W ubiegłym zakończyła się długa historia holenderskiego zainteresowania bezzałogowymi statkami latającymi MQ-9 Reaper. 17 lipca Haga zdecydowała się podpisać umowę zakładającą pozyskanie systemu MQ-9 Reaper Block 5 z czterema dronami.
O zainteresowaniu holenderskiego rządku Reaperami (wcześniej nazywanych Predatorami) mówi się już od 2003 roku. Haga wykonywała dwa podejścia do pozyskania bezpilotowców tego typu, ostatnie w 2010 roku. Za każdym razem decydowano o odłożeniu planów w czasie.
Warto przypomnieć, że w 2006 roku Holandia zrezygnowała z opracowania własnego bezzałogowego aparatu latającego, który miał być tworzony wespół z Francją. Paryż zdecydował się pozyskać Reapery już pięć lat temu. Obecnie uczestniczą one w operacji „Barkhane”. Ówczesna holendersko-francuska konfiguracja miała powstać na bazie izraelskiego Herona i być maszyną klasy MALE.
Na sfinalizowaną przed kilkoma dniami umowę amerykański Departament Stanu wyraził zgodę już w 2015 Wartość kontraktu wyniesie 339 milionów dolarów. W jego skład wejdzie też pakiet logistyczny, w tym radary Lynx i duża partia części zamiennych.
Zastosowanie Reaperów będzie ograniczone, gdyż Holendrzy kupują bezpilotowce bez możliwości przenoszenia uzbrojenia. Francuskie maszyny mogą być uzbrajane, a tamtejsze siły zbrojne czynią postępy w uniezależnianiu się od Amerykanów w kwestii szkolenia operatorów Reaperów i stopniowe odchodzenie od korzystania ze wsparcia państw trzecich.
Pierwsze maszyny trafią do 306. Eskadry, operującej z bazy lotniczej Leeuwarden, latem 2020 roku. Holandia dołączy go grona użytkowników Reaperów Block 5, którymi są obecnie Hiszpania i Stany Zjednoczone. Starszych Reaperów używają również włoskie i brytyjskie siły zbrojne. Rzym czyni starania o uzbrojenie swoich maszyn.
Zobacz też: Wspólne dowództwo sił specjalnych Holandii, Belgii i Danii
(armyrecognition.com)