Zdaniem eurodeputowanego do Parlamentu Europejskiego, Daniela Cohna-Bendita, poprzedni premier Grecji był zmuszany do prowadzenia nierozsądnej polityki budżetowej, w ramach której Grecja nie ograniczała wydatków na zbrojenia. Tego rodzaju cięcia powinny znaleźć się na jednym z pierwszych miejsc, biorąc pod uwagę sytuację w jakiej to państwo obecnie się znajduje.

Wszystko to działo się za sprawą duetu „Merkozy”, ale także wymagań, jakie stawia NATO swoim członkom w zakresie obronności. Zarówno kanclerz Niemiec, jak i prezydent Francji nakłaniali władze w Grecji, aby nie rezygnowały ze swoich wydatków zbrojeniowych, ponieważ było by to nieopłacalne dla przemysłu zbrojeniowego w Niemczech i we Francji ze względu zamówienia, które ówcześnie były w sferze realizacji.

Hipokryzja przywódców tych dwu państw polega na tym, że walczą one na arenie europejskiej i międzynarodowej (MFW) o pomoc dla Grecji, która z czasem wróci do nich w postaci należności za sprzedane uzbrojenie.

W 2000 roku rząd grecki zdecydował się na dokonanie zakupu czterech okrętów podwodnych U-214 o napędzie spalinowo-elektrycznym. Według ekspertów są one jednymi z najnowocześniejszych łodzi podwodnych. Zdolne są one do poruszania się z prędkością dwunastu węzłów przy wynurzeniu oraz dwudziestu węzłów w stanie zanurzenia. Mogą one pływać kilka tygodni bez wynurzenia.

Grecja zamówiła także taktyczne (TTH, czyli Tactical Transport Helicopter), wielozadaniowe śmigłowce NH-90, które są przystosowane do wykonywania akcji ratunkowych na polu walki, ale mogą mieć również wiele innych zastosowań po odpowiednim przygotowaniu.

(www.defensenews.com)