Wydaje się, że kwestia obrony powietrznej Okinawy jest coraz bliżej pomyślnego rozstrzygnięcia. Amerykańskie siły powietrzne gotowe są ponownie rozmieścić w bazie Kadena myśliwce przewagi powietrznej F-15, tym razem już nie w wersji C/D, ale w najnowszej F-15EX Eagle II. W grę wchodzi przebazowanie trzydziestu sześciu maszyn, co oznaczałoby redukcję liczbową względem stanu sprzed dwóch lat, ale z drugiej strony – mówimy o samolotach mających znacznie większy potencjał.
O wyprowadzce Eagle’i z Okinawy pisaliśmy wielokrotnie. Zanim rozpoczęło się ich wycofywanie z bazy Kadena, stacjonowały tam 44. Eskadra Myśliwska „Vampires” i 67. Eskadra Myśliwska „Fighting Cocks”, mające razem czterdzieści osiem myśliwców i wchodzące w skład 18. Skrzydła.
Kadena, leżąca 650 kilometrów od wybrzeży Chińskiej Republiki Ludowej i 600 kilometrów od północnego wybrzeża Tajwanu, była ostatnią bazą poza granicami Stanów Zjednoczonych goszczącą F-15C/D. Wiadomość o ich wycofaniu błyskawicznie wzbudziła kontrowersje właśnie ze względu na strategiczne położenie bazy względem ChRL. Od kwietnia tego roku Kadena jest pozbawiona stałej obecności myśliwców, za obronę powietrzną wyspy odpowiadają kontyngenty rotacyjne na F-35A i F-22A.
Dla USAF-u taka sytuacja jest niepożądana, ale nie za bardzo było wiadomo, skąd wziąć inne myśliwce. Amerykańskie siły powietrzne są gigantyczne, ale też rozciągnięte do granicy możliwości. Ze strategicznego znaczenia Okinawy wnioskowano jednak, iż skoro gdzieś musi zabraknąć myśliwców, to niech zabraknie ich gdzie indziej – nie tu. Na tej podstawie sugerowano, że do Kadeny mogłyby trafić 13. i 14. Eskadra Myśliwska z bazy Misawa na Honsiu, latające na F-16CJ/DJ.
Oprócz względów operacyjno-taktycznych trzeba też mieć na uwadze kwestie bardziej ezoteryczne, „wizerunkowe”. Potencjalny nieprzyjaciel (czytaj: Chiny) mógłby uznać brak stałej obecności myśliwców na Okinawie za zachętę. Przed czterdziestu laty mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją na Falklandach; argentyńska junta z różnych względów uznała, że Londynowi nie zależy na odległym archipelagu, więc można go sobie tak po prostu przejąć. Dlatego też, pomimo że dzisiejsze argentyńskie siły zbrojne nie miałyby czym przeprowadzić inwazji, RAF utrzymuje stałą obecność myśliwską na Falklandach. Ot, na wszelki wypadek. Zagrożenie dla Okinawy jest proporcjonalnie dużo większe, więc tym bardziej potrzebne jest rozmieszczenie tam jakichś jednostek myśliwskich na stałe.
Pomysł zastąpienia starszych Eagle’i nowszymi pojawił się praktycznie w tym samym momencie co ogłoszenie wyprowadzki tych pierwszych. Początkowo była to tylko czysto hipotetyczna wizja, zwłaszcza że pod zapytaniem stała skala produkcji. Jak poinformował kilka dni temu Nikkei Asia, powołując się na źródła w amerykańskim Kongresie, mamy do czynienia już nie tylko z pomysłem, ale z planem. A jeśli słowo stanie się ciałem, Kadena będzie jedyną bazą poza Stanami Zjednoczonymi utrzymującą stałą obecność F-15EX.
W praktyce może się okazać, że Okinawa dobrze wyjdzie na tej zamianie, mimo że liczba myśliwców będzie mniejsza. Przede wszystkim F-15EX jest dużo nowocześniejszy niż F-15C/D, dysponuje daleko bardziej zaawansowanym pakietem awioniki i zdolnościami walki radioelektronicznej. Pomimo że F-15EX jest wersją rozwojową Strike Eagle’a (czy ściślej: katarskiego wariantu F-15QA Ababil, który z kolei wywodzi się z F-15E) i teoretycznie powinien być wielozadaniowym samolotem bojowym, wszystko wskazuje, że Amerykanie zamierzają używać go w roli pełnokrwistego myśliwca wprowadzanego do służby nie tylko na miejsce F-15C/D, ale także w jego roli. Notabene jako myśliwiec F-15EX może wykonywać zadania z jednym lotnikiem w kabinie.
Wprawdzie w USA głównym zadaniem F-15EX będzie obrona amerykańskiej przestrzeni powietrznej – przechwytywanie i w razie potrzeby niszczenie naruszycieli oraz zapewnianie czystego nieba nad siłami własnymi (defensive counter-air) – ale jest to skutek doraźnej konieczności. Amerykanie przypisali mu taką akurat rolę, jakiej w danym momencie potrzebowali: obrony swojej przestrzeni powietrznej w eskadrach Lotniczej Gwardii Narodowej. Zwłaszcza że do służby w USAF-ie wchodzą kolejne F-35A.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby hipotetyczne okinawskie Eagle’e II zostały skonfigurowane do działań nie tylko myśliwskich, ale także uderzeniowych (i żeby latały ze zbiornikami konforemnymi). Może on przecież zabierać imponującą liczbę środków rażenia powietrze–ziemia. 30 sierpnia Amerykanie ujawnili, że jeden F-15EX z powodzeniem odpalił podczas jednego lotu ćwiczebnego aż trzy pociski manewrujące AGM-158 JASSM. Trwają też prace nad rozwojem bomb przeciwokrętowych.
W tym momencie trzeba się pochylić nad stanem programu F-15EX. Pierwotnie zakładano, że powstaną 144 Eagle’e II. Wkrótce liczba ta spadła do zaledwie osiemdziesięciu, a w kolejnym planie skorygowano docelowe zamówienie do 104 samolotów. USAF postanowił, że całe szkolenie pilotów mających służyć zarówno na Eagle’ach II, jak i na Strike Eagle’ach, zostanie w 2026 roku skoncentrowane w północnokarolińskiej bazie Seymour Johnson.
Zagadką pozostają kolejne przydziały F-15EX. 104 egzemplarze wystarczyłyby do przezbrojenia jednostki szkoleniowej z Kingsley Field – która ostatecznie nie powstanie – oraz czterech eskadr Lotniczej Gwardii Narodowej wyposażonych w F-15C/D (ze stanów Kalifornia, Luizjana, Massachusetts i Oregon) i odpowiedzialnych za obronę krajowej przestrzeni powietrznej. Na razie wydaje się przesądzone, że Eagle’e II trafią do Kalifornii i Luizjany. 123. Eskadra Myśliwska 142. Skrzydła należąca do Lotniczej Gwardii Narodowej stanu Oregon, stacjonująca przy międzynarodowym porcie lotniczym Portland, miała w tym roku stać się pierwszą jednostką liniową wyposażoną w F-15EX, ale te plany, przynajmniej na razie, odłożono ad acta.
I co dalej? Gwardziści z Massachusetts, podobnie jak ci z Florydy, przesiądą się z F-15C/D na F-35A. A USAF-owi pozostaną dwie fantomowe eskadry F-15EX – istniejące samoloty bez przydziału – które trzeba będzie gdzieś upchać. Tym „gdzieś” najpewniej będzie Kadena.
Members of the @142ndWG came to get an up-close look at their first Eagle II, the first mission-capable #F15EX. These two F-15EX fighters will be delivered to the Portland Air National Guard in early 2024. pic.twitter.com/xOjtGQX2oq
— Boeing Defense (@BoeingDefense) December 13, 2023
Ale oprócz „gdzie” trzeba jeszcze rozstrzygnąć „kiedy”. A odpowiedź brzmi: „nieprędko”. Pierwsze egzemplarze dla pierwszej jednostki liniowej – 142. Skrzydła – są jeszcze na linii produkcyjnej i trafią do służby najpewniej dopiero za kilka miesięcy. Jeszcze niedawno USAF miał tylko dwa egzemplarze w konfiguracji doświadczalnej.
Dostawy egzemplarzy z partii 1B – w której ramach powstają maszyny przeznaczone do służby liniowej – miały ruszyć w grudniu ubiegłego roku, ale produkcja natrafiła na zaskakujące problemy. Wyszło na jaw, że jeden z poddostawców nie dochował staranności w trakcie kontroli jakości i przekazał Boeingowi elementy, które, gdyby zainstalowano je na ich miejscu w przedniej części kadłuba, zagrażałyby bezpieczeństwu lotu. Na domiar złego w jednej z maszyn wiercących stwierdzono błąd projektowy, który sprawił, że w płatowcach od trzeciego do szóstego nieprawidłowo wywiercono otwory mocujące wiatrochron kabiny.
Wheels up as the @USAirForce takes the reins of its newest #F15EX, marking the the first time the Air Force tests out the jet ahead of its delivery.
Also known as EX3, the fighter is the third Lot 1 F-15EX aircraft for the Air Force and will serve as a test jet at @TeamEglin. pic.twitter.com/Khq1aM1sE3
— Boeing Defense (@BoeingDefense) December 5, 2023
Boeing prognozował, że produkcja serii 1B opóźni się o pół roku, co oznaczałoby oblot samolotu numer 3 w lipcu 2023 roku, a numeru 4 – w sierpniu. Tego harmonogramu nie udało się dotrzymać. Trzeci egzemplarz dopiero w sierpniu zjechał z linii produkcyjnej w St. Louis, a wzniósł się w powietrze w październiku.
20 grudnia serwis The War Zone poinformował, że tego właśnie dnia egzemplarze numer 3 i 4 trafiły do florydzkiej Eglin Air Force Base. Trzeba podkreślić, że na razie również one będą pełniły służbę doświadczalną, ale jako że reprezentują docelową konfigurację operacyjną, po zakończeniu cyklu prób trafią do eskadr liniowych. Są to między innymi pierwsze egzemplarze wyposażone w kompleks walki radioelektronicznej AN/ALQ-250 Eagle Passive Warning Survivability System (EPAWSS). Boeing ma nadzieję dostarczyć w ostatnim tygodniu grudnia jeszcze dwa samoloty.
Zobacz też: MSPO: AW109 potencjalnym następcą Mi-2