Amerykański samolot F-16 został uszkodzony nad Afganistanem po ostrzelaniu przez rebeliantów. Uszkodzenia były dosyć poważne i przed powrotem do bazy pilot musiał odrzucić dodatkowe zbiorniki paliwa oraz całe podwieszane uzbrojenie. Atak nastąpił w ubiegły wtorek w dystrykcie Sayid Karam, kontrolowanym w dużej mierze przez talibów.

Na Twitterze pochwalili się oni nieco na wyrost zestrzeleniem myśliwca. Od 2001 roku talibom kilkukrotnie udało się uszkadzać, a nawet strącać śmigłowce przy użyciu lekkiego uzbrojenia, jednak nigdy do tej pory nie trafili odrzutowego myśliwca.

Początkowo przedstawiciele US Air Force nie potwierdzali tego incydentu, jednak w końcu wydali oświadczenie, w którym napisano, że „samolot został trafiony pociskami małego kalibru w jeden ze stateczników poziomych, co spowodowało również uszkodzenie jednej z bomb. Pilot odrzucił wszystkie podwieszenia i bezpiecznie powrócił do bazy”.

(skynews.com.au, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)