcy. Zawsze jednak starało się ograniczać liczbę używanych typów, zwykle do dwóch. Powstawały w ten sposób ciekawe pary: F-5E/F i MiG-21F-13, F-16A/B i Su-27, F-16C/D i Su-30. Łapanie Pokémonów zaczęło się w połowie ubiegłej dekady wraz z wycofaniem długowiecznych F-5 Tigerów II i rozpoczęciem poszukiwań następcy równie wiekowych Hawków 209. Znowu próbowano podejścia dwutorowego. Planowano zakup F-16V w liczbie wystarczającej dla dwóch eskadr i uzupełnienie ich jedenastoma rosyjskimi Su-35.

Tutaj na scenę wkroczył Waszyngton. Administracja Donalda Trumpa naciskała na rezygnację z rosyjskich myśliwców, grożąc sankcjami nałożonymi na mocy ustawy CAATSA (Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act). I zaczęło robić się dziwnie. Realizacja kontraktu podpisanego w roku 2018 znalazła się w niejasnym stanie. Dżakarta miała się wycofać, ale jak podkreśla Moskwa, nie było żadnego zerwania umowy. Ambasador Rosji w Indonezji, Sergiej Tołczenow, nadal podtrzymuje, że porozumienie jest w mocy, a rozmowy mogą zostać kiedyś wznowione. Z planów zakupu Viperów też nic nie wyszło.

Indonezyjski F-16C startuje z RAAF Base Darwin.
(LACW Maddison Scott, Department of Defence)

W roku 2020 Indonezja wystąpiła do USA z prośbą o sprzedaż F-35. Waszyngton odmówił, proponując w zamian F-16 albo F/A-18. Pandemia uszczupliła i tak skromny budżet indonezyjskiego resortu obrony, ale nie wpłynęło to na zmianę planów. Nadal też trzymano się koncepcji kupna dwóch typów maszyn, jednej wielozadaniowej i drugiej cięższej – myśliwca przewagi powietrznej. Nastąpiła jednak reorientacja. Ówczesny minister obrony, a obecny prezydent, i niezmiennie zadeklarowany frankofil, Prabowo Subianto, postawił na odwrót od Rosji i zbliżenie z Francją. Tym sposobem rozpoczęły się rozmowy z Francją na temat kupna Rafale’i.

Wart 8,1 miliarda dolarów kontrakt podpisano 10 lutego 2022 roku. W jego ramach Indonezja zakupiła 42 myśliwce. Nadzieje na rozpoczęcie dostaw jeszcze w tym samym roku okazały się płonne. Pierwsze Rafale’e zostaną przekazane dopiero w styczniu roku 2026. Mimo wszystko Dżakarta ma być na tyle zadowolona, że chce zamówić kolejną transzę Rafale’i

Umowa miała poważne reperkusje. Drugim typem samolotu wskazanym przez Indonezję jako obiekt zainteresowania był F-15EX Eagle II lub jego nieznacznie zmodyfikowana odmiana. Nie minęło dwanaście godzin od ogłoszenia francusko-indonezyjskiej umowy, a Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Indonezji trzydziestu sześciu F-15ID. Ostatecznie stanęło na 24 maszynach, ale za projektem ciągną się wątpliwości, czy Indonezję będzie stać na zakup takiej liczby samolotów.

Indonezyjski T-50I.
(Korea Aerospace Industries)

Do tego dochodzi liczba typów samolotów bojowych w eksploatacji. Rafale’e wraz z ewentualnymi F-15ID i J-10 byłyby eksploatowane równolegle z F-16 dwóch wersji i Su-27/30. Nowe maszyny mają wszak zastąpić Hawki 209, a nie należy zapominać, że do zadań bojowych mogą być wykorzystywane także szkolno bojowe T-50I. Dostawy drugiej transzy południowokoreańskich maszyn ruszyły na początku października.

Nie wyczerpuje to listy. Jedno­cześ­nie z poszuki­wa­niem nowych myśliwców zaczęto myśleć w dłuższej perspekty­wie. Tym sposobem Indonezja dołączyła do połud­niowo­kore­ań­skiego projektu samo­lotu bojo­wego KF-21 Boramae, znanego w tym wyspiar­skim kraju pod nazwą IF-X. Tutaj zaczęła się wielokrotnie opisywana przez nas epopeja. Dżakarta oka­zała się kłopotliwym i niewygod­nym partnerem, stale zalegającym z opłatami. Do tego doszła jeszcze afera szpiegowska.

Ostatecznie, po wielu miesiącach negocjacji, Seul zgodził się w sierpniu ubiegłego roku obniżyć wkład Dżakarty do programu. Wydaje się, że ta lekcja nic nie nauczyła indonezyjskich decydentów. Zainteresowanie KF-21 zostało utrzymane, a Indonezja zaangażowała się w kolejny program myśliwca następnej generacji. Podczas salonu IndoDefence, tego samego, na którym miano ogłosić decyzję w sprawie J-10, podpisano umowę z tureckim koncernem TUSAŞ na samoloty bojowe Kaan. Kontrakt przewiduje dostawę 48 maszyn w ciągu dziesięciu lat. Wartość umowy nie została ujawniona.

Inwestycje w dwa nowe typy wielozadaniowych samolotów bojowych można traktować jako przejaw myślenie perspektywicznego. Kwestią zasadniczą jest, czy Indonezję stać na zakup tak dużej liczby nowo­czes­nych myśliw­ców. Ambicje Dżakarty zdecydo­wa­nie przerastają możli­wości.

颐园居, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe