Czy można opracować niewielki, uniwersalny bezpilotowiec przenoszony przez większe samoloty bezzałogowe? Okazuje się, że tak, co udowodnić próbuje spółka General Atomics, będąca dostawcą między innymi maszyn MQ-9B Reaper i MQ-1C Gray Eagle.

Proponowana siłom powietrznym Stanów Zjednoczonych konstrukcja nosi nazwę SparrowHawk (krogulec) i ma być przenoszona przez MQ-9 (maszyna tego typu na zdjęciu). Dron będzie startował spod skrzydeł nosiciela i albo zostanie utracony podczas walki, albo po wykonaniu zadania wróci bezpiecznie na swoje miejsce. Co ciekawe, po powrocie pod Reapera SparrowHawk może zostać zatankowany i wystartować do kolejnej, podobnej misji.

Nowy modułowy bezzałogowiec ma być na tyle złożony, aby był w stanie odnaleźć drona matkę, a zarazem na tyle prosty i tani, aby porzucenie go nie generowało dotkliwych kosztów. Oczywiście absurdem byłoby zatrudnianie do obsługi tych urządzeń kolejnych zdalnych pilotów, będą więc one musiały działać autonomicznie lub pod kontrolą operatorów ich nosicieli.

Odrzutowy SparrowHawk, o masie własnej rzędu 90 kilogramów, uniesie 13,6 kilograma ładunku. Do zadań maszyny należało będzie prowadzenie rozpoznania, zbieranie danych wywiadowczych, dokonywanie ataków samobójczych na stacje radiolokacyjne i inne wybrane cele oraz walka elektroniczna. Zasięg drona szacowany jest na 320 kilometrów.

Jak dotąd zbudowano jeden egzemplarz SparrowHawka. Chris Pehrson, wiceprezes General Atomics do spraw projektów obronnych, przewiduje, że prototyp wykona pierwszy lot do końca przyszłego roku, dostawy maszyn seryjnych mogą zaś ruszyć w 2021 roku. Choć SparrowHawk powstał z myślą o US Air Force, dotychczasowe prace producent sfinansował z własnych funduszy, wykorzystując doświadczenia z przegranego z Dynetics konkursu na Gremliny.

Zobacz też: Zasobniki z bombami Hatchet opcją dla MQ-1 i MQ-9

(flightglobal.com, uasvision.com)

US Air Force / Senior Airman Haley Stevens