Czołgi typ 99A, haubice samobieżne PLZ-05, wielolufowe wyrzutnie rakietowe PHL-03 oraz śmigłowce rozpoznawczo-uderzeniowe WZ-19 – wszystko to mogą zobaczyć chętni do wstąpienia w szeregi sił zbrojnych w dwóch przygotowanych przez chińskie ministerstwo obrony klipach propagandowych.
Z takim sprzętem ma się kojarzyć przyszłym rekrutom mocno wizerunkowa placówka wojskowa ChRL w Hongkongu, która od czasu niedawnych dni otwartych, połączonych z wizytą lotniskowca Liaoning, stała się piarowym oczkiem w głowie Państwa Środka. Widoki tamtejszych dobrze wyposażonych garnizonu i portu mają przekonać młode kobiety i mężczyzn, że służba wojskowa jest czymś nobilitującym.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza nie miała ostatnio powodów do zadowolenia, gdyż zbyt wielu kandydatów odpadało na testach zdrowotnych i sprawnościowych. Okazało się, że młodzież z Chin – tak samo jak rówieśnicy z USA i Europy Zachodniej – poświęca zbyt wiele czasu na gry komputerowe, a zaniedbuje aktywność fizyczną. W jednej z wojskowych komend uzupełnień z powodów zdrowotnych zdyskwalifikowano aż połowę chętnych do służby.
U kandydatów często diagnozowane są nadwaga, słaby wzrok, problemy z pracą wątroby i pęcherza moczowego. Wini się tutaj powszechność gadżetów elektronicznych oraz spożywane bez umiaru „śmieciowe” jedzenie, napoje gazowane i alkohol. U części kandydatów komisje stwierdziły przerosty żył, które mogą być spowodowane intensywnym oddawaniem się praktykom autoseksualnym.
Pozytywnym trendem jest to, że wśród chętnych do służby wojskowej coraz częściej lwią część stanowią osoby z wykształceniem średnim lub wyższym. Sprzyja to chińskim planistom, którzy chcą budować nowoczesne siły zbrojne, składające się z profesjonalistów. Dlatego, stawiając przede wszystkim na gotowość do nauki i wiedzę, wymagany wzrost kandydatów obniżono do 158 centymetrów dla kobiet i 160 centymetrów dla mężczyzn. Są regiony, w których wstąpienie w szeregi sił zbrojnych wiąże się z gratyfikacją finansową w kwocie 5000 juanów, w innych rekruci są dowożeni do koszar superszybkimi pociągami.

Lotniskowiec Liaoning na wodach w pobliżu Hongkongu w lipcu 2017 roku
(Baycrest, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 Generic)
Poprzeczka przyjęcia do odgrywającego reprezentacyjną rolę w kraju i za granicą garnizonu w Hongkongu ustawiona jest szczególnie wysoko. Żeby tam się dostać, prócz przykładnej postawy polityczno-moralnej, kandydaci muszą się wykazać wyższym niż w pozostałych częściach kraju ogólnym poziomem wykształcenia i sprawności fizycznej. Do prestiżowej służby w tamtejszych jednostkach nie zniechęca jednak żołnierzy nawet oficjalny zakaz umawiania się na randki z lokalnymi dziewczynami.
Hongkong cieszy się reputacją ośrodka międzynarodowego, dynamicznie się rozwijającego, a skojarzona z nim propaganda sukcesu może być dla Chin sprawnym narzędziem rekrutacyjnym. Niektórzy analitycy twierdzą, że pokazane w filmikach wyrzutnie rakietowe, będące w stanie sięgnąć Hongkongu lub Tajwanu, mogą być także wezwaniem do opamiętania się dla tamtejszych ruchów separatystycznych.
Zobacz też: Chiny ogłaszają stan gotowości w związku z sytuacją w Korei
(scmp.com, globaltimes.cn, sputniknews.com; na zdj. tytułowym czołg typ 99A)