Podczas gdy negocjacje prowadzone przez przedstawicieli ECOWAS utknęły w martwym punkcie, odmawiający złożenia urzędu prezydent Yahya Jammeh zdecydował się wyprowadzić pojazdy opancerzone wojsk lądowych na gambijskie ulice. Krok ten pokazać, iż Jammeh jest gotów na zbrojną konfrontację z niechętnymi mu państwami Afryki Zachodniej.
Według informacji przekazywanych przez ludność cywilną wielu obcokrajowców (a także dość duża liczba Gambijczyków) opuściło kraj, obawiając się wybuchu wojny. Wydaje się, że interwencja krajów ECOWAS jest niemal przesądzona.
Rząd w Bandżulu nie zamierza uelastycznić swojego stanowiska. Dotychczasowy prezydent odrzucił wszelkie propozycje dobrowolnego odejścia i wprowadził 90-dniowy stan wyjątkowy na terenie całego kraju. W próbę rozwiązania gambijskiego kryzysu zaangażowało się również Maroko proponując dotychczasowemu prezydentowi azyl w zamian za dobrowolne zrzeczenie się funkcji.
Dziennikarze twierdzą, powołując się na źródła w nigeryjskich siłach zbrojnych, że operacja wojskowa ECOWAS mająca pomóc Adamie Barrowowi objąć urząd cieszy się poparciem zarówno ONZ, jak i Unii Afrykańskiej. Zwycięzca grudniowych wyborów prezydenckich przebywa obecnie na emigracji w Senegalu.
Oprócz nacisków ze strony przywódców zachodnioafrykańskich Jammeh musi mierzyć się również z kryzysem w obozie władzy. Do dymisji podało się czterech ministrów odpowiedzialnych za: finanse, sprawy zagraniczne, handel i ochronę środowiska.
Tymczasem nigeryjski okręt wojenny, korweta Unity chińskiego typu 056, zmierza w stronę gambijskiego wybrzeża. Jednostka ma zabezpieczyć od strony morza ewentualną interwencję wojskową państw ECOWAS pod przywództwem Abudży (nieoficjalnie mówi się, że do udziału w operacji szykuje się również Senegal).
Według korespondenta BBC Tomiego Oladipo okręt wyruszył wczoraj z Ghany w kierunku Gambii. Obecność Unity na gambijskich wodach terytorialnych może być jednak tylko demonstracją siły ze strony ECOWAS oraz próbą wywarcia presji na Jammeha.
(otimestv.com, africanspotlight.com, bbc.com)