Po kolejnej stosunkowo spokojnej nocy siedemnasty dzień wojny w Górskim Karabachu – 13 października – rozpoczął się od ostrzału artyleryjskiego na prawie całej długości linii kontaktu. Najintensywniejsze walki toczyły się na odcinku północnym.

Baku już od kilku dni twierdzi, że siły azerbejdżańskie zdobyły Hadrut. Wiadomo, że dwa dni temu – tuż przed kilkuminutowym zawieszeniem broni – toczyły się walki o tę miejscowość, które wkrótce potem wznowiono. Azerbejdżańscy żołnierze stoją od tego czasu na obrzeżach Hadrutu, ale wszystko wskazuje, że wciąż nie zdołali go opanować.

Erywań podaje, że siły azerbejdżańskie ostrzelały miejscowości Askeran (Əsgəran), Martuni (Xocavənd) i Martakert (Ağdərə). Premier Nikol Paszinian alarmuje o rozpoczynającym się właśnie w Górskim Karabachu kryzysie humanitarnym – tysiące ludzi musiało opuścić domy, a zaopatrzenie uchodźców w produkty pierwszej potrzeby jest coraz trudniejsze. Do tego oczywiście dochodzi pandemia COVID-19.

Jak pisaliśmy już wiele razy, w powietrzu kluczową rolę odgrywają bezzałogowe aparaty latające – drony bojowe Bayraktar TB2 i amunicja krążąca. W tej ostatniej grupie zawierają się także poczciwe dwupłaty An-2 przystosowane do latania bez pilota i wyładowane materiałami wybuchowymi, ale najpowszechniej stosowana jest amunicja krążąca produkcji izraelskiej: IAI Harop i Aeronautics Defense Orbiter-1K.

Izraelski sąd najwyższy oddalił wczoraj wniosek o nałożenie embarga na eksport broni do Azerbejdżanu. W uzasadnieniu stwierdzono, że we wniosku nie przedstawiono żadnych dowodów ani poszlak wskazujących, że izraelskie uzbrojenie jest używane do popełniania zbrodni wojennych. Autor wniosku, Elie Josef, ma prawo wystąpić z wnioskiem po raz kolejny, jeżeli uda mu się zebrać dowody. Obecnie Josef prowadzi strajk głodowy w proteście przeciwko dostawom izraelskiej broni do Azerbejdżanu.

Notabene dostawy te najprawdopodobniej trwały już po rozpoczęciu wojny. Wiadomo, że w pierwszych dniach wojny samolot transportowy Ił-76TD należący do azerbejdżańskich linii Silk Way Airlines wykonał lot do Izraela i z powrotem. Tymczasem irańska obrona przeciwlotnicza strąciła kolejnego azerbejdżańskiego Haropa po swojej stronie granicy. Możliwe jednak, iż Harop najzwyczajniej w świecie się rozbił.

Azerbejdżan wciąż nie ujawnia swoich strat w ludziach. Zadanie to wzięła więc na siebie druga strona. Ministerstwo obrony Armenii opublikowało nazwiska kolejnych zidentyfikowanych poległych – łącznie ich liczba wzrosła już do 517, a praca nad identyfikacją kolejnych 160 ofiar wciąż trwa. Po stronie armeńsko-karabaskiej poległo (również według danych Erywania) 542 żołnierzy.

Rosyjskie ministerstwo obrony zapewnia, że aktywnie dąży do osiągnięcia pokoju na Kaukazie. Resort kierowany przez Siergieja Szojgu podkreślił jednak, iż jest zaniepokojony informacjami o „bliskowschodnich grupach terrorystycznych” ściąganych (w domyśle: przez Turcję) do walki w Górskim Karabachu.

Aktualizacja (23.20): Dziennikarze arabskiej telewizji Al-Majadin dowiedzieli się, że sprzymierzona z Turkami Dywizja Hamza areztowała w Aleppo trzynastu Syryjczyków, którzy odmówili wyjazdu do Azerbejdżanu w charakterze najemników.

Sefer azeri, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International