Rozejm w Gazie po raz kolejny zostaje poddany próbie. Binjamin Netanjahu rozkazał przeprowadzenie kolejnych nalotów na infrastrukturę Hamasu. Powodem tej decyzji jest atak na żołnierzy Cahalu na południu Strefy Gazy. Izraelczycy są również wściekli ze względu na kuriozalne zachowanie Hamasu, który miał wykorzystać ciało zabitego dużo wcześniej zakładnika do pokazówki przed Czerwonym Krzyżem.
Izrael upublicznił nagranie z drona, które przedstawia bojowników Hamasu zakopujących szczątki Ofira Carfartiego. Następnie zwłoki miały zostać „odkryte” przed pracownikami Czerwonego Krzyża. Co jeszcze bardziej kuriozalne, część zwłok Carfartiego została już zwrócona Izraelowi w listopadzie 2023 roku. Cała sprawa wyszła na jaw już po przekazaniu trumny Cahalowi.
Hamas are lying about our hostages and here’s the proof:
Yesterday, Hamas terrorists were filmed removing body remains from a prepared structure and re-burying them nearby, before summoning Red Cross representatives to stage a false “discovery” for photographers.
Despite… pic.twitter.com/c9CkJo3msW
— Israel Defense Forces (@IDF) October 28, 2025
Bezpośrednim powodem nalotów ma być dzisiejszy atak na żołnierzy Cahalu na południu strefy, opodal Rafah. Najprawdopodobniej walka nie przyniosła ofiar. Niewiele wiadomo o jej przebiegu, według palestyńskich mediów Izrael miał wykorzystać artylerię. Na ten moment nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.
Na ten moment trudno ocenić jak bardzo stanowcza będzie odpowiedź Izraela. Biuro premiera w anglojęzycznym komunikacie określiło ataki jako „mocne” lub „stanowcze” (forceful). Na ich efekty musimy jeszcze poczekać, ale pierwsze doniesienia mówią o siedmiu zabitych, w tym pięciu w samochodzie zniszczonym w Chan Junus.
Following security consultations, Prime Minister Netanyahu has directed the military to immediately carry out forceful strikes in the Gaza Strip.
— Prime Minister of Israel (@IsraeliPM) October 28, 2025
Sam Hamas lakonicznie odniósł się do oskarżeń. Według saudyjskiej Al-Arabijji organizacja ogłosiła, że z powodu naruszenia rozejmu przez Izrael nastąpi opóźnienie w przekazywaniu ciał kolejnych zakładników. Jednocześnie Hamas oznajmił, że eskalacja ze strony Izraela utrudnia prace poszukiwawcze. Według izraelskich doniesień bojownicy mają znać lokalizację dziesięciu z pozostałych trzynastu ciał, czemu organizacja zaprzecza. Niedawno do pomocy w poszukiwaniach skierowano zespół i sprzęt z Egiptu.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 2000 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Trudno ocenić, czy Hamas faktycznie wie o położeniu dodatkowych ciał. Również obecna wymiana ognia mogła być przypadkiem, jeśli przyjmiemy hipotezę o odcięciu palestyńskich bojowników od łączności z „centralą”. Nie zmienia to faktu, że organizacja nie odniosła się bezpośrednio do oskarżeń o przeprowadzenie teatrzyku dla Czerwonego Krzyża, co wydaje się potwierdzać izraelskie oskarżenia. Tego typu działanie było po prostu niepotrzebne i głupie, biorąc pod uwagę, jak bardzo Izraelczycy są wrażliwi na te kwestie.
Dodajmy do tego, że zgodnie z umową ciała miały zostać zwrócone wcześniej. Część środowisk skupionych wokół rodzin zakładników wyrażała otwarte niezadowolenie z tego obrotu spraw i nawoływała do zwiększenia presji wobec Hamasu. Ponadto organizacja nadal utrzymuje bardzo niejasne stanowisko w kwestiach rozbrojenia. Poprzednia fala ataków również pokazała, że Izraelczycy zdecydowanie trzymają palec na spuście. Hamasowcy, przynajmniej ci na wyższych stanowiskach, mają tego świadomość.
Trudno się dziwić, że nasilające się przekonanie o graniu na czas przez stronę palestyńską połączone z kolejną strzelaniną poskutkowało decyzją Netanjahu o wznowieniu nalotów. Biorąc pod uwagę odpowiedź Hamasu, nie wydaje się, by bojownicy planowali czy chcieli wykorzystać eskalację do zerwania porozumienia. Niedługo przekonamy się również jak bardzo drastyczna będzie odpowiedź Izraela. Stany Zjednoczone i państwa regionu zapewne przypilnują, aby sprawy nie poszły za daleko. Nie zmienia to faktu, że kolejna fala przemocy nie jest dobrym znakiem na przyszłość.
Hamas zdecydowanie prowadzi swoją grę na rozejmie, zapewne mając obawy o swoją przyszłość. Netanjahu z drugiej strony nie może wyjść przed swoim narodem na nieskutecznego i pasywnego wobec naruszeń Hamasu. Hamasowcy też zdają sobie z tego sprawę. Na całej rozgrywce najbardziej traci ludność cywilna, która nadal nie otrzymuje wystarczających ilości pomocy humanitarnej. Wstrzymywanie ciężarówek zostało niedawno potępione przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.