Uchwalony właśnie budżet amerykańskich sił zbrojnych na rok 2020 zabrania siłom powietrznym skierowania F-35A wczesnych serii produkcyjnych do pełnienia zadań „agresorów”, dopóki US Air Force nie przedstawi szczegółowej analizy modernizacji samolotów wykorzystywanych jako „agresorów” w tej chwili.
Obecnie amerykańskie siły powietrzne dysponują dwoma eskadrami „agresorów” – jedną w Nellis, a drugą w Eielson. Obie eskadry mają na wyposażeniu myśliwce F-16. Kilka tygodni temu siły powietrzne ogłosiły zamiar reaktywacji 65. Eskadry Agresorów, która miała zostać wyposażona w myśliwce F-35A wczesnych serii produkcyjnych, o niepełnych możliwościach bojowych. Modernizacja takich maszyn do najnowszego wariantu jest nieopłacalna ekonomicznie. 65. Eskadra do 2014 roku latała na F-15 i została rozwiązana z powodu cięć budżetowych. Dodatkowo siły powietrzne chciałyby przekazać dwa F-35A do 24. Eskadry Taktycznego Wsparcia Lotniczego w celu wsparcia szkolenia z bezpośredniego wsparcia powietrznego.
Kongres zażądał od szefa sztabu lotnictwa, generała Davida Goldfeina, raportu, w którym będzie zawarta analiza potencjalnych lokalizacji dla eskadr „agresorów” F-35 z uwzględnieniem istniejącej infrastruktury, dostępności odpowiednio dużej przestrzeni powietrznej, dostępności poligonów, koniecznych działań prośrodowiskowych związanych z F-35 i możliwością poligonów do organizacji manewrów z odwzorowaniem zaawansowanych systemów uzbrojenia przeciwnika. Ponadto raport ma zawierać analizę kosztów i harmonogram potencjalnej modernizacji samolotów używanych przez aktualne eskadry „agresorów” uwzględniającej modernizację radarów, łączy danych, urządzeń ostrzegających o opromieniowaniu przez radar, instalację termonamierników i innych urządzeń niezbędnych do realistycznego symulowania zaawansowanych samolotów przeciwników.
Według sił powietrznych wykorzystywanie samolotów piątej generacji w roli agresorów jest kluczowe dla utrzymania gotowości do walki z równorzędnymi przeciwnikami. W tym celu Stany Zjednoczone powinny szkolić swoich pilotów w walce przeciwko samolotom piątej generacji szybciej, niż takie samoloty znajdą się w uzbrojeniu potencjalnych przeciwników. Pomysł zaangażowania wczesnoseryjnych F-35 w roli „agresorów” jest także dostrzeżeniem konieczności modernizacji samolotów obecnie wykorzystywanych do tej roli. Zanim politycy zgodzą się na taki krok, chcą poznać szczegóły finansowe i organizacyjne takiej zmiany.
Zobacz też: Ciągle słaba gotowość F-35
(airforcemag.com)