W piątek 19 sierpnia w rejonie Al-Hasaki w północno-wschodniej części Syrii para myśliwców F-22 Raptor przechwyciła dwa syryjskie bombowce frontowe Su-24M2. Według anonimowego źródła w Pentagonie Raptory zbliżyły się do rosyjskich maszyn i (bez użycia uzbrojenia) „zachęciły je” do oddalenia się. Amerykańskie maszyny ochraniały walczących na ziemi w tej właśnie okolicy żołnierzy rodzimych sił specjalnych.

Nie wiadomo, co dokładnie należy rozumieć przez „zachęcenie”. W mediach branżowych pojawiły się spekulacje, że Raptory nie wykonały pełnego, zgodnego z procedurami przechwycenia (co obejmuje zbliżenie się do przechwytywanego samolotu tak, aby nie było cienia wątpliwości, że jego pilot wie o obecności myśliwca), ale zajęły dogodną pozycję do strzału i „popieściły” Syryjczyków wiązką z radaru AN/APG-77.

W tym momencie RWR w obu Su-24 dałby znać pilotom, że potencjalnie nieprzyjacielskie samoloty mogą w każdej chwili ich zestrzelić. A jako że najpewniej nie wiedzieli, jakie dokładnie zasady otwarcia ognia przyjęli Amerykanie (wiedzieli za to, że nie mieliby szans w starciu z amerykańskimi myśliwcami), uznali, że lepiej tego nie sprawdzać i poczuli się „zachęceni” do powrotu do bazy.

Według CNN Amerykanie próbowali nawiązać łączność z Su-24 na międzynarodowej wojskowej częstotliwości ratunkowej (243,0 MHz). Syryjczycy nie zareagowali jednak na wezwania. Nie wiadomo nawet, czy zgodnie z międzynarodową praktyką prowadzili nasłuch na tej częstotliwości.

Zaledwie dzień wcześniej syryjskie samoloty zaatakowały bojowników kurdyjskich. Wskutek nalotu Amerykanie musieli zarządzić wycofanie znajdujących się w pobliżu oddziałów specjalnych.

– Reżim syryjski powinien uważać, aby nie zrobić czegoś, co ściągnie nań niebezpieczeństwo – powiedział rzecznik Pentagonu, komandor Jeff Davis. – Mamy prawo do samoobrony.

Syryjskie wojska lotnicze w chwili rozpoczęcia wojny domowej miały na stanie około dwudziestu Su-24M2 (Su-24MK zmodernizowane w latach 2010–2013). Większość z nich kupiono bezpośrednio od Związku Sowieckiego, ale wiadomo, że co najmniej jeden odkupiono od Libii.

Zobacz też: Pierwszy lot bojowy rosyjskich Tu-22 z bazy w Iranie.

(defensetech.org, fightersweep.com; fot. Łukasz Golowanow, Konflikty.pl)

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl